Oliverowi nie udało się zaprosić Vanessy na randkę. Za każdym razem kiedy chciał zadać to pytanie wymyślał coś innego. Kiedy tylko miał już ją zapytać to na jego myśli nasuwały się to, że zniszczy ich relacje. Nie chciał jej stracić. Gdyby wyznał jej co czuje mógłby ją stracić na zawsze, a tego nie chciał, więc wolał poczekać z tym i nic nie mówić. Najpierw chciał się dowidzieć czy ona też coś do niego czuje.
- Ale miałeś przynajmniej spróbować - powiedział Percy.
- Daj mu czas - wtrącił się Nevin - Niełatwo jest wyznać komuś uczucia.
- Ja nawet nie wiem jak mam to jej powiedzieć - powiedział Oliver chodząc tam i z powrotem po całym dormitorium - Jak tylko chciałbym zacząć rozmowę i tym to myślę, że ona nie czuje tego samego do mnie.
- Nevin, czy Nessa ci mówi o czym rozmawiając w dormitorium? - zapytał Percy.
- Nie i nawet nie ma co pytać - powiedział chłopak - Nic ci nie powie. Trzyma język za zębami.
Oliver był już zmęczony tą rozmową i usiadł na łóżku z cichym westchnięciem. Nie widział nawet jak ma się zabrać, żeby zaprosić ją na randkę. Mimo, że Oliver był dosyć lubiany i dużo dziewczyn zwracało na niego uwagę, to nigdy nie zaprosił nikogo na randkę. To raczej zapraszały jego.
Noc nie należała do przyjemnych. Czuł ból głowy i nie potrafił zasnąć. Wiedział, że następny dzień to będzie dla niego tragedia. Oliver wygramolił się z łóżka i poszedł do toalety. Przemył twarz zimną wodą. Był zmęczony, ale nie potrafił spać.
Zasnąć późno, ale i tak został obudzony przez Percy'ego. Ubrał na siebie szatę i wziął torbę, która zarzucił na ramię. Zeszli do pokoju wspólnego, gdzie czekała na nich Vanessa.
- Ty się dobrze czujesz, Oliver? - zapytała od razu, a chłopak kiwnął głową.
- Jestem po prostu zmęczony, Van, nie przejmuj się - powiedział machając ręką.
***Vanessa i Percy usiedli na trybunach i czekali aż Oliver rozpocznie trening. Cały dzień Oliver był ledwo przytomny. O mało nie zasnął na lekcji transmutacji, a mimo to uparł się, że nie odwoła treningu.
- Powinnien go odwołać - powiedziała Vanessa.
- Nie oszukujmy się, Vanessa. Oliver nigdy by nie odwołał treningu. On nawet chory chodził na treningi - powiedział spokojnie Percy.
- A co jak on zleci z miotły?
- Spokojnie. Jak spadnie to wejdzie i będzie grał dalej - powiedział Percy.
- Przejął byś się trochę - powiedziała patrząc jak Oliver wychodzi z szatni.
- Oczywiście, że się przejmuje - powiedział - Martwi mnie ostatnio zachowanie Olivera. Nigdy nie był tak rozproszony jak teraz. Chodzi z głową w chmurach. Nie śpi w nocy, bo ciągle myśli o tym, że się w tobie zakochał. Zaczyna...
- Czekaj, co ty powiedziałeś? - przerwała mu, a chłopak spojrzalna nią z strachem w oczach. Chłopak przełknął ślinę - Oliver się we mnie zakochał?
- Nie! Ja gadam głupoty! - powiedział Percy, a Vanessa mocno szturchnęła go w bok - No dobra! Oliver się w tobie zakochał. Miałem ci nic nie mówić!
- Percy, to jest duża rzecz - powiedziała - Idę się przejść. Przeproś Olivera ode mnie, że nie zostałam do końca.
- Vanessa - zaczął chcąc ją zatrzymać, ale dziewczyna już zeszła z trybun.
Percy poczuł się okropnie. Nie chciał powiedzieć Vanessie sekretu Olivera. Wyszedł na złego przyjaciela i przejął się tym. Nie widział jak ma spojrzeć po tym Oliverowi w oczy.
Trening dobiegł końca, a Percy zszedł z trybun i czekał na Olivera. Ze stresu zaczął bawić się palcami, a jego skórki były już w tragicznych stanie. Oliver wyszedł z szatni.
- Gdzie Van? - zapytał Oliver.
- Ona chciała... - zaczął - Nie chce cię okłamywać, Oliver. Przez przypadek powiedziałam Vanessie, że się w niej zakochałeś.
- Co zrobiłeś? - krzyknął.
- Nie chciałem tego. Tak samo jakoś wyszło! - bronił się.
- Percy, jesteś moim przyjacielem! Zaufałem ci, a ty sobie od tak to wypaplałeś. Zacznij uważać co mówisz, bo na razie jak tylko się odezwiesz to sprawiasz problemy! - powiedział podnosząc lekko głos - Chcę pobyć sam, Percy.
Oliver ruszył w stronę Hogwartu, zmarznięty i zmęczony. Nie chciał rozmawiać z Percym i cieszył go fakt, że chłopak nawet nie ruszył za nim. Był zły na Percy'ego. Miał nadzieję, że chłopak nic nie powie. Ufał mu. Był jego przyjacielem, dlatego Oliver poczuł się tak bardzo zraniony.
Brunet wszedł do pokoju wspólnego. Nie widział Vanessy w pokoju wspólnym. I to nawet dobrze, bo sam nie wiedziałby co miałby jej powiedzieć. Wszedł po schodach do dormitorium i zamknął się w łazience. Miał nadzieję, że woda go rozluźni, ale mylił się. Ciągle czuł żal do Percy'ego.
Vanessa siedziała w swoim dormitorium, a na przeciwko niej siedziała Nessa. Dziewczyna sama nie wiedziała co ma myśleć. Głowa ją już rozbolała od tego wszystkiego.
- To mnie przerasta, Nessa - wymamrotała dziewczynę - Oliver się we mnie zakochał. Jak ja mam mu teraz spojrzeć w oczy?
- Zastanawiałaś się w ogóle czujesz do niego?
- Ciągle się zastanawiam! Nie wiem czy odwzajemniam jego uczycia czy nie! Jestem już w tym wszystkich pogubiona. Nie chcę, żeby cierpiał przeze mnie.
- Musicie po prostu porozmawiać - powiedziała łagodnie - Połóż już się Vanessa. Daj sobie czas, żeby o wszystkim pomyśleć.
Vanessa kręciła się przez dwie godziny w łóżku. Ciągle myślała o Oliverze i o tym co do niego czuje. Nigdy nie czuła się tak jak czuła się przy nim. Nie widziała czy jest w nim zakochana. Nie potrafiła nazwać swoich uczuć.
![](https://img.wattpad.com/cover/301900387-288-k761431.jpg)
CZYTASZ
Gryfońskie Zasady | Oliver Wood
FanfictionVanessa Jackson to odważna dziewczyna, która oddała by wszystko dla swoich przyjaciół. A szczególnie dla Olivera Wood'a. Ona i Oliver Wood przyjaźnią się od pierwszego roku i żadne z nich by nie przypuszczało, że pojawia się między nimi romantyczne...