Rozdział 50

3 0 0
                                    

Ten sam wieczór



Mężczyźni obdzwonili najbliższych znajomych Ani, ale odebrała tylko Sylwia. Dziewczyny u niej nie było, nie widziała jej, odkąd wyszła od nich po godzinie siedemnastej. Kiedy usłyszała, że Ania zniknęła z mieszkania Alexa, chciała natychmiast przyjechać, ale mężczyzna ją powstrzymał. Poprosił, żeby zaczekała do rana i obiecał dać znać, gdyby Ania wróciła.

- Cholera, co z tą Julką! – denerwował się, chodząc po swoim biurze Alexander, bo do niej również nie mógł się dodzwonić i nie miał z nią kontaktu, odkąd widział jak wychodziła z tego budynku.

- Uspokój się, może prowadzi i nie może rozmawiać – Jason rozparł się na kanapie i jak zawsze starał się zachować zimną krew, a przy okazji wesprzeć przyjaciela.

- Słuchaj stary, nie wierzę w skomplikowane rozwiązania – Alex zatrzymał się i spojrzał Jasonowi prosto w oczy. – Nie ma Ani, nie ma Julki, która miała jej dotrzymywać towarzystwa. W okolicy grasuje psychopata polujący na Anię. Więc albo Julce też coś się stało, albo ona sama jest zamieszana w znikniecie Ani, w co oczywiście nie wierzę, bo to jest kompletna bzdu... - Alex zatrzymał się w pół zdania i utkwił przerażony wzrok w twarzy przyjaciela.

Tego aż przeszły ciarki, kiedy zobaczył to spojrzenie.

- Co jest, no mów!

- Czarna honda cbr... Cholera jasna! – Alex uderzył dłonią w biurko, strącając leżący na nim organizer i rzucił się w stronę szuflad z aktami prowadzonych przez siebie spraw. – Adam, rozumiesz?! Adam ma taki motocykl, chwalił mi się jak byliśmy wszyscy w Warszawie! On też od niedawna był na mojej liście podejrzanych! Tylko o nim akurat udało mi się zebrać najmniej informacji! – Alex przetrząsając szufladę nazwisko po nazwisku, odnalazł i wyjął teczkę Ani. Odwrócił się na moment do Jasona, który stał już tuż za nim – Nie znam jego przeszłości dalszej niż z czasów, kiedy zamieszkał w LA w dwa tysiące dwunastym roku. – to mówiąc wyjął z teczki Ani akta „Osoby X" a potem spośród wszystkich nazwisk odnalazł leżące na samym dnie akta Adama. - Wyglądał jak chodząca uczciwość do sześciu laty wstecz. A co było wcześniej? Tego nie wie nikt. Dobrze spalił za sobą mosty...

- Ty nadal łączysz ze sobą te dwie sprawy? Porwanie sprzed lat z obecnym prześladowaniem? I naprawdę wierzysz, że to może być mąż najlepszej przyjaciółki Ani? Przecież to dla niej jak rodzina...

- Mąż przyjaciółki to nie rodzina. Zwłaszcza taki, który pojawił się nie wiadomo skąd i nie wiadomo co robił wcześniej. Tak jakby dopiero urodził się sześć lat temu! Żadnych informacji o jego przeszłości! A ja miałem za mało czasu, żeby sięgnąć głębiej... A teraz nie ma ani Julki, ani Ani, a Adam nie odbiera telefonu...

- Dobra, co chcesz zrobić? – spytał Jason, który był już gotowy do działania.

- Najpierw pojechać do ich mieszkania, może zrobił coś Julce i przyjechał potem po Anię... Wtedy, kiedy mnie tutaj nie było, bo tamten gnój odwrócił naszą uwagę! – Alex już szedł w stronę drzwi wyjściowych - Nie rozumiesz? – krzyknął do podążającego za nim Jasona - Adam to dobrze zaplanował, doskonale wiedział, kiedy wysłać tego chłopaka z listem pod dom Sylwii! Chciał odwrócić naszą uwagę i zapewnić sobie czas. Julkę też jakoś musiał wywabić od Ani... Mógł je obie skrzywdzić...- Alex aż się wzdrygnął na tę myśl, ale musiał dopuścić ją w końcu do głosu.

- Stary, nie masz żadnych dowodów na to, że to Adam... - zaczął Jason, kiedy mężczyźni otwierali już drzwi na korytarz. Chcąc jak najszybciej wybiec z biura, skorzystali z wyjścia przez gabinet i wtedy nieomal wpadli na stojącą na korytarzu postać.

Tylko mi zaufajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz