Mei Pov.
Po powrocie do domu ze szkoły szybko rozpakowałam plecak i nie ściągając mundurka pobiegłam do biurka i położyłam na nim wyjętą książkę, którą dostałam od znajomych Sunghoon'a.
Usiadłam na krześle i zapaliłam lampkę, bo na podwórku było już ciemnawo i zaczęłam czytać.
Na pierwszej stronie książki było napisane:
"Drogi czytelniku, w swoich rękach trzymasz właśnie przewodnik po wampirach i wszystkim co z nimi związane. Musisz jednak uważać, kopi tej książki nie zostało dużo i wiele osób posunie się do okrutnych czynów, żeby dostać go w swoje ręce.
Korzystaj mądrze z wiedzy tu zawartej"Ciągle to wszystko wydawało mi się jakimś dziwnym żartem, ale z czystej ciekawości zaczęłam czytać dalej. Na kolejnych stronach były gatunki wampirów, istniały dwa. Wampiry czystej krwi, czyli te, które od urodzenia były wapirami. Drugim gatunkiem były osoby przemienione w wampira. Oba miały posiadały różne specjalne zdolności.
Ogólnie rzecz biorąc to wampiry czystej krwi były potężniejsze, ale były wyjątki od tej reguły. Po przeczytaniu o gatunkach zabrałam się za kolejną część. Opisane były w niej różne sposoby na zabicie wampira.
Czytałam i czytałam, aż w końcu moje ciało odmówiło posłuszeństwa, powieki mi opadły i zasnełam siedząc przy biurku z zapaloną lampką i dziwną książką pod moją głową.
***
Następnego dnia w drodze do szkoły padał deszcz, więc wzięłam parasolkę. Pomijając to, że przez niedawne nocne czytanie się nie wyspałam, to jeszcze na dodatek zdążyłam się już cztery razy potknąć o własne nogi, a nawet nie przeszłam połowy dystansu do szkoły.
Z westchnieniem powlekłam się noga za nogą w stronę placówki, a kiedy stałam przed przejściem dla pieszych przejeżdżająca ciężarówka ochlapała mnie od stóp do głów.
Byłam cała mokra kiedy weszłam do szkoły i niczego mi się nie chciało. Kiedy odwieszałam bluzę w sztani i zmieniłam buty podszedł do mnie Sunghoon we własnej osobie.
- Cześć Mei, co ci się stało ? Jesteś cała mokra.
- Ciężarówka + przejście dla pieszych + deszczowy dzień - odpowiedziałam ze znużeniem.
- Rozumiem, ale chyba nie zamierzasz iść tak na lekcję ?
- A mam jakieś inny wybór ?
- Umm, wiesz co, jak chcesz to mogę ci dać moje dresy i bluzę, zawsze mam ze sobą taki zestaw na wszelki wypadek.
- No nie wiem Sunghoon...
- Twój wybór - powiedział.
Przystąpiłam z nogi na nogę, a z mojej spódniczki polała się woda na podłogę.
- No dobra, chyba nie mam innego wyjścia.
- Proszę - chłopak wyjął ze swojego plecaka bluzę i dresy i mi podał.
- Dzięki - wzięłam od chłopaka ubrania i poszłam do toalety obok szatni, żeby się przebrać. Kiedy wróciłam wyglądałam nie powiem komicznie.
Za duże dresy i bluza wisiały na mnie jak na szkielecie, ale co się dziwić, miałam drobną posturę, a ubrania Sunghoon'a był dopasowne na niego.
On był chyba jednak innego zdania bo kiedy mnie zobaczył powiedział:
- Mei, o Boże, wyglądasz tak uroczo !
Wybałuszyłam na niego oczy, ale chłopak tylko się uśmiechał. Na szczęście dzisiaj miałam tylko cztery lekcje bo nauczycielka od koreańskiego się rozchorowała i nie mieliśmy dwóch ostatnich godzin.
- Chodź, zaraz będzie historia - powiedział Sunghoon i ruszyliśmy do klasy.
***
Gdyby ktoś zapytał jak oceniam dzisiejszy dzień to bym powiedziała jedno - uciekaj puki możesz. Jak doszłam z Sunghoon'em pod klasę wszyscy się na mnie patrzyli. Padło też kilka niewygodnych pytań i złośliwych uwag. Nauczycielka matematyki zwróciła mi uwagę odnośnie stroju mimo, że jej wszystko wyjaśniłam.
Ogóle rzecz biorąc nie mam ochoty wracać do szkoły. Sunghoon z kolei uważał, że to wszystko jest bardzo zabawne i uznał, że odda mi te ubrania bo pasują mi idealne.
Ta na pewno
Siedziałam teraz w moim pokoju i odrabiałam pracę domową z historii kiedy zadzwonił mój telefon. Okazał się, że to Sunghoon.
- Halo ? - odebrałam połączenie.
- Hejka, jesteś teraz zajęta ? - zapytał chłopak po drugiej stronie.
- Nie jakoś mocno, odrabiam pracę domową z historii.
- A mogę do ciebie na chwilę wpaść ?
- Um, jasne, a za ile bedziesz mniej wiecej ? - zapytałam, bo miałam w pokoju totalny bałagan.
- Myślę, że za 15 minut.
- Ok, to czekam.
Rozłączyłam się i zaczęłam ogarniać pokój. Ubrania wrzuciłam do szafy. Rolki schowałam pod łóżko, porozrzucane książki szybko zebrałam i położyłam na półce i biurku. Na szybko pościeliłam jeszcze łóżko i roztrzepane włosy zwiazałam w kucyka.
Zbiegłam na dół, żeby jeszcze odstawić brudne naczynia do kuchni i kiedy zamykałam zmywarkę zadzwonił dzwonek do drzwi.
Pobiegłam otworzyć, ale ku mojemu zdziwieniu nie było za nimi Sunghoon'a.
CZYTASZ
Loveing in the dark | Park Sunghoon Enhypen
FanfictionYang Mei pochodzi z małego miasteczka na obrzeżach Seulu, jednak kiedy jej mama postanawia się ponownie ożenić obie wyprowadzają sie do stolicy Korei. Dziewczyna musi znaleźć sobie nowych przyjaciół, zmierzyć się z nową szkołą i z sekretami które ot...