(1)Rozdział 1 (Jace)

970 75 73
                                    

Cześć kochani! Zapraszam na pełną emocji przygodę, która na długo pozostanie w Waszych sercach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cześć kochani! Zapraszam na pełną emocji przygodę, która na długo pozostanie w Waszych sercach. Jestem tutaj nowa, więc liczę, że ciepło mnie przyjmiecie i zostawicie dużo miłości w formie komentarzy. "RAIN Spraw, by cienie stały się światłem" jest trzecią książką z cyklu NIEPOKONANI, ale można ją czytać bez znajomości poprzednich tomów. Jeśli macie ochotę nadrobić wcześniejsze historie, są one dostępne w dobrych księgarniach, także jako ebooki i audiobooki.

NIEPOKONANI:

1. EPI Nie pozwól mi upaść

2. FREAK Naucz mnie oddychać

3. RAIN Spraw, by cienie stały się światłem

Nie przedłużając, zapraszam na pięrwszą połowę pierwszego rozdziału :)

(Tekst przed redakcją i korektą)


CZĘŚĆ I

Niemcy, 2006 rok.

Jace

Słysząc głośne śmiechy i odgłosy rozmów, zatrzymałem się przed czerwonymi drzwiami prowadzącymi na salę lekcyjną. Moje serce przyspieszyło mimowolnie, a wszystkie zmysły wyostrzyły się w ułamku sekundy. Każda część mnie wzbraniała się przed przekroczeniem progu tego pomieszczenie, jednak nie miałem wielkiego wyboru.

Wziąłem głęboki oddech, przygotowując się na kolejny dzień w tym przeklętym piekle, o ile na coś takiego można się w ogóle przygotować. Nie byłem słaby, choć wielu próbowało mi to wmówić. Byłem po prostu... niekonfliktowy. Gardziłem przemocą i robiłem wszystko, co w mojej mocy, by jej uniknąć. Szkoda tylko, że tak rzadko mi się to udawało.

Położyłem dłoń na klamce. W momencie, gdy skierowałem ją w dół, ogarnęły mnie silne mdłości. Najwyraźniej nie skończy się tylko na porannych wymiotach. Przełknąłem żółć podchodzącą do gardła i ze spuszczoną nisko głową wszedłem do klasy.

- Hej, spójrzcie, klasowa ciota przybyła! - krzyknął jeden z uczniów.

Znieruchomiałem na dźwięk jego głosu. Wystarczyło, że Ben Schneider kiwnął palcem, a stado idiotów, zwanych przez niektórych moimi kolegami, bez wahania za nim podążyło. To, co mówił, było święte, a jeśli ktoś miał na tyle odwagi, by się z nim nie zgodzić... no cóż, wtedy kończył dokładnie tak, jak ja. Bo przecież z gwiazdą szkoły się nie dyskutuje!

- Śmierdzisz jak gówno - oświadczył, podchodząc niebezpiecznie blisko mnie.

- Fuuj! - Reszta klasy natychmiast się z nim zgodziła, wykrzywiając twarze, jakby wyczuła potworny smród.

RAIN Spraw, by cienie stały się światłem(WYDANA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz