Wiem, że niewiele osób faktycznie zwraca uwagę na prawa autorskie powieści (dla wszystkich tłumaczy, którzy mogli nie wiedzieć — to dość duża wskazówka, niekiedy tam właśnie kryje się odpowiedź na pytanie, czy autor zezwala na tłumaczenie), ale zmieniłam je w tym fanfiku. Od teraz każdy, kto chce zrobić tego parodię, dopisać rozdział, przenieś to na stronkę dla stupkarzy na dark webie, naprawić głupotkę która mu się nie podobała, zrobić kopiuj/wklej i tylko zmienić imiona na losowy inny ship, przetłumaczyć na norweski lub umieścić to w epoce wiktoriańskiej może to zrobić bez choćby jednej osoby, która przyczepi się o prawa autorskie. A tak na poważnie stwierdziłam, że to głupota by fanfik który zaczęty był z trzy a może cztery lata temu miał zastrzeżone prawa autorskie, choćby dlatego, że to na podstawie pracy Rowling (której nie wspieramy, buuu). Jeśli ktoś o piątej nad ranem wciągając rutinoskorbin nosem stwierdzi, że musi napisać to dzieło jako słowackiewicz mający miejsce w 2050 i pisany wierszem (czy jakąkolwiek inną adaptację) - byłoby miło jeśli dasz credit do opowieści i dasz mi znać, że se to kradniesz (nie musisz dzwonić do drzwi, ale chociaż rozwal coś, jak będziesz wychodził, żeby FBI było łatwiej cię wyśledzić).
CZYTASZ
Pan prefekt || Scorbus
FanfictionKażdy zna Scorpius'a Malfoy'a. Towarzyski, dobrze wychowany, odpowiedzialny. Wydawać by się mogło, że jest wręcz stworzony do bycia prefektem. On znał go doskonale. Tylko on wiedział, że nawet Scorpius Malfoy nie jest święty.