No i po co to komu?

17 3 8
                                    

Dazai po wejściu do kabiny spojrzał na Odę wzrokiem mówiącym wprost : wydarzyło się coś zajebistego

–Co się wydarzyło? Jesteś zbyt szczęśliwy na ciebie- Powiedział patrząc na Osamu,idąc w stronę jadalni aby zjeść kolację.

–Poznałem – Zaczął Dazai, jednak Oda .u przerwał

–DZIEWCZYNĘ!

–nie

–Ale jak to?

–tak to

–to kogo ty poznałeś?;-;

–poznałem chłopaka

–Aha. Myślałem że coś ciekawszego,albo bardziej ktoś.-powiedział nie ukrywając zawiedzenie

-Aha?! Spierdalaj-Powiedział i popchnął drzwi do jadalni. Od razu po wejściu zrobiło się głośno i tłoczno, była jednak przyjemna atmosfera której nie dało się nie polubić. Dazai od razu skierował się w stronę alkoholów, Oda jedyne co zrobił to wzruszył ramionami i ruszył za nim.

-Będziesz się teraz upijać i nie powiesz mi więcej o tym chłopaku? -zapytał Szatyna, podnosząc szklankę z piwem do ust.

Dazai jedyne co to się lekko zaśmiał i dalej popijał alkohol

—————-Pov.Chuuya.———————-

Chuuya zszedł na kolację, jednak był dziwnie nie przytomny,jak normalnie od razu zaczął by  pić pètrusa, tak jak teraz nawet nie podniósł trunku do ust.

–Prawda kochanie ? – powiedziała narzeczona patrząc pytająco na Chuuye

–co musiłaś? – wzdrygnął się i spojrzał się na kobietę.

–jesteś dziś nie obecny.

–Ah.Tak.Przepraszam.-spojrzał w wino  i obrócił kieliszek w jedną i drugą stronę kieliszkiem

–To przez tego szczura ! – (przepraszamy Fyodor) stwierdziła i mówiła  dalej.

–kto by pomyślał brudne i biedne śmieci tu wpuszczać. Dobrze że nie łączymy z nimi stref.
Jestem pewna że wszędzie gdzie staną będzie brudno. To dobrze że ty się niczym od niego nie zaraziłeś ! Właśnie, może powinieneś iść do lekarza! Jak uważasz kochanie ?– zapytała „troszcząc"się o rudego

– nie trzeba czuje się dobrze.– Stwierdził oschle

– na pewno?

– tak,ale dziękuje że się o mnie troszczysz. – Powiedział po czym wstał od stołu

–ja na chwile przepraszam – Bez czekania na odpowiedz ruszył w stronę drzwi wyjściowych.Chuuya skierował się w stronę klasy trzeciej. Ciągle miał w głowie jego głos i oddech na karku gdy wyszeptał mu swoje imię oraz nazwisko.

–Dazai.Dazai Osamu ..– Wyszeptał sam do siebie.

Rudzielec doszedł do drzwi od jadalni klas trzecich, a gdy popchną drzwi zobaczył chmarę ludzi, a atmosfera była przyjemna, a na pewno mniej sztywna niż w pierwszej klasie. Szybko dostrzegł brązowo włosego wśród tłumu, nie był to trudne ponieważ był wyższy od większości zgromadzonych ludzi,stał jednak obok niego inny chłopak, uśmiechał się ciepło do Osamu przez co Chuuya miał lekkie ukucie w sercu uroczy, ZNACZY CO NIE CHUUYA DAJ SE SPOKUJ - pomyślał Chuuya.
Po minucie wpatrywania się w wyższego, szatyn go zauważył i podszedł

𝐼 𝑛𝑒𝑒𝑑 𝑦𝑜𝑢... [soukoku titanic AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz