Vanessa usiadła na trybunach razem z Nessą, która tego dnia wydawała się naprawdę zła na swojego brata. Nessa dalej nie miała okazji dobrze poznać Austina. Za każdym razem Nevin siedział razem z Austinem chwilę w pokoju wspólnym i mówił, że idą się przejść albo idą do bibliotekę. Nessa nie potrafiła rozwiązać dlaczego on nie chce żeby jego znajomi i siostra poznali bliżej Austina, który wyglądał na bardzo miłego chłopaka.
Vanessa z podziwem patrzyła na Olivera, który prowadził trening. Kiedy Oliver spojrzał w stronę Vanessy pomachał jej, a ona mu odmachała.
- Skup się Angelina! To nie czas na podrywanie Freda! - krzyknął Oliver do Angeliny.
- A ty ciągle patrzysz na Vanesse! - odkrzyknęła.
- Zaraz będzie biegała karne okrążenia! - krzyknął, a na jego twarzy pojawiły się rumieńce - Skupcie się na grze!
- To miłe, że chodzisz patrzeć jak gra - powiedziała Nessa do brunetki, a ona się uśmiechnęła.
- Staram się go wspierać. Wiem jak bardzo to uwielbia - powiedziała Vanessa patrząc na chłopak - Lubie patrzeć jak się rządzi.
- Pamiętasz jak próbował cie zmusić żebyś dołączyła do drużyny? - zapytała ze śmiechem Nessa.
- Umiem latać na motle, ale dalej uważam, że nie nadawałbym się do gry - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Pamiętasz Percy'ego jak kazalu mu wsiąść na miotłe? - zapytała śmiejąc się, a Vanessa na samo wspomnienie wybuchnęła śmiechem.
- Ja myślałam, że się biedny popłacze na tej miotłe - powiedziała Vanessa dalej się śmiejąc.
- Angelina co ja powiedziałem? Zaraz naprawdę będziesz biegała karne kółka, a Fred ci będzie towarzyszył! - usłyszały krzyk Olivera.
Vanessie robiło się coraz bardziej zimno, przez lodowaty wiatr, który nie przestawał wiać. Kiedy trening się skończył dziewczyny zeszły z trybun, Nessa od razu poszła do zamku, a Vanessa czekała na Olivera.
- Cześć Vanessa - powiedziała Angelina wychodząc z szatni razem z Fredem - Powinnaś częściej przychodzić. Nie wrzeszczy aż tak.
- Ta.. Ostatnio strasznie się wydziera - powiedział Fred kręcąc głową i pociągnął Angelinę za rękę. George szedł parę kroków za nimi.
Oliver wyszedł z szatni jako ostatni. Objął Vanessa ramieniem, idąc w stronę zamku.
- Bardzo zmarzłaś? - zapytał Oliver patrząc na dziewczynę z troską.
- Nie aż tak - powiedziała - Dobrze ci dzisiaj szło.
- Rozpraszałaś mnie dzisiaj - powiedział, a Vanessa się zaśmiała.
- Jesteś świetnym kapitanem, Ollie - powiedziała.
Oliver i Vanessa znaleźli się w ciepłym pokoju wspólnym. Na kanapie siedział Percy, odrabiając jak zwykle pracę domową. Oliver i Vanessa usiedli obok niego.
- Zrobiliśmy wypracowanie na transmutację? - zapytał Percy podnosząc głowę znad pergaminu.
- Nie - powiedzieli jednocześnie.
- Czy ja o wszystkim muszę za was pamiętać? - Percy pokręcił głową i wyjął pergamin z torby podsuwając im pod nos. Podał im pióra, a na ich twarzach pojawił się grymas.
- Mamy jeszcze dużo czasu - powiedziała Vanessa.
- Później zapomnisz to zrobić - powiedział Percy wracać do pisania.
- Lepiej powiedz jak z Penelopą - powiedział Oliver opierając głowie na ramieniu dziewczyny.
- Pięknie. Pogodziliśmy się - powiedział, a na jego twarzy pojawił lekki uśmiech - Zrzęda Amore już nam nie będzie przeszkadzać.. zacznijcie robić zadanie, zamiast mnie zgadywać.
- Perce, ja jestem po treningu - jęknął Oliver podnosząc głowę z ramienia przyjaciółki.
- O biedny sportowiec jest zmęczony - powiedział Percy przesłodzonym głosem, a Vanessa wybuchnęła śmiechem.
- Śmiejcie się, proszę bardzo - powiedział Oliver, ale na jego twarzy też było widać rozbawienie - Muszę trenować, żeby zdobyć puchar qudditcha.
- Wiemy, Oliver - powiedział Percy znowu podnosząc głowę znad pergaminu - Mówisz o tym cały czas.
- Ty cały czas mówisz o Penelopie - powiedział wskazując na Percy'ego - A ty o...
- O tobie - dokończył Percy, a Vanessa uderzyła go z łokcia w żebra. Percy wydał z siebie cichy jęk zginając się w pół - Co ja ci zrobiłem? Czemu mi to robisz?
- Wcale nie mówię ciągle o Oliverze - powiedziała Vanessa patrząc na Percy'ego, który wyprostował się, ciągle masując sobie zebra - Przestań, nie uderzyłam cię wcale tak mocno.
- Będę miał siniaka - powiedział Percy, a Vanessa zrobiła minę.
- Biedny, Percy, będzie miał kuku - powiedziała przesłodzonym głosem, a Oliver wybuchnął śmiechem. Vanessa na chwilę zapomniała, że siedzi obok niej.
- Wracając do tematu - powiedział poprawiać okulary na nosie - Jak Olivera nie ma i siedzimy razem to ty cały czas mówisz o nim. Oliver to. Oliver tamto. Do głowy można z tobą dostać.
- Wcale nie...
- Och błagam cię. Jestem twoją siostrą i nawet nie mogę poznać osoby, z którą się spotykasz! - Vanessie przerwał donośny głos Nessy, która razem z Nevinem weszła do pokoju wspólnego. Cała trójka od razu spojrzała w ich kierunku.
- Poznałaś - powiedział o wiele ciszej Nevin.
- Zdążyliśmy wymienić parę słów. Nie miałam okazji poznać go bliżej - powiedziała - Powiedzcie mu coś!
- Nessa, myślę, że jak Nevin będzie chciał to poznały Austina bliżej - powiedziała spójnie Vanessa, a brunetka weatchneła opadając na fotel.
- Idę do dormitorium - powiedział Nevin i zniknął w dormitorium. Nessa wypuściła powietrze z ust.
- Musisz być cierpliwa, Nessa - powiedziała Vanessa.
- Ja też nie poznałem dobrze Angeliny, a mój brat z nią chodzi - powiedział Percy.
- Ale ty za każdym razem, kiedy ich widzisz mówisz żeby nie całowali się na środku - powiedziała Vanessa.
- No bo kto to widział. Hamują ruch, bo się całują - powiedział kręcąc głową - Ja i Penelopa wolimy iść w.. bardziej ustronne miejsce.
- Wiemy, Percy, wiemy - powiedział Oliver.
- Wolicie prywatność - powiedziała Vanessa uśmiechając się z lekka kapiąco. Uszy Percy'ego zapłonęły czarwienią.
- Mówimy o Nessie i Nevinie - powiedział Percy.
- Ja się po prostu martwię - powiedziała Nessa - Tyle miał partnerów i z żadnym mu nie wyszło.
- Austin wygląda na naprawdę dobrego chłopaka - powiedziała Vanessa - Niczym się nie przejmuj.
CZYTASZ
Gryfońskie Zasady | Oliver Wood
FanficVanessa Jackson to odważna dziewczyna, która oddała by wszystko dla swoich przyjaciół. A szczególnie dla Olivera Wood'a. Ona i Oliver Wood przyjaźnią się od pierwszego roku i żadne z nich by nie przypuszczało, że pojawia się między nimi romantyczne...