Surprise

84 4 0
                                    

Pierwsze co do mnie dotarło to uczucie zimna a później dopiero towarzystwa. Na siedzeniu siedział Aleksander widocznie znużony rozmową z Ivanem, który stał przede mną. Nagle poczułam się głupio, że ktoś musiał mnie nosić nie przytomną a później tutaj leżałam przed nimi. Jak ciałobójca zauważył, że się obudziłam to odrazu się ulotnił.
Kirigan się na mnie gapił a ja na niego.
-Upadłaś na głowę tamtego dnia? - powiedział przyrywając ciszę.
-Myślę, że to ja powinnam ci zadać te pytanie teraz? Nie musiałeś kazać Ivanowi tego robić.
-Skąd miałem mieć pewność, że się zgodzisz na rozmowę? I na powrót?
No nie, dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jesteśmy w powozie. Ten parszywiec mnie wywoził!
-Nie pomyślałeś, że może ja nie chcę wracać? Powinieneś szukać sobie swojej przywoływaczki.
-W prawdzie to jej szukałem ale zobaczyliśmy sylwetkę, która przyśpiesza i cały czas się odwracała więc wysłałem Ivana żeby zobaczył kim ta osoba jest i na nasze szczęście byłaś to ty.
Cholera, przez siebie wpadłam w jego ręce.
-Widzieliście Zoyę i Genyę?
-Nie, ich też szukamy, na pewno nie wrócimy do pałacu jak nie znajdziemy całej brygady.
-Najpierw to mnie wypuść.
-Nie ma opcji, nie zrozum mnie źle ale przy ostatnim spotkaniu weszłaś mi oknem a wyszłaś skacząc z balkonu i wywarzając bramę więc..
-Nie chciałeś mnie wypuścić drzwiami- parsknęłam.
-Ale to nie był powód aby skoczyć-powiedział z uśmiechem.
Ja tylko wzruszyłam ramionami i tyle.
Chcąc nie chcąc ale mnie porwał więc to nie było normalne, że czułam się w jego towarzystwie komfortowo.
-Jak mnie nie wypuścisz jak normalnego człowieka to wyskoczę więc jak?
Wyglądał na zrezygnowanego przez moje odpowiedzi. Faktycznie, może źle zrobiłam osądzając, że się nie zmienił ale też nie wiedziałam czy to zrobił.
-Dlaczego tak bardzo chcesz uciec?
Wiedziałam, że zada takie pytanie a ja nie miałam na nie odpowiedzi bo co miałam mu powiedzieć, że nie wiem czy się zmienił?
-Bravly?
-Mhm? A no tak, wracając do tematu.
Nie chcę uciec ale mieć pewność, że zrobiłeś to o co cię prosiłam. I chyba sam rozumiesz, że czysto teoretycznie mnie porwałeś?
-Nie patrzyłem na to z tej strony ale możesz mieć pewność, że zmieniłem stosunek do ciebie.
Oczywiście, że nie patrzył na to z mojej strony a mi się nie chciało wierzyć w jego tygodniową zmianę.
-Dobra, uznajmy, że ci wierzę ale dalej mam do ciebie urazę co do incydentu w Reyvost. Właśnie gdzie my jesteśmy?
-Jesteśmy na drodze powrotnej z Reyvost, przejechaliśmy około dwóch kilometrów czyli mało-Odpowiedział ale go nie słuchałam bo zauważyłam dwie dziewczyny wyglądające jak zwykłe wieśniaczki ale u brunetki był widoczny rudy od nasady. Obie się przyglądały pojazdowi, nagle do mnie dotarło, że to Genya i Zoya!
-Zatrzymaj powóz!
-Dlaczego?
-W tej chwili!
-Dobrze, już-Odpowiedział i wychylił się z powozu aby krzyknąć do woźnicy żeby się zatrzymał.
Po zatrzymaniu się wybiegłam z powozu w kierunku dziewczyn. Aleksander za mną biegł z swoim przydupasem. Ta sytuacja musiała dla nich wyglądać komicznie dla dziewczyn bo Kirigan biegł ledwie nie potykając się o swoje nogi a biegnący Ivan to było najpiękniejsze co w życiu widziałam. Zoya wybuchła śmiechem widząc co tu się dzieję a Genya wyglądała na śmiertelnie przerażoną.
