Pada deszcz(...)
Człowieka wcięło -
ducha upadającego
do upadu
bez upadku
bez-nadziei:
jego dzieło
(...)nie-podzielnie nami włada
myśli nie-powszednich trans
wprawdzie szarych dni poświata...Pada deszcz
skończoność drogi
pauza tchnień na wpół zastygłych
i stygnących.
Cichnącej namysł kakofonii.
Tryumf nad orkiestrą kocią.
Zapanował.Pada deszcz
iluzoryczny
ład topnieje.
Słońca wnet fanfaronada
milknie, łamiąc swe promienie
w chmurach (żeby tylko stresu!).
Świat
Palcem pod naparstkiem zda się.Pada deszcz
i zniknął znośny
krzyk (i żeby tylko dzieci!).
Ostentacja ukojenia
chlipiąc znaleźć się nie garnie.
W żalu nie utuli tłoku
wewnętrznego zgiełku maska.
Drogi nie utoną w zbytku
sensów gorzej niż pozornych.
Marszandów malostek ruchomych
wśród ogólnej stagnacji.
Śmiechów operę okiennice
zatrzaśnięte dać uproszą.Pada deszcz
cóż ludzi wzięło?
Uginają się parkingi
przytłaczane poniewczasie
setką szans niewysłowionych
wymawianych choć soczyście...Pada deszcz
jak to możliwe
że natura pełną parą
takt jak serce chce wybijać
drążyć ścieżki zaproszonym
gościom - nas tu ani śladu.
Z życiem przyjdzie nam się mijać.
Kiedyś... Może...
CZYTASZ
Cztery pory roku
PoetryDeszcz ma to do siebie, że zmywa maski, płucze serce, a ludzie nabierają nagle wody w usta.