Prolog

134 6 6
                                    





Czasami rodzice są normalni. Czasami nie. Ale powiedzcie mi szczerze : Jaki rodzic daje dziecku na imię Tomato? No jaki, się pytam.

***

Pokarany tym imieniem zostałem ja - Tom Morrison. Moja mama zawsze chciałam mieć syna o imieniu Thomas, żeby móc się do niego zwracać Tommy (uważała to za przesłodkie zdrobnienie, najurokwliwsze na calutkim świecie - zupełnie jak jej przeuroczy synek). Mój ojciec natomiast był sarkastycznym dupkiem, który niczego nie brał zbyt poważnie i patrzył na świat niezwