III

1.6K 69 65
                                    

Potter siedział w samochodzie spoglądając przez okno, choć po długich prośbach wój Vernon w końcu zgodził się go zawieść na peron co mimo wszystko było dość dziwne. Chłopak nie cieszył się tak jak zwykle z powrotu do szkoły co było już naprawdę złym znakiem.

Kufer z rzeczami zielonookiego leżał w bagażniku i przy okazji każdej najmniejszej nierówności na drodze przewracał się z głośnym dziwieniem który ewidentnie irytował kierowcę.

Można powiedzieć że Harry stresował się wyjazdem do szkół. Musiał znów spotkać przyjaciół co nie było mu na rękę. Wiedział że wygląda... źle, a nie chciał ich pytań. Po prostu wkurzało go to że udawaliby że się przejmują.

W końcu samochód się przy dworcu King Cross.

- Wysiadaj - warkną wuj Vernon.

Chłopak szybko wysiadł z samochodu i zaczął wyjmować z bagażnika swoje rzeczy. Zamkną klapę w ostatniej chwili, bo mężczyzna już odjeżdżał.

Odetchną z ulgą nie do końca wiedząc dlaczego. Zaczął wlec swój bagaż przez dworzec kolejowy.

Niespodziewanie kogoś w niego wbiegł i go przytulił.

- Hej Hermiona - powiedział czarno włosy widząc charakterystyczną burzę kasztanowych loków.

Brunetka po chwili wypuściła go z uścisku uśmiechając się do niego. On próbował odwzajemnić uśmiech, ale z marnym skutkiem, bo wyszedł mu tylko krzywy grymas.

Za nią dostrzegł dwie rude głowy należące do jego dziewczyny (cytując Umridge "Na razie" ~ Autorka) Ginny Wesley i najlepszego przyjaciela Rona Wesleya.

Rudowłosa podeszła do chłopaka i złożyła na jego ustach krótki pocałunek, który Harry odwzajemnił bez możliwości zrobienia czegoś innego, jednak nie poczuł tego co czuł jeszcze przed wakacjami

- Część Harry - uśmiechnęła się.

- Hej Ginny - powiedział bez przekonania.

Dziewczyna szybko pobiegłam w stronę barierki między peronem 9, a 10 i Harry mógł skwitować to wydarzenia tylko jako dziwne.

Na to wszystko patrzył zrezygnowany Ron.

- Stary nie możesz całować mojej siostry na moich oczach - powiedział żartobliwie.

- Ale to ona mnie pocałowała - powiedział odwracając wzrok.

- A tak w gule to czemu nie chciałeś przyjechać do nas na wakacje? - spytał widocznie lekko zasmucony.

- Przepraszam - czarnowłosy spuścił wzrok - po prostu... nie czułem się na siłach, wolałem zostać.

- Harry ty dobrze się czujesz? - spytała Herminona lekko żartobliwie i przyłożyła mu rękę do czoła.

- Jak najbardziej - zaśmiał się Harry choć nieszczerze - po prostu w tym roku nie było tak źle, chciałem... trochę poprawić relacje z rodziną - powiedział w końcu jego zdaniem bardzo nie wiarygodne kłamstwo.

- To super Harry - dziewczyna się uśmiechnęła, a Harry go odwzajemnił choć dalej był nie szczery wyglądał jak prawdziwy.

Kiedy w końcu weszli do pociągu i zajęli miejsca w jednym z przedziałów czarnowłosy chłopak wyciągną książkę, a jego przyjaciele zaczęli rozmawiać na różne tematy, które Harrego szczerze nie za bardzo obchodziły.

Po jakimś czasie chłopak doszedł do tego że ta książka jest bardzo, ale to bardzo tragiczna. Spojrzał na tytuł i autora Cora Tune "Nie tak idealnie". Zielonooki stwierdził że autorka totalnie nie umie wybierać tytułów, ale sama książka była całkiem niezła. Opowiadała o losach pewnego chłopaka i naprawdę była okropnie smutna, tragiczna i Potter musiał przyznać że główny bohater miał okropne życie, a z autorką musiało być coś nie tak.

Harry Potter nie tak idealnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz