1 stycznia, dzień po sylwestrze
Bang Chan wczoraj nieźle zabalował, pił do 5 rano szampana, wódkę, whisky i inne alkohole, pieprzył się chyba z 4 razy w ciągu jednej nocy, a to wszystko stało się na domówce u jego serdecznego przyjaciela - Hyunjina, było pełno ludzi, bo idiota wstawił wydarzenie na mediach społecznościowych. Chan przebudził się przy jednej z toalet, bez koszulki, telefonu i spodni, lekko otworzył oczy i od razu złapał się za głowę - AŁAAA.. KUR- - Chan rozszerzył lekko oczy, jego głos był inny niż zawsze i przypominał głos Hyunjina, blondyn jednak szybko to zignorował i uznał, że to sprawka alkoholu, powoli wstał podpierając się o toaletę i trafił do umywalki, nadal miał trochę promili we krwi przez co musiał się co chwilę czegoś złapać. Stanął przed lustrem go zmroziło , przetarł oczy. Spojrzał jeszcze raz, to samo. Bang Chan wyglądał jak Hwang Hyunjin - C-Co j-jest do chuja?! - zaczął obmacywać swoją twarz, dalej niedowierzając, Blondyn wyglądał jak swój przyjaciel, - Um.. s-skoro.. ja to H-Hyunjin..? to gdzie j-ja..? KURWA.. NIE NO TO MUSI BYĆ JAKIŚ SEN! - zaczął szczypać po swojej ręce ale nic nie pomagało, wpatrywał się w odbicie w lustrze - Co się wczoraj odpierdoliło.... Może ja naćpany jestem?! Boże święty.... - Chan powoli dochodził do siebie lecz wciąż był lekko w szoku, za wszelką cenę chciał znaleźć swojego przyjaciela i jakoś to odkręcić.
Hyunjin
Hyunjin obudził się w piwnicy, nie wiedział, jak, kiedy, i dlaczego się tam znalazł, wstał powoli i poczuł, że jest jakiś mniejszy - Co ja.. zmniejszyłem sie kurwa?! - powiedział do siebie. Wstając zobaczył leżącego obok gołego chłopaka, wyglądał młodo, ale słodko, nie był jednak w typie Hyunjina co go zdziwiło, że przespał się z taką osobą, podrapał sie po głowie i poczuł, że ma krótsze włosy - GDZIE MOJE WŁOSY DO KURWY NĘDZY. - bardzo się zdenerwował, bo kochał swoje włosy ponad wszystko, były jego atrybutem. Lekko pobudzony przez złość, udał się do najbliższego lustra, stanął przed nim i się skrzywił - Japierodle..... czy jq jestem chanem..?- dopiero teraz skapnął się, że ma nawet głos Chana, zaczął się sobie przyglądać w lustrze - Kurwa.. nie wiedziałem, że jest taki seksiii... - Uśmiechnął się sam do siebie i nagle wpadł na pomysł. ściągnął szybko majtki by wreszcie zobaczyć kto ma większego penisa. Zrobił oburzoną minę - KURWA. MA WIĘKSZEGO.... - westchnął i podciągnął gatki w górę - No ale jak to..... - jak zwykle będzie przeżywał to przez cały czas gdy będzie w ciele Chana, nie spieszyło mu się do odszukania przyjaciela, ani nawet na chwilę nie pomyślał żeby to odkręcić, podobała mu się ta zmiana, lecz wciąż ubolewał nad brakiem długich włosów.
Chan
Channie przeszedł już cały dom szukając Hyunjina, ciągle potykał się o swoje nogi bo nie był w ogóle przyzwyczajony do aż tak wysokiego wzrostu. W przeciwieństwie do Hyunjina, Chan nie myślał o bezwstydnych rzeczach. Na końcu znów wrócił do łazienki z początku i ujrzał "Siebie" poprawiającego włosy i wygląd - H-HYUNJIN... - Hyun szybko odskoczył od lustra i spojrzał na Chana - KURWA STARY MASZ WIĘKSZEGO. - zrobił oburzoną minę i założył ręce na siebie - C-Co?! - skrzywił się patrząc na chłopaka - Czy ty... naprawdę sprawdziłeś.... ughhh boże.. nie ważne.. Lepiej kurwa pomóż mi to odkręcić! - Hyunjin odwrócił się do niego dupą - Mi sie podoba nie wiem o co ci chodzi..... - Chan przewrócił oczami i do niego podszedł - Kurwa no weź chociaż raz coś na poważnie! - Hyunjin się do niego odwrócił i przyjrzał sie "swojej" twarzy obejmując policzki chłopaka i oglądając ją z każdej strony - Kurwa serio tak wyglądam?? mmm... poleciałbym na samego siebie - przygryzł wargę i zrobił lenny do Chana - CO? TY JESTEŚ JAKIŚ... KURWA Z KIM JA SIE ZADAJE. - Hyunjin się szeroko uśmiechnął - ZE MNĄ!! a raczej teraz z Chaneeeem!!! - Chan złapał się za głowę, chciał tak bardzo uderzyć Hyunjina by w końcu się ogarnął ale przerażała go troche wizja uderzenia "siebie". Westchnął i spojrzał na niego - Dobra.. mam dla Ciebie propozycję.. - Chan po chwili namysłu uznał, że w sumie to może być ciekawe i chciał przez krótki czas poudawać Hyunjina, ale z drugiej strony bał sie co jego głupiutki przyjaciel odwali w jego imieniu. - Słucham HYUUUNNIEEEE~ - Hyunjin wyjęczał swoje imię głosem Chana i zaczął się śmiać, Chan lekko się zarumienił ale szybko się ogarnął i wrócił do tematu - umm.. możemy.. poudawać siebie.. przez MAKSYMALNIE kilka dni... - Hyunjin mu od razu przerwał - mooże wieceeeeej? - Zrobił słodkie oczka do Chana - Boże przestań.. źle to wygląda jak robisz to jako ja....... wracając.. 3 DNI. NIE WIĘCEJ. i to odkręcamy. - Hyunjin znów sie oburzył - NO WEEEŹ KURWAAAA! NIE BĄDŹ TAKI... - Chan zmierzył "siebie" wzrokiem i złapał się za głowę - Błagam.. kurwa nie zachowuj sie tak w moim imieniu.... - Hyunjin uśmiechnął się cwaniacko - Jeeeeśli przedłużymy do tygodnia to nie będę! - Chan spojrzał się zmarnowany na chłopaka - TY- UGHH OBIECUJESZ?! - Hyunjin objął jego twarz - Obiecujee Hyuunnieeee! - zaczął się śmiać, Po chwili spojrzał na "swoje" usta - Chan. przeliżmy sie prosze.. jak widze te moje usta to AHHHHH~ - Chan spojrzał na niego jak na największego idiotę i się odsunął - POJEBANY JESTEŚ JAKIŚ?! PRZESTAŃ. - Hyunjin założył ręce na siebie i się obraził - A spierdalaj. nie umiesz sie bawić. jebana maruda. pfff... idz sobie. - Chan westchnął i obrócił go do siebie - nie skończyłem.. mam kilka zasad. które MASZ przestrzegać. - Hyunjin przewrócił oczami - A ten tylko te kurwa zasady.. noooo? Słucham..
nw jak skonczyc tera wiec urywam