Pov. Bill
Od podpisania paktu miną miesiąc, od tego czasu prawie codziennie przebywałem w nocnym mieście. Dla mnie i Dipper’a ten pakt przyniósł największe korzyści między innymi takie, że w końcu nie musieliśmy ukrywać naszego związku. Mimo że ukrywaliśmy naszą prawdziwą relacje miałem wrażenie, że ojciec o wszystkim wiedział albo przynajmniej się domyślał.- Biiillll! Słyszysz mnie w ogóle?- z rozmyśleń wyrwał mnie głos Dipper’a, który stał przede mną w jasnofioletowym szlafroku i z mokrymi włosami.
- Wybacz, zamyśliłem się. Co mówiłeś?- zapytałem chwytając go jedną ręką w tali a drugą za udo. Gdy już siedział na moich kolanach zacząłem całować jego szyje.
- Mmm… pytałem czy długo czekałeś?
- Może pięć minut.- powiedziałem kładąc nas na łóżku tak, żeby był pode mną.
- Panie, obiad jest gotowy.- powiedział głos zza drzwi.
- Muszę iść.- powiedział z lekkim uśmiechem.
- Okej.- westchnąłem na co pocałował mnie w policzek.
Pov. Dipper
Pocałowałem Bill’a w policzek i poszedłem do garderoby się przebrać. Po paru minutach byłem już gotowy.- Mam kilka spraw do załatwienia, widzimy się po kolacji.- powiedziałem wychodząc.
Poszedłem do jadalni gdzie czekała Mabel, wujkowie i reszta przyjaciół. Dałem się namówić sister, żeby ich zaprosić. Sam też nie chciałem niemal całkowicie zrywać kontaktu, w ciągu tego miesiąca w Gravity Falls byłem zaledwie dwa razy przez wszystkie obowiązki. Ustaliliśmy, że zostaną w zamku do końca wakacji czyli jeszcze 4 dni. Ciężko było uwierzyć, że to już koniec.
- Wendy, złaź z mojego miejsca.- powiedziałem z uśmiechem na co wstała i usiadła obok… Robbie’go. Nadal niewierze, że tu jest i ubrał garnitur. Czarnowłosy uśmiechną się tryumfalnie w moim kierunku, wywróciłem oczami.
Weź ją sobie, ja mam Bill’a
- Szkoda, jest wygodniejsze.- powiedziała udając zawiedzioną.
Po skończonym obiedzie wszyscy się rozeszli a ja z Mabel poszliśmy na sale treningową.
- Co powiesz, jeśli ktoś zapyta o opaskę?- pytałem kiedy siostra trenowała używanie mocy z opaski.
- To prezent od ciebie, bo postanowiłeś kontynuować naukę u wujka.- odpowiedziała.
- Jak działa?
- Przechowuje niewielką część twojej mocy, którą mogę używać mając fizyczny kontakt z kamieniem.
- Ładowanie?
- Moc odnawia się tylko w świetle słonecznym. Muszę oszczędzać ją na noc i pochmurne dni.
- Pamiętaj, żeby nie używać jej przy ludziach. Przy rodzicach też tego unikaj. Dobra, choć na kolacje.
- Co? Już kolacja?
- No tak. Przecież już 5.
Poszliśmy do jadalni i zaczekaliśmy na resztę.
- Dlaczego kurwa tak wcześnie jest śniadanie?- powiedział zaspany Robbie.
- To kolacja a nie śniadanie poza tym tu prowadzimy nocny tryb życia i przecież 6 godzin temu był obiad, na którym byłeś. - powiedziałem załamany.
Reszta kolacji minęła na śmianiu się z Robbie’go. Potem poszedłem do swojej komnaty gdzie zastałem Bill’a czytającego jakąś książkę.
- Hej kochanie.- ściągnąłem płaszcz i położyłem się na łóżku obok niego.
- Co robiłeś?- zapytał odkładając książkę.
- W skrucie papierkowa robota, pilnowanie, żeby nikt niczego nie rozwalił i trening z Mabel.- powiedziałem i wtuliłem się w niego.
- Śpiący?- zapytał.
- Nie. Teraz ja domagam się atencji.
- Jak sobie życzysz.- powiedział z uśmiechem.
Zaczęliśmy się całować, po chwili usiadłem na nim okrakiem i zacząłem rozpinać jego koszule. Gdy tylko zdjąłem swój top od razu przewrócił nas tak żeby to on był na górze i zaczął całować moją szyie zostawiając na niej malinki, i czasami podgryzając. Ja za to jedną rękę wplotłem w jego blond włosy a drugą zacząłem jeździć po plecach. Zaczynając się nudzić chwyciłem za wybrzuszenie w spodniach Bill’a na co stęknął. Po kilku sekundach nie miałem na sobie żadnych ubrań. Bill pstrykną palcami i pojawił się lubrykant, który wylał na swoje palce. Powoli zaczął je wkładać rozciągając mnie. Kiedy uznał, że jestem gotowy wyciągnął je ze mnie i zastąpił czymś znacznie większym. Poruszyłem lekko biodrami dając znak, że może zacząć. Stopniowo zaczął przyspieszać słysząc moje coraz głośniejsze jęki. Po dłuższym czasie poczułem jak wypełnia mnie ciepła ciecz, wyszedł ze mnie i położył się obok. Wtuliłem się w niego.
- Dobranoc kochanie.- powiedziałem zasypiając.
- Dobranoc Sosenko. - to były ostatnie słowa Bill’a, które usłyszałem zanim całkowicie zasnąłem.
CZYTASZ
Następca (Billdip)
FanfictionDipper i Mabel po 6 latach wracają do Gravity falls. Od dziwnogedonu wiele się zmieniło, szczególnie w życiu Dipper'a. To moja pierwsza książka, liczę na ciepłe przyjęcie. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. Życzę miłego czytania.