Otworzył drzwi jak gentleman, zaprosił ręką i lekko się ukłonił. Zachichotałem cicho na ten widok i wsiadłem do środka, a Jay zamknął drzwi i chwile potem sam zasiadł na miejscu kierowcy.
- Nie zabijesz nas? - Zapytałem z sarkazmem w głosie.
- Oczywiście, że nie. Jestem wspaniałym kierowcą. - Odpowiedział dumnie i oboje zaczęliśmy się cicho śmiać. Ja jednak nadal mam trochę wątpliwości, przykre wspomnienia czasami wracają.
Jay odpalił silnik i wyjechał z parkingu, jakieś 5 minut później byliśmy już pod jego mieszkaniem. Samo w sobie osiedle było nowoczesne, ale miało bardzo przyjemną aurę.
Starszy wyszedł pierwszy i zaraz stanął obok drzwi pasażera, po czym otworzył je.
- Proszę podać rękę, młoda damo. - Powiedział i wystawił dłoń, a ja nie mogłem nie wybuchnąć śmiechem. Jay po chwili też zaczął się śmiać, a jako, że nadal w powietrzu trzymał dłoń, złapałem ją i wysiadłem. Tym samym kończąc cały teatrzyk. Po chwili oboje się uspokoiliśmy.
- Jay hyung?
- Tak?
- Uwielbiam cię. - Powiedziałem, a on tylko przyciągnął mnie do uścisku i mocno przytulił.
- Ja ciebie też Wonnie. - Po czym nadal przytulając, pocałował mnie w czubek głowy.
Czy ja śnie?
CZYTASZ
Polaroid Love | Jaywon
FanfictionWszystko zaczęło się od jednego zdjęcia. Inspirowane piosenką "polaroid love" od Enhypen