Rodział 4

58 3 0
                                    

Nakahara wszedł rano do gabinetu, w którym pracował. Nie zastał w nim Dazaia co troche go zdziwiło, ale nie chciał się tym dłużej przejmować i usiadł na swoje miejsce. Po kilku minutach do pomieszczenia wszedł spóźniony Osamu. Mężczyzna przywitał się z współpracownikiem i zaczął nerowowo wykonywać swoją pracę. Chuuya dość szybko zobaczył niecodzienne zachowanie bruneta, zmartwiło go to, lecz nie chciał mu przeszkadzać. Kiedy przyszła pora na "przerwę" w pracy Nakahara wyszedł z gabinetu, po chwili wracając do niego z kubkiem kawy, usiadł do biurka i zaczął powoli pić zawartość kubka przyglądając się uważnie Dazaiowi. Po jakimś czasie zauważył, że ciemnooki ma problem z czymś szczególnym. Rudowłosy wstał z fotela, po czym podszedł bliżej do Osamu, lekko nachylając się nad nim.
-Potrzebujesz pomocy? - zapytał rudzielec spoglądając przy tym na kartkę, którą próbował wypełnić Dazai.
-Nie - odpowiedział krótko brunet. - Znaczy może troche tak - dodał podnosząc wzrok i niepewnie uśmiechając się przy tym. Nakahara bez słowa stanął za biurkiem obok Osamu i zaczął dokładnie oglądać papierek, nad którym męczył się jego współpracownik.
-Czy ty masz problemy z podstawową matematyką? - Chuuya znowu zapytał Dazaia, tym razem patrząc na niego zdziwionym wzrokiem, a brunet przytaknął. Nakahara zerknął na zegarek i cicho westchnął.
-Jak ty sie tutaj dostałeś... - mruknął rudowłosy i zaczął dokładnie tłumaczyć przyjacielowi rzeczy, z którymi miał największy problem. Osamu nie mógł się skupić kiedy rudzielec był tak blisko niego, ale cały czas mu przytakiwał oraz wykonywał jego polecenia, kiedy Chuuya skończył pomagać Dazaiowi spojrzał na niego, po czym uśmiechnął się ciepło, a brunet cicho podziekował. Ponownie złapali dłuższy kontakt wzrokowy. Osamu kolejny raz zauważył tę iskrę w oczach Nakahary, delikatnie zaczął podnosić swoją dłoń, aby chociaż położyć ją na policzku rudowłosego mężczyzny. W momencie kiedy ciemnooki rozpływał sie przez spojrzenie Chuuyi, do gabinetu bez pukania weszła wysoka kobieta. Rudzielec od razu odsunął się i odwrócił wzrok w stronę klientki, po czym zaczął z nią konwersacje, wracając na swoje stanowisko. Dazai zacisnął zęby starając się skończyć swoją pracę z papierologia, jednak dalej nie mógł się skupić, tym razem przez swoje własne myśli. Wiedział, że z każdą chwilą spędzoną z Chuuyą coraz bardziej traktuje go jako nie tylko przyjaciela. Po kolejnej godzinie Osamu w końcu wstał z fotela i przeciągnął się.
-Musze iść po parę dokumentów - oznajmił brunet. - Pójdziesz ze mną? - zaproponował Dazai idąc powolnym krokiem w stronę wyjścia z pomieszczenia. Nakahara podniósł się i podszedł do bruneta kładąc na chwilę swoją rękę na jego ramieniu. Kiedy oboje weszli do pokoju, w którym znajdowały się regały z książkami oraz wcześniej wspomniane wcześniej przez bruneta dokumenty leżące na biurku. W pomieszczeniu nikogo więcej nie było, więc obaj mężczyźni znowu mogli poczuć się swobodnie. Osamu zaczął dokładnie przeglądać każdy pozostawiony dokument, a Nakahara spacerował między regałami z książkami. Po kilku minutach ciemnooki wziął teczki, po czym wszedł między regały, gdzie znajdował sie rudowłosy, podszedł do niego delikatnie uśmiechając się.
-Nie ma tu nic interesującego - mruknął niebieskooki.
-Na pewno? - brunet zachichotał spoglądając z góry na rudzielca.
-Na pewno - oznajmił Nakahara i strzepnął z ramienia wyższego jakieś kawałki kurzu. Po chwili stania w ciszy rudowłosy spojrzał prosto w ciemne oczy, które były jaśniejsze niż zwykle. Znowu złapali długi oraz "magiczny" kontakt wzrokowy. Dazai widząc znowu błysk w oczach Chuuyi w końcu odważył się i namiętnie pocałowal niższego. Niebieskooki był zaskoczony, ale po chwili uległ, odwzajemniając pocałunek, pierwszy raz czuł się przy kimś tak dobrze, jednak nie wyobrażał sobie na tę chwilę związku z kimś, a tym bardziej z Dazaiem. Nakahara czuł jak dłonie bruneta oplatają jego talie. Kiedy mężczyźni oderwali się od siebie Chuuya lekko uśmiechnął się, kładąc dłonie na policzkach ciemnookiego. Po kilkudzięciu minutach współpracownicy byli już w gabinecie, gdzie kontynuowali swoją pracę w ciszy.


za wszystkie błędy przepraszam!!! ostatnio n czuje sie najlepiej
btw to najkrtoszy rodzial jak do tej pory za co rowniez przepraszam

Iskra •Soukoku• Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz