Karol szybko zatęsknił za urokami trzynastej strefy. W momencie gdy zobaczył strefę większego zła wiedział, że nazwa ta nie była przypadkowa.
Nie było już zakurzonych kamienic ani ulicy. Tylko pole czarnego piachu, po którym porozstawiane były kościste kokony. Z ich wnętrza wydobywał się świecący czerwony dym, oświetlający otoczenie. Gdyby nie ten blask, wszystko pochłonął by mrok.
Karol wkroczył na nieprzyjaźnie wyglądający teren. Nie słyszał już dziecięcej muzyki, ani kłótni, a już na pewno nie słyszał irytującego telewizora. Piach po którym chodził, brzmiał jak gniecione butem robactwo. Dymiące Kokony pomrukiwały co jakiś czas, brzmiąc jak śpiące lwy. Strefie nie było widać końca. W świetle dymu, można było dostrzec pełzających po ziemi ludzi, obsmarowanych popiołem. Nie zwracali większej uwagi na bruneta, podczas gdy on, był wstrząśnięty ich widokiem. Jeden z nich, podniósł łeb i widząc przybysza, pomachał doń dłonią. Karol kiwnął głową, na co postać oddaliła się w mrok, pełzając jak żółw.
- Jak mam cokolwiek znaleźć w tym mroku? Wszystko wygląda tak samo. - Oznajmił brunet.
- Ja wiem gdzie iść. Po prostu improwizuj, a ja będę cię dźgać w kroczę, jeśli udasz się w złą stronę . - Zaproponowało zwierciadło.
- Może inna opcja? - Zapytał poirytowany mężczyzna.
- Dym ulatnia się w konkretnym kierunku. To może być nasza poszlaka. - Zauważyło lustro. Karol, również zdał sobie sprawę z tego, że dym ulatniał się w jedną stronę .
Postanowił podążyć za świetlistą poświatą. Szedł za czerwienią, dopóki nie usłyszał wycia, dochodzącego z miejsca, do którego właśnie się kierował. - Pamiętasz jak mówiłem ci o bestiach? - Zapytało odbicie.
Brunet nie chciał marnować czasu na odpowiedź. Otworzył jeden z kokonów i wszedł do środka.
W kokonie wciąż wytwarzał się dym. Karol musiał wstrzymać oddech, by się nim nie udusić. Z wnętrza dziwnego obiektu mógł widzieć to, co dzieje się na zewnątrz.
Wycie było coraz głośniejsze. Przypominało dźwiękiem hybrydę słonia i niedźwiedzia. Po chwili, oczom Karola ukazała się postać bestii. W krwistym dymie, dostrzegł on wielką czaszkę konia na owłosionych, pajęczych nogach. Potwór zatrzymał się przy kokonie i gibał pokracznie na wszystkie strony. Czaszka była zbyt wielka dla tak krótkich nóżek, które i tak były monstrualnie wielkie, jak na pająka.
Bestia zaryczała głośno i otworzyła paszczę. Z jej wnętrza, wyłoniło się pięć bladych, ludzkich rąk. Chwyciła ona tymi rękami jednego z pełzających ludzi, po czym z demoniczną prędkością zaciągnęła w mrok. Karol przełknął ślinę. Jak się okazało, jedna z bestii go usłyszała.
Karol ujrzał zaraz głowę konia i wystające z jej paszczy ręce, które zaczęły go obmacywać. Brunet próbował z nimi walczyć, jednak nagle poczuł, że coś chwyta go z drugiej strony. Była to kolejna poczwara. Jak się okazało, kokony były miejscem ich narodzin. Obrzydzony brunet wyskoczył ze swojej kryjówki i rzucił się do ucieczki. Bestie błyskawiczne go dogoniły i zaczęły szczypać po kostkach, swoimi bladymi, obślizgłymi łapami. Karol nie miał szans z tak rozszalałym przeciwnikiem. Poczwary pochwyciły go za nogi i zaczęły biec, ciągnąć po czarnym piachu. Trwało to kilka minut. Następnie poczwary puściły go przy metalowym pręcie.
Brutalna przejażdżka obdarła Karolowi twarz, oraz kolano. Krwawiąc i majacząc z bólu, podniósł się na nogi. Jedną ręką chwycił za kawałek szkła by przyjrzeć się swojej twarzy. Szybko odwrócił wzrok.
- Obawiam się, że nie będziesz mnie już nazywać przystojniakiem. - Oznajmiło, obrzydzone odbicie.
- Na to wygląda. - Odpowiedział mu. Po chwili, poczuł na drugiej ręce lepki i zimny dotyk. Szybko zauważył, że trzyma go inna, dziwna postać . Była to mała pokraczna bestyjka z wychudzonym ludzkim ciałem, szpiczastymi uszami, wściekłym wyrazem twarzy i wyłupiastymi oczami, które wypływały jej z czaszki. Z drugiej dłoni trzymała włączoną wiertarkę. Karol szybko przyłożył w twarz, chcąc się obronić. Cios był na tyle silny, lub istota na tyle słabo zbudowana, że uderzenie oderwało jej łeb. W panice, korpus małego stwora upuścił wiertarkę i rzucił się na poszukiwanie swojej głowy. - Chyba wolałem trzynastą strefę. - Dodał z obrzydzeniem mężczyzna, dziwiąc się, że stworek nadal żył.
YOU ARE READING
Odbicie Piekła
HorrorKarol zostaje wybudzony z demonicznego transu, by odkryć że znajduje się w piekle. Choć ciężko mu w to uwierzyć, sprawy mogą się pogorszyć jeszcze bardziej. Aby temu zapobiec, mężczyzna sprzymierza się z okrutną, choć pomocną istotą.