Ich widok był dla mnie zmylny bo Zoya była blondynką a Genya brunetką. Dobiegłam do nich i odrazu się na nie rzuciłam.
-Co tu się dzieję? - zapytała zdezorientowana Genya-I dlaczego Ivan patrzy się na nas takim wzrokiem jakbyśmy mu matkę zabiły?
-Nie ważne, jak widzicie mamy problem- odparłam wskazując na całą gromadkę za nami.
Żadna z nich nie zdążyła odpowiedzieć bo Kirigan do nas doszedł nie pozwalając nikomu dojść do słowa.
-Cóż za piękny dzień.. nasza trójca się znalazła a teraz szybko do powozu-powiedział wskazując na pojazd przy, którym stali Griszowie.
Zoya spojrzała na niego jak na głupiego i w sumie miałam ochotę zrobić to samo.
-A co jeśli nie, generale? - wtrąciła się Genya, która dostała przepływ pewności siebie.
-Nie mam siły się z wami targować bo mam jeszcze kogoś do znalezienia a na dodatek muszę ci coś powiedzieć Safin-powiedział zmęczony naszym zachowaniem Aleksander.
-Możesz powiedzieć jej teraz-dopowiedziała Zoya.
-Nie mogę ale obiecuję, że jeśli nie zgodzicie się to będziecie mogły odejść.
-Ja też? - zapytałam aby go zdenerwować.
-Ty nie-Odpowiedział układając usta w grymas.
-Aha? Nie równe traktowanie.
-Popieram- dopowiedziała Genya.
-Dobra, wchodzicie do powozu-ponaglił nas Kirigan.
Nie chętnie to kierowałyśmy się do powozu za generałem ale jak już usadowiłyśmy się na miejscach a pojazd ruszył Aleksander zaczął mówić.
-Moja wcześniejsza rozmowa z Bravly, która powiedziała mi żebym cię ściągnął z powrotem do małego pałacu mnie przekonała i mam coś dla ciebie zresztą dla was wszystkich- powiedział wyjmując trzy pudełka, które podał nam po kolei.
Pierwsza otworzyła formatorka, w środku była czerwona kefta z niebieskim haftem, takiej kombinacji nigdy nie widziałam.
-Wszyscy święci- zdołała powiedzieć tylko Genya-To oznacza, że nie należę już pod królową?
-Już nie należysz.
Genya się wyszczerzyła a potem mnie przytuliła mówiąc cichę "dziękuję".
Przyszła kolej na pudełko Zoi gdzie była zwykła kefta szkwalnika ale nie..
haft układał się w małe powiewy powietrza.
-To nowy projekt keft? - zapytała.
-Nie, to jest specjalnie dla ciebie.
Spodziewałam się, że dostanę taką samą keftę co Zoya czyli w kolorze niebieskim przez to co odwaliłam ale się myliłam, w pudełku znajdowała się bardzo ciemno niebieska kefta, która prawie podchodziła pod czarny ale jednak było widać niebieski. Nie rozumiałam tylko czegoś, nikt nie miał takiego koloru. Haft był taki sam jak u Zoi tylko, że czarny.
Aleksander bardzo uważnie mi się przyglądał z niepewnością wypisaną na twarzy.
-Kogo to kolor? - zapytałam nie pewnie przyglądając dalej się kefcie-Nikt nie ma takiego.
-Nikt takiego nie ma bo to tylko twój kolor i nikt nie będzie miał takiego samego- odpowiedział nieco bardziej rozluźniony.
-Jest świetna nawet bardziej niż świetna, dziękuję Ci bardzo.
-To oznacza, że wrócisz z własnej woli?
-Widzę, że się zmieniłeś więc tak, z wielką chęcią.
-Dobra więc jeśli mamy wszystko za sobą to pomożecie szukać Aliny?

Zastępczyni MrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz