GENEZA: NataliaJay

20 1 0
                                    

Rano, kolejny dzień w tej istnej patologii zaczyna się od przygotowania śniadania, które przyrządzili Aleks i Marcin z powodu najsłabszego kaca i nie zwymiotowanie po wczorajszej imprezie. Aleks poszła sprawdzić jak większość żyje podeszła pod pokój furqa i do niego weszła gdzie on walił gruchę po raz 3 w tym fanfiku i zamknęła drzwi. Sprawdziła jeszcze Lucka kiedy on ledwo żył, a potem znowu zasnął.
- Marcin, trzeba ich obudzić!
- Dobra, to puść im symfonię spierdolenia.
Wtedy Aleks postanowiła postawić głośnik i puścić cover furqa na całą kurwę. Wtedy rozkurwiony szymek wyszedł z pokoju.
- Kurwo jebana, ja mam kaca i nie chcę żreć, a więc wypierdalaj!
- Skąd wiesz, że o żarcie chodzi?
- Bo wasze trzaskanie w garach słychać na cały dom. I jakby co to Animanill nadal jest na haju, a więc do niej nie opłaca się gadać.
- Dobra, to przyjdź później. Czeekaj... A ty nie powinieneś być w pracy?
- Jest niedziela, debilko.
Po tej rozmowie każdy się rozszedł do swoich pokojów lub do salonu. Godzinę później większość zeszła do kuchni i usiadła przy stole gdzie zjedli śniadanie i poszli do salonu gdzie jak zwykle odpierdalali. Gdzie nagle coś zbiło szybę i dostało się do środka.
- Japierdole, nie chce mi się płacić za szybę. Drogo w tych czasach jest. - Załamał się zgred.
- Dobra sklej się, bo ty za chwilę będziesz płacił za to. - Uciszył zgreda Fureq.
- Nie gryźcie się teraz tylko patrzcię co to jest. - uspokoiła draqe.
- Kamień, przynajmniej na to mi wygląda. - Powiedział Kosman.
- Hej, na nim jest napisane "Pomocy ja" - oznajmiła Kroks.
- Widać, że ktoś tu nie umie w Polandyję - Skomentowała Aleks.
- Dobra, chodźcie sprawdzić co się odpierdala i kto to rzucił. - Powiedział Zgred.
Kiedy cała grupa wyszła na dwór to zobaczyła jakąś babę stojącą na trawniku.
- Spierdalaj z trawnika! - Krzyknął Szymek.
Obca baba spierdoliła z trawnika w popłochu i klęczała pod nogami szymka.
- Proszę przyjąć mnie do dom. - pobłażała losowa baba.
- Skąd ty? Z Somalii, że dla ciebie polska mowa, trudna mowa? - zapytała się Aleks.
- Ej, Aleks. To jest ta szmata, NataliaJay. - powiedziała draqe.
- Aaaa... No tak.
- Ja umieć Polandia, ponieważ ja jest i być z Polandiana, ale ja uciec z Auschwitz. - Powiedziała oburzono-zdesperowana NataliaJay.
- Co kurwa. - Odezwał się zgred.
- E, i do to, ja mam imienie Natalia i wy nie nazywanie mnie NataliaJay, bo Jay bycie maj chłopak. - Dopowiedziała już tylko oburzona Natalia.
What ar ju pierdoling, wemen. Może tak dam radę się z tobą porozumieć, bo ty to gorzej niż z kosmitami za pomocą sond w dupę. - Lekko ponarzekał szymek.
- Powtarzałam, że! Ja urodzenie in Polandyja, ja umiem szprechanie i komunikacja po Polandyjsku.
Od tego momentu zaczęła się kłótnia.
- Jak ty nawet nie umiesz wymówić nazwy naszego kraju, to co dopiero rozmawiać po naszemu. Może powiedz "Grzegorz Brzęczyszczykiewicz" to pogadamy jakbyś nie była z Emiratów Arabskich i nie pracowała tam za 400 zł na miesiąc na stanie głodówki. I tak chcę dodać, że odkupujesz okno i płacisz za jego przymocowanie, szmato. - Pojechał po niej Szymek.
- Mniejszość, czy ja tu mieć uprawnienie mieszkanie i by moc lu lu?
- Możesz mieszkać, ale w piwnicy gdzie jest ciemno. - Zaproponowała Animanill.
- Ja dzięk.
Po tej rozmowie Natalia weszła do domu gdzie wszystkie osoby stanęły przy piwnicy.
- Dobra, to tu będziesz mieszkać. - powiedział Marcin.
Po tym jak on to powiedział to wszyscy ją podnieśli i wrzucili tam kiedy ona się darła i potem wyjebała się jeszcze na schodach.
- Dobra, spokój na dzisiaj. - Powiedział Lucek.
- A co z potem z jedzeniem? - Zapytała się kroks.
- Będzie jeść koperek. - Wyjaśnił kosman.
- A pić?
- Będzie wpierdalała ścieki z rur. - Odpowiedziała Draqe.
- Mmm... Ale dobre. - Skomentowała nadal nietrzeźwa Animanill.
- Zamknij się, Aniela. - Powiedział Zgred.
- Ej, a ona przypadkiem nie wspominała, że uciekła z auschwitz? - Uświadomiła Aleks.
- Ta, też to pamiętam, ale ona jakaś pojebana jest. Pewnie schizofreniczka. - Powiedział Szymek.
Nagle jakieś głośnie puknięcia dochodziły z drzwi. Animanill otworzyła drzwi i zobaczyła Neko Hitler-chan. Każdy przybiegł chwilę później.
- Lubisz żydów? - Zapytał się szymek.
- Nein, Juden sollen vergast werden, Nya. - odpowiedział Neko Hitler-chan.
- Chcesz może na kawę czy herbatę?
- Ja.
- Okej, to siadaj na krześle.
- Czy ty właśnie zaprosiłeś austriackiego malarza na kawę? - Zapytała się ze zdziwieniem draqe.
- Tak...
Austriacki malarz siadł na krześle a Aleks mu przygotowała kawę. A on rozgościł się w motelu i gadał ze zgredkiem, a szymek wtedy ogarnął podstawki i obrus. Nagle Neko Hitler wszedł do piwnicy gdzie była Natalia.
- Po co on tam polazł? - Zapytała się Kroks.
- Nie wiem, ale w sumie to i tak mnie to nie obchodzi. - Odpowiedział Lucek.
Nagle w tle było słychać lekkie odgłosy przyklaskiwania i lekkich jęków.
- Czy oni tam się ruchają!? - Klepnął szymek.
- Ale, że on. Myślałem, że ma trochę więcej pochamowań od ostatniej bombowej zabawy. - Powiedział Marcin.
- No jak widać nie, poczekaj... Dlaczego akurat miał by ruchać ją? Może jest żydem. - Dał rozkminę kosman.
Po tej małej rozkminie kilka osób z grupy zdecydowało się wejść do piwnicy i zobaczyli tam Hitlera ruchającego Natalię. Każdy stanął zasłupiały, a niektórzy zaczęli się śmiać dopóki on nie zagazował Natalii i spierdolił przed nimi.
- Fajnie, zrobił robotę przed nami. - Powiedział Szymek.
- Ale jeszcze musimy schować to ciało w ogródku. - Dopowiedział Zgred.
- Dobra chuj, potem się zrobi.
Po chwili stania i obgadywania nagle wszyscy poczuli się źle, ale się otrzęsneli po chwili i zobaczyli Mr. Wilka uciekającego w tym samym miejscu gdzie był neko hitler.
- Hej, czy wy też to kurwa zobaczyliście? - Zapytał Fureq.
- Tak, widziałem i coś jest tu podejrzanego. - Powiedziała Kroks.
- Czy wilku nas wczoraj naćpał? - Zapytała Animanill.
- Ej, w sumie pamiętam jak siedziałem przy takich typach to on wsypywał niektórym jakiś proszek "do bąblów". - Potwierdził Kosman.
- To ja go kurwa naćpię dzisiaj. Hej, hej, hej... Aleks, ty jesteś barmanką co nie? - Zapytał szymek.
- No, tak. - Odpowiedziała Aleks.
- Dobra, to bierz tą małą torbę i wsyp jej trochę do jego drinka jak będzie zamawiał. To go zrobi tak na haju, że gość nie wstanie na tydzień. Przynajmniej dostanie nauczkę za włamywanie się do domu pod pretekstem takim, że jesteśmy najebani i widzimy dziwne rzeczy. - Zaplanował Szymek.
- Okej.
Z nikąd zaczął donosić się powolny tupot stóp kogoś z piwnicy. Okazało się, że to Natalia.
- To ty żyjesz? Nie zostałaś zagazowana? - Zapytał Kosman.
- Ja nie pamiętanie nicość po za tym, że wilk rudy bara bara dziurka we mnie. - Odpowiedziała Natalia.
