1

1.3K 60 22
                                    

3 osoba

Ból.. krew.. łzy.. cierpienie..
To czuje chłopiec o imieniu Kamado Tanjiro. Demon.. potwór każdy by go tak wyzwał. Stracił wszystko co dla niego było cenne. Rodzinę i przyjaciół. Pamiętał do dziś ich krzyki i ból. Pamiętał swoją młodszą siostrę Nezuko. Jej ostatni krzyk: Onii-chan.
Ciało "nastolatka" było w okropnym stanie. Codziennie tortury sprawiły że Tanjiro marzył tylko o śmierci. W środku był pusty. Pozbawiony chęci do życia.
Gdyby mógł przytulić się do rodziny i przyjaciół.. przeprosił ich że jest taki słaby. Słaby fizycznie i psychicznie.
Nie krzyczy podczas tortur.. nie daje im takiej satysfakcji. Jedynie gryzie się w wargę aż nie poczuje obrzydliwego smaku własnej krwi.

Nie płakał, nie krzyczał.. nie przy nich.. Wolał już ukryć własny ból w sobie. Nie raz po torturach słyszał jak przez mgłę jak demony rozmawiają między sobą.
Słyszał znienawidzony głos Muzan'a. Gdyby miał siłę. Wstał by i wbił mu pazury w szyję. Nienawidził z całego serca Muzan'a. Pogardzał nim każdego dnia.
Nienawidził każdego demona który był koło niego i dawał mu tortury. Że jego ciało prosiło o odpoczynek.

Chciał śmierci. Śmierć była mu bliska. Pamiętał jak śmierć miotała mu się pod nogami. A teraz jakby śmierć już go nie chciała.
Otworzył oczy. Krew wypłynęła z jego czoła.. z jego blizny. Patrzył na kraty umazane jego krwią.
Był przyzwyczajony na widok własnej krwi.
Widział ją codziennie.

Westchnął.
Wypluł swoją krew która gromadziła się w jego gardle. Łzy wypłynęły z jego oczu.
Cierpienie.
Znał to zdanie jak nikt inny.
Wstał z ledwością i podszedł do krat. Zaczął wochać powietrze.
Wyczuł jedynie własną krew.
Pewnie udali się na polowanie na ludzi. Biedni ludzie. Ile minęło odkąd tu jestem?
Nie wiem.. nie czuję czasu. Nienawidzę być demonem.. Nezuko siostrzyczko... Przepraszam. Umarłaś z mojej winy. To wszystko to moja wina. Moi przyjaciele którzy też nie żyją.. przepraszam was.
Tak bardzo chcę was zobaczyć. Nie mogę nawet się zabić.
Nie mam na tyle siły.
Moja Katana została zniszczona. Moje serce cierpi. Wszyscy których znałem i kochałem nie żyją.
Jestem potworem.. tak?
Nawet nie potrafię bronić własnej rodziny. Przepraszam Yoriichi-sensei. Nie tego mnie uczyłeś..- myślał Tanijro.

Otworzył od nowa swoje czerwone oczy. Mimo że był demonem nadal miał swoje piękne oczy. Tanjiro był naprawdę atrakcyjny. Kiedy jeszcze był człowiekiem wzbudzał zainteresowanie nie tylko kobiet ale też i mężczyzn.
Tanjiro nigdy nie wiedział jaką ma orientację.
Chronił jedynie swoją młodszą siostrę. Troszczył się o nią bardziej niż o swoje zdrowie.
Kochał ją.
Była dla niego wszystkim. Jedyną osobą która rozumiała go i też kochała. Pamiętał jak spędzali razem czas. Każdy czas. Gdy się śmiali, przytulali i czytali książki rodzeństwu. Pamiętał rodzeństwo i swoją matkę. Swojego ojca. Który dawał mu mądre słowa. Każde z nich brał do serca.
Pamiętał jedno zdanie: Tanjiro nigdy się nie poddawaj. Możesz mieć teraz ciężko. Ale w przyszłości będziesz miał lżej.
Pamiętał swojego sensei'a. Uczył go. Dzięki niemu opanował Słoneczny oddech. Ale także nauczył się Wodnego oddechu.
Przez to jego sensei uważał go za wyjątkowego.
Powiedział kiedyś że możliwe że Tanjiro zabije Muzan'a.
Hashira wymyślili plan na pokonanie króla demonów. Ale wszyscy polegli. Wszyscy oprócz Tanijro Kamado.

Tanjiro Kamado. Tak nazywał się demon. Miał piękne czerwone oczy i burdowe włosy. Nazywano go dzieckiem słońca.
Uczył się od najsilniejszego pogromcy demonów Yoriichi Tsugikuni. Nauczył go naprawdę wiele na temat słonecznego oddechu. Była to najsilniejsza technika na świecie.

Yoriichi był inteligentnym mężczyzną. Też nienawidził Muzan'a. Jego starszy brat bliźniak przyłączył się do Muzan'a. Nawet Yoriichi prawie zabił Muzan'a. Wada każdego demona była taka że nie mogli chodzić za dnia. Słońce spaliło każdego demona.
Tanjiro westchnął.
Okropny ból rozchodził się po jego ciele.
Nie wyczuwał żadnego demona w pobliżu.
Uda mi się uciec? Chociaż Hashira by mnie zabił!? To jest to! Tylko nie wiem jak bardzo silni są teraz..
Tanjiro skupił się od nowa na oddechu. Mimo że nie miał katany mógł walczyć. Udało mu się złamać kraty i wyjść.
Potem zaczął iść. Nie biegł z powodu żeber. Wolał nie ryzykować połamaniem żeber. Wyczuł zimne powietrze.
Przez jego ciało przeszedł dreszcz.
Zobaczył drzwi. Otworzył je.
Uderzyła go poświata księżyca.

Zamknął oczy i od nowa je otworzył. Powoli zaczął biedz. Wiatr zaczął łaskotać jego twarz. Z dala od królestwa Muzan'a. Tanjiro Kamado był teraz wolny.
Wolność!
Marzył o niej tak mocno że głowa mała. Nie wyczuwał żadnego pobliżu człowieka. Zobaczył że zbliża się dzień.
Schował się w jaskini i czekał na kolejną noc...

~~~XxX~~~

O to nowa historia o GiyuuTan mam nadzieję że się spodoba ^^
Następnym rozdziale Muzan dowie się że Tanijro uciekł.
Tanijro także spotka Hashire.
Hm~
Kto to może być?
Sayonara!

Miłego dnia i miłej nocy!

Słów 762

Jestem potworem: Demon Tanijro AuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz