Nowy dom i zapoznanie z szkołą.

42 0 0
                                    

Po kilku godzinach nudzącej jazdy, rodzina wysiadła.

-Jaki ładny dom! Wygląda jak willa! - oceniła Junko.

-Z niechęcią przyznam Ci rację - potwierdził Noriaki.

-Prawda?-Kobieta ciepło się uśmiechnęła.

Junko wbiegła do nowego azylu a za nią weszli Naya i Noriaki. Wszyscy weszli na górę z bagażami.

-Junko to jest twój pokój.-Oznajmiła mama.

-Śliczny!!-Skomentowała nastolatka.

- A to twój Noriaki.- Chłopak w odpowiedzi uśmiechnął się

Minęło około trzydzieści minut. Wszyscy zgłodniali.

-Co powiecie na Mcdonalda?-Spytała kobieta. Dzieci odparły chórem na tak. Mama zamówiła obojgu po nuggetsach, coca coli zero, frytkach i wybranym burgerze.

Gdy skończyli jeść było już późno. Naya i Junko poszły spać, a Noriaki nie mógł zasnąć ze stresu na myśl o nowej szkole i ludziach. Usnął około 3 nad ranem.

Wybiła godzina siódma. Junko zabrała się do budzenia brata.

-Wstawaj! Czasu nie ma! - Krzyknęła dziewczyna z korytarza. Chłopak nie protestował, wiedział, że nie ominie go to. Oboje prędko ubrali mundurki. Dziewczyna lekko się umalowała, brunet tak samo. Wzięli plecaki i poszli w stronę szkoły. Był to wysoki biały budynek, z dużą ilością okien. Przed wejściem stało już sporo uczniów. Ich zainteresowanie przyciągnęła grupa chłopców, na oko było ich z 30.Gdy rodzeństwo przechodziło obok nich Junko złapała kontakt wzrokowy z najwyższym szatynem, a Noriaki z dość niskim blondynem, nadal wyższym od niego.Słyszeli, że mówią o nowych sąsiadach, tych co wprowadzili się do tego pięknego budynku przy placu, nazywali go placem broni. Junko popatrzyła na Noriakiego, on na nią i wzruszyła ramionami. Dzwonek zadzwonił i wszyscy weszli do szkoły. Klasą blondynki i bruneta była klasa 254. 

-No to idziemy!-Mówiła pod nosem Yamamato. Za nią szedł jej brat, nie co zmieszany.

Weszli do klasy, na szczęście nie spóźnieni. Kilku uczniów brakowało. Matematyka się rozpoczęła, oraz rozmowy nauczyciela na temat zasad oceniania. Miała z  nimi jeszcze jedna klasa, ponieważ ich wychowawca na pierwszy dzień się rozchorował. Rodzeństwo od razu rozpoznało wysokiego chłopaka o krukoczarnych włosach i niskiego jasnowłosego w tłumie innych dzieci.

Zestresowany Noriaki od razu spostrzegł wzrok blondyna na nim. Wyglądał trochę, jak wzrok porządania. Starał się tym nie przejmować.

Junko ujrzała, że ten poważny i sporo wyższy od niej chłopiec wlepił swój oczy w nią, nie odwracając ich kiedy utrzymywali kontakt wzrokowy. W końcu dziewczyna puściła mu oko, była pewna siebie. Chłopak teraz wyraźnie się zmieszał i spojrzał w dół.

-Jak już zauważyliście, mamy dwóch nowych uczniów. - Zaczął nauczyciel. Junko proszę przedstaw się. Junko wyszła na środek.

-Cześć! Mam na imię Junko, jestem w połowie Polką a w połowie Japonką, choć mam również węgierskie korzenie. Lubię rysować i oglądać seriale.- Dziewczyna uśmiechnęła się. Wzbudziła zainteresowanie wielu chłopaków, nawet kilku dziewczyn.

-Dobrze! Noriaki, twoja kolej.

Chłopiec poczuł wielki stres i z trudem wyszedł na środek.

-H-hej...-Brunet zaczął wypowiedź, chciał uciec i zapomnieć o wszystkim, spojrzał na Junko, której wzrok dodawał jej otuchy.- J-j-j-e-estem Noriaki i... czuję się dzi-e-e-e-ewczyną-ą..-Przerwał. Klasa wybuchła śmiechem. "Chłopcu" chciało się płakać. Jakiś chłopak jeszcze odważył się krzyknąć:

-Dobra weź skończ dziewczynko, już przedstawiła się ważniejsza osoba.- Klasa parsknęła jeszcze bardziej, prócz Junko, szatyna i blondyna. Junko dała wszystkim ostrzegawcze spojrzenie, widać było u niej złość. Dzieci przestały się śmiać, chociaż było co nie raz słychać stłumiony śmiech. 

Noriaki usiadł w ławce, miał ochotę zapaść się pod ziemię.

Dzwonek na przerwę zadzownił.

Przeciwieństwa się przyciągają...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz