Rozdział 6

115 2 4
                                    

Dominik
Patrzyliśmy sobie w oczy przez około minutę. Nagle Paweł położył ręce na moich policzkach i obdarował mnie czułym pocałunkiem.

Domi... Ja cię kocham... - powiedziałem nieśmiało
Ja ciebie też Paweł... - zarumieniłem się
To chcesz zostać moim chłop... - nie zdążyłem nawet dokończyć
Takkkk!! - od razu się zgodziłem.

Paweł
Nastała chwila ciszy. Znowu patrzyliśmy sobie w oczy. Nachyliłem się znowu nad chłopakiem i ponowie go pocałowałem. Leżeliśmy razem na kanapie. Dominik się we mnie wtulił i zamkną oczy. Po chwili usłyszałem ciche "kocham cię" . Uwielbiam ten jego cichutki głosik. Jest taki delikatny.

Domiś? - odezwałem się
Co tam? - odpowiedziałem
Jak noga ? - zapytałem się by upewnić się że wszystko okej
Trochę boli - odrzekłem
Pokaż. Zobaczę czy nie trzeba zmienić opatrunku - odrzekłem trochę zmartwiony
Okej. - wysunąłem lekko nogę aby Paweł mógł sprawdzić czy wszystko ok
Domi opatrunek ci przemięka. Zaraz wracam idę po nowy - oznajmiłem

Paweł
Wróciłem do Minika z nowym opatrunkiem. Krew sączyła się juz owiele mniej ale i tak zabrałem się za zmienianie na świeży

Ałć - jęknąłem
Co się dzieje - spojrzałem na chłopaka
Trochę boli - odrzekłem po czym łzy pociekły mi po policzkach
Spokojnie. Będzie cie trochę boleć bo to jednak rana. - odrzekłem po czym otarłem łzy z jego policzków....

miłość nie jest tylko snemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz