Chodzę do zwykłej szkoły, zwykłej klasy, w zwykłych ubraniach, byli też zwykli ludzie, oprócz.. tego jednego... oprócz Hyunjina... Jest taki piękny... cudowny.. najpiękniejszy!!! chciałbym by na mnie spojrzał... jeszcze z nim nie rozmawiałem nigdy.. ale juz wiem.. że będę jego mężeeeeeem... będziemy mielii.. dwójkę adoptowanych dzieciii.. piękny ogród! basen!!!! aaaaahhhh!!!
W tym momencie mój przyjaciel wybudził mnie z marzeń o moim obiekcie westchnień.. zabiję go kiedyś...
- Innaah! dlaczego mnie szturchasz??? - oburzyłem się i spojrzałem na niego.
- Już tak nie wzdychaj do niego.. idz zagadaj a nie!
- N-NIE! - krzyknąłem trochę za głośno i od razu skarciłem się za to w myślach. - I-Innie.. ahh.. n-nawet na mnie nie spojrzy...
- Nie przesadzaj... będzie dobrze co nie? raz się żyje!
Nic nie odpowiedziałem tylko schowałem głowę w dłoniach, może Innie ma racje? może powinienem-... nie.. nie.. to nie wyjdzie.. dlaczego muszę taki być?!
dzień w szkole minął dość szybko, co przerwę siedziałem niedaleko sal lekcyjnych Hyunjina by na niego popatrzeć.. znałem jego plan na pamięć.. zawsze się rumieniłem gdy tylko go widziałem i czułem motyle.. Tak cholernie chciałbym by-... może nie będę tego mówił... to są zbyt bezwstydne rzeczy... ale wracając.. wróciłem do domu przed 15, nie zjadłem obiadu tylko od razu popędziłem do siebie by wgapiać się w zdjęcia mojego ukochanego... sam robiłem te zdjęcia z ukrycia.. potem je drukowałem.. i wywieszałem w pokoju mówiąc mamie że to mój idol.. ona nie wnikała.. i bardzo dobrze... Hyunjin chodził na basen.. ja również się zapisałem ale do innej grupy, by nie wzbudzać podejrzeń, własnie zdjęcia stamtąd były najlepsze, te dobrze zbudowane ciało.. a czasem.. cos odstającego od jego kąpielówek przez zimną wodę.. JEZUSIE... codzienne. C O D Z I E N N I E patrze na te zdjęcia.. i przyznam że mi staje, za każdym razem. mama od dziecka mi mówiła że mam bardzo rozbudowaną wyobraźnię przez co byłem w stanie sobie wyobrazić, że to właśnie on dotyka mojego członka a nie ja, tak było też tym razem, zakluczyłem drzwi, schowałem się pod kołdrę i zacząłem zabawę wcześniej odpowiednio nawilżając moją rękę, byłem już tak wprawiony, że dokładnie wiedziałem jakiej siły użyć, prędkości i kiedy zwolnić, gdy już dochodziłem, jęczałem jego imię, jeszcze bardziej się podniecając, z czasem zacząłem nawet wpychać w siebie końcówkę starej szczotki mojej siostry, wyobrażając sobię, że penetruje mnie sam Hwang Hyunjin.. Może i mam obsesję, ale uważam że jest ona zdrowa.. prawda? wcale nie jestem jak jakiś psychol z tych seriali.. pfff... wracając, po upojnej zabawie.. dopiero schodziłem na dół na obiad, moja mama świetnie gotowała i o mnie dbała, bardzo ją kocham, ale bardziej kocham tego kurewsko przystojnego blondyna. Po obiedzie, chodziłem "pobiegać" - a przynajmniej tak mówiłem mojej mamie. chodziłem wtedy na basen gdy akurat jego grupa miała zajęcia, i kradłem czasem jego rzeczy, nie były to jakieś mega drogie rzeczy.. po prostu.. małe upominki tylko dla mnie - a przynajmiej tak było zawsze - dziś zobaczyłem w szafce jego bokserki... nie mogłem się powstrzymać... wgapiłem się w nie i je podziwiałem, mijały kolejne minuty a ja dalej cicho piszczałem oglądając je, gdy nagle jego grupa skończyła zajęcia. usłyszałem jego głos. szybko podskoczyłem i schowałem się za pilarem mając nadzieję, że mnie nie zobaczył, choć bardzo chciałem by w końcu to zrobił, ale może nie kiedy trzymam jego bokserki.... Hyunjin podszedł do swojej szafki i się rozejrzał, zaczął szukać zguby a ja zaciskałem mocno oczy bo bałem się, że mnie zaraz złapie i znienawidzi za to.... On jednak chwilę ich poszukiwał i odpuścił, poszedł się przebierać do kabiny - a przynajmiej tak myślałem... - gdy chciałem już się ulotnić, poczułem silną rękę na swoim ramieniu, zamarłem, całe moje ciało przeszedł zimny dreszcz, a nawet cicho pisałem.
- Młody.. co ty tutaj masz... - Zaczął zaglądać do mojej kieszeni... JESTEM SKOŃCZONY...
- u-U-mm.. j-ja.. z-zna-czy.. n-ni-c.... - odwróciłem się powoli ze łzami w oczach.
- mhmm... - wyciągnął szybko swoje bokserki i się cicho zaśmiał. - młody.. to nie prima aprilis żeby robić takie żarty... - pogłaskał mnie po policzku. PO POLICZKU. POGŁASKAŁ. MNIE POGŁASKAŁ. Pisnąłem cicho a moja pała od razu stwardniała, bo "rozmawiałem" z moim blondynem.
- J-j-ja... - cholernie się zarumieniłem i szybko zakryłem twarz rękoma, a Hyunjin spojrzał w dół..
BOŻE NIE.. NIE NIE NIE... JESTEM SKOŃCZONY..... - Pomyslalem i zacząłem płakać, Hyunjin wziął mnie na ręce i poszliśmy razem do kabiny...
- Młody.. nie płacz.. widziałem, że się mną interesujesz... - uśmiechnął się lekko - mógłbym Ci pomóc.. z tym..? - pokazał na wybrzuszenie w moich spodenkach, zaniemówiłem i się w niego wgapiłem, nie wiedziałem czy śnie, czy to prawda, postawił mnie powoli na ziemii i objął moją twarz składając pocałunek na moich małych ustach, pisnąłem i położyłem moje ręce na jego ramionach - to jak..? chcesz się.. hmm.. ze mną pobawić..? - wyszeptał mi do ucha a ja od razu się zgodziłem, podniósł mnie i położył mnie na "stoliku" do przebierania dzieci, cały czas się trzęsłem i nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę, tak delikatnie ściągał moje spodenki.. zachaczając powoli swoimi smukłymi palcami o moje uda.. gdy je opuścił nachylił się do mojego ucha - nie robiłeś tego jeszcze.. prawda ..? - pokiwałem głową na nie a on od razu rozchylił moje nogi i zsunął moje bokserki, byłem na to gotowy.. jak nigdy.. lecz dalej się bałem... wiedziałem, że ta szczotka nie była tak gruba.. i długa jak penis blondyna - oddychaj.. weź głęboki wdech misiu... - zrobiłem jak powiedział i od razu pisnąłem gdy poczułem jak we mnie wchodzi, wygiąłem się lekko a on zaczął mnie całować by stłumić moje słodkie jęki, z każdą chwilą przyspieszał coraz bardziej a ja czułem jak jego końcówka zachacza o mój czuły punkt, starałem się odwzajemniać pocałunki ale nie mogłem się na tym skupić przez ogromną przyjemność tam na dole. Penetrował mnie coraz mocniej przez kolejne minuty, szepcząc mi słodkie słówka do ucha, gdy w końcu we mnie doszedł a ja....
JA SIE OBUDZIŁEM. Zerwałem się szybko z łóżka i spojrzałem pod kołdrę - NIE... NIE... BOŻE! - Cała moja pościel, majtki, piżama.. wszystko było mokre i lepkie... zakryłem twarz poduszką i zacząłem w nią krzyczeć. To nie mógł być tylko sen! to..... ughhh... ja to czułem! jakby.... to było naprawdę! KURWA! Załamałem się... po chwili wstałem z łóżka i się mocno skrzywiłem... wszystko mnie bolało.. jakby to było naprawdę! poszedłem do łazienki i przecierając oczy spojrzałem w lustro... na mojej szyi było pełno malinek... - co do.... - nagle za mną pojawił się Hyunjin i objął mnie w talii nachylając się do mojej twarzy, po chwili namiętnie mnie całując.