- Wydaję mi się, że on cię nie zagazował. Tylko cię zaćpał jakimś proszkiem, który wyglądał jak gaz ponieważ się rozdymił jak mąka. - Dodał do rozkminy szymek.
Jako znawczynia typów kokainy, mogę powiedzieć legalnie, że masz rację. - Potwierdziła Animanill.
Jak cała grupa nażarła się w kuchni to minęło kilka godzin gdzie Natalia nadal kaleczyła język "Polandiany" i była prawie noc.
- Ej, idziemy do klubu! - Poinformował Fureq.
- Dobra, to idziemy. - Powiedział złowieszczo szymek.
Cała grupa poszła do klubu gdzie każdy się przygotował, a szymek i zgred już wzięli piwerko i sziedzieli na kanapie oglądając mecz piłki ręcznej (piłka ręczna underrated, change my mind.) Po chwili animanill poszła wyjaśniła jak działają te narkotyki do Aleks i jak ma je podać. Lucek już ćwiczy twerkowanie, a Fureq ubrał nowy czarno-niebieski garniak z białymi kropkami i jasno-szarym krawatem, natomiast Aleks miała Czarną suknię sięgającą do kolan z białymi falbankami  i lekko wypchanymi barkami. Kiedy klub się otworzył to kosman przyjrzał się mr. wilkowi co robi i także za tym razem coś wsypywał w małych dawkach do innych szklanek wódki i whiskey o czym poinformował innych. Każdy dzisiaj trochę skromniej, ale niektórzy nadal zaszaleli tak jak Draqe i Kroks, które znowu trzymały się za barki, ale teraz śpiewały głośno i się śmiały próbując utrzymać równowagę, a Szymek i Zgred ostro naszprycowali się Jackiem Danielsem, ale po ostatnim szaleństwie już wiedzieli gdzie jest limit. Nagle podchodzi spokojnie ubrany w białą polówkę mr. wilku i prosi o połączenie whiskey z własnoręcznie zrobioną kolą i miodem (taa, dziwak). Całe szczęście dzięki temu miała ona szansę nasypać mu tego I TO DUŻO, ponieważ miód był w dolnej szafce. Kiedy dostał drinka to odszedł i niczego dziwnego nie zauważył. Po chwili kiedy wypił całego drinka to coś do zaczęło telepać, a potem położył się i gadal rzeczy w stylu "widzę kolory, takie jasne." "A czy ta kanapa jest ciepła, bo tu taka ładna pani siedziała" Na co jeden tranwestyta mu odpowiedział, że jest chłopem co rozbawiło połowę cali, ale on był tak naszprycowany, że nie kontrolował swojego ciała, a nerwy mu się wyłączyły z powodu tego narkotyku. Na koniec imprezy jakiś łysy typ odwiózł mr. wilka, a cała reszta stała przed klubem.
- Ale dobra noc to była. - Powiedział Zgred.
- No, normalnie japindole... - Odpowiedział Marcin.
- Jeju, ale zachlałem. - Losowo rzekł szymek.
- Ja się przejdę z Animanill na łąkę, tak na 20 minut i wrócimy, a wy możecie już iść do motelu. - Powiedział Marcin.
- Hej, za nim to, to bym prawie zapomniał. Szymek możesz mi kurwa dać Aleks wreszcie pod opiekę, bo ty chujowy ojciec. - Ostro wyraził się Lucek.
- Dobra, robisz mi tylko łatwiej. Ale zrobię to pod warunkiem, że nie będę musiał płacić alimentów.
- Okej, zgoda.
Marcin i Animanill poszli w swoje strony, a reszta wróciła do hotelu gdzie ledwo żyli i każdy uwalił się na każdym na kanapie. Godzinę później Marcin i Animanill wrócili do motelu.
- Co wy tam tak kurwa długo? - Zapytała się agresywnie draqe.
- Długa historia. - Odpowiedział Marcin.
- Widzę, że Animanill jest smutna. - Powiedział Lucek.
- Ona wyjaśni to za chwilę, a ja idę spać.
- Dobra, cześć.
- Dobrze, w skrócie. Marcin ze mną zerwał, bo chwilę jak wyszliśmy mi to powiedział i tylko dlatego chciał ze mną pójść by to powiedzieć.
- Nie przejmuj się młoda, znajdziesz sobie kolejnego, a teraz idź spać, bo późno. - Powiedział szymek.
Animanill poszła do swojego pokoju i chyba zasnęła.

DI END

Nawaleni MotelowiczeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz