Rozdział 30

174 18 0
                                    

Przez co najmniej tydzień Oliver ciągle wspominał o wygranym meczu i zdobyciu pucharu. Najczęściej przerywał Percy'emu i Vanessie naukę so Owutemów, które były coraz bliżej. Vanessa zaczynała się stresować. Miała nadzieję, że ten cały stres ją ominie, ale zaczęło się jej udzielać zachowanie Percy'ego, który z dnia na dzień był coraz bardziej niespokojny.

- Jak zaraz się nie przymnkniesz, Oliver, przysięgam, że dam ci szlaban - powiedział Percy przez zęby, kiedy chłopak znowu wspomniał slowk qudditch - Zaraz piszemy owutemy zacznij lepiej się uczuć.

- Percy, wyluzuj trochę. Na spokojnie sobie poradzisz. Nie mas czym się martwisz. Przygotowujesz się do tego od pierwszego roku - powiedział łagodnie Oliver.

- Nie mam ochoty rozmawiać. Zacznij się uczyć - powiedział Percy wertując kartki książki - Dobrze wiesz jak mi odbiło przed SUMami i chyba nie chcesz znowu tego doświadczyć.

- Nikt nie chce, Perce - powiedziała Vanessa.

- Weź przykład ze swojej dziewczyny i ucz się - powiedział Percy.

- Jak zobaczę cię w nocy z książką, będę tak samo wredny - powiedział Oliver. Percy spojrzał na niego znad okularów.

- Nie możesz tego zrobić! Muszę się uczyć.

- Zaraz nam od tego wszystkiego odbije - powiedziała Vanessa zamykając książkę - Zrób sobie pięć minut przerwy. Potrzebujesz tego.

- Nie mogę!

- W porządku. W takim razie my idziemy - powiedział Oliver wstając z kanapy.

- Gdzie?

- Na błonia. Patrz jaka jest pogoda, a ty chcesz spędzać czas tylko nad książkami - powiedziała Vanassa.

- Przed chwilą się chwaliłem - jęknął Percy.

- To miłe z twojej strony. Nie ucz się za długo - powiedziała całując go w głowę.

Percy mruknął coś pod nosem, a Oliver i Vanessa wyszli z pokoju wspólnego. Brunetka miała już dość tego uczenia się. Wszystko zaczynało ją przerastać, dlatego potrzebowała odpoczynku. Była wdzięczna, że Oliver pilnuje, by nie przemęczała mózgu, bo aktualnie czuła okropny ból głowy i miała wrażenie, że umysł zaraz odmówi jej posłuszeństwa.

Wyszli na zewnątrz. Na błoniach było pełno uczniów wylegujących się na ziemi. Wiosna w Hogwarcie była piękna. Uwielbiała jak robiło się ciepło i mogli spędzać czas na dworze. Zdecydowanie to będzie jedna z rzeczy, za którymi będzie tęsknić. Nie chciała kończyć nauki w Hogwarcie. Tu jest jej całe życie. Miała stąd najwięcej wspomnieć.

-  O czym myślisz? - zapytał Oliver.

- Nie chce wyjeżdżać z Hogwartu - wyznała.

- Ja też, ale w końcu będziemy mogli żyć, tylko we dwoje. Rozpoczniemy coś nowego. Będziemy mogli razem zamieszkać i...

- Myślisz o tym? - zapytała - O nas w przyszłości?

- Oczywiście! A ty nie?

- Sądziłam, że nie myślisz i nas poważnie?

- Czemu miałbym? Kocham cię i chce z tobą byc. Chce z tobą spędzić całe życie.

- To poważne wyznania - stwierdziła.

- Nie jesteś gotowa? - zapytał z lekkim zawiedzeniem w głosie.

- Jestem. Tylko Sądziłam, że trochę poczekamy z tym pomysłem zamieszkania razem - wyznała.

- Nie musimy tego robić od razu. Możemy trochę poczekać. Nikt nas nie goni - powiedział Oliver - Nic się nie bój, Van. Nie będę robić niczego na co ty nie będziesz gotowa.

Poczuła ulgę. Bała się, że Oliver zacznie na nią naciskać. Sama nie wiedziała skąd wziął się ten strach przed przyszłością. Racja, nie myślała o tym tak często, jak Oliver, ale nie sądziła,  że będzie przerażona na samą myśl o tym.

- Powinniśmy już wracać. Chyba Percy nie może zostać sam. Jeszcze naprawdę zwariuje - powiedziała Vanessa.

***

- Vanessa dzisiaj dziwnie się zachowywała - wyznał Oliver Percy'emu, kiedy zostali sami w dormitorium.

- Co to znaczy dziwnie? - zapytał odwracając się na krześle do przyjaciela. Percy w końcu oderwał wzrok od książki  - Dziwnie jak ja czy dziwnie dziwnie.

- Postaram ci, że masz tak siebie nie nazywać i to drugie - powiedział i westchnął - Wspomniałem o mieszkaniu razem i jakby... nie chciała.

- Odmówiła ci?

- Nie. Nie zrobiła tego co Penelopa, tylko jakbyśmy się śmieszyli za bardzo.

- No cóż... nie jesteście długo razem. Może spanikowała, bo nie spodziewała się tego - powiedział łagodnie Percy - To na pewno nie znaczy, że nie chce z tobą byc. Penelopa wprost mówiła mi, że nie chce ze mną mieszkać, a potem, że nie jest mnie pewna i pełno innych rzeczy. Vanessa cię kocha. To nie jest Penelopa. Myślę, że musisz dać jej chwilę czasu do zastanowienia się nad tym. Dla niektórych kwestią wyprowacki jest trudna.

- Wow, dzięki, Percy - powiedział Oliver.

- Poza tym, naprawdę nie musicie się spieszyć - powiedział rudowłosy.

Oliver był wdzięczny Percy'emu. Mimo swoich niektórych wyroków potrafił byc naprawdę dobrym przyjacielem. Wspierał go od samego początku w qudditchu i tak naprawdę to dzięki jego dopingowaniu dostał się do drużyny.

- Dzięki za rozmowę, Percy.

- Dla ciebie przerwałem naukę. Masz za co dziękować - powiedział, a Oliver się zaśmiał.

Gryfońskie Zasady | Oliver WoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz