51

228 28 9
                                    

Otworzył drzwi jak gentleman, zaprosił ręką i lekko się ukłonił. Zachichotałem cicho na ten widok i wsiadłem do środka, a Jay zamknął drzwi i chwile potem sam zasiadł na miejscu kierowcy.

- Nie zabijesz nas? - Zapytałem z sarkazmem w głosie.

- Oczywiście, że nie. Jestem wspaniałym kierowcą. - Odpowiedział dumnie i oboje zaczęliśmy się cicho śmiać. Ja jednak nadal mam trochę wątpliwości, przykre wspomnienia czasami wracają.

Jay odpalił silnik i wyjechał z parkingu, jakieś 5 minut później byliśmy już pod jego mieszkaniem. Samo w sobie osiedle było nowoczesne, ale miało bardzo przyjemną aurę.

Starszy wyszedł pierwszy i zaraz stanął obok drzwi pasażera, po czym otworzył je.

- Proszę podać rękę, młoda damo. - Powiedział i wystawił dłoń, a ja nie mogłem nie wybuchnąć śmiechem. Jay po chwili też zaczął się śmiać, a jako, że nadal w powietrzu trzymał dłoń, złapałem ją i wysiadłem. Tym samym kończąc cały teatrzyk. Po chwili oboje się uspokoiliśmy.

- Jay hyung?

- Tak?

- Uwielbiam cię. - Powiedziałem, a on tylko przyciągnął mnie do uścisku i mocno przytulił.

- Ja ciebie też Wonnie. - Po czym nadal przytulając, pocałował mnie w czubek głowy.

Czy ja śnie?

Polaroid Love | JaywonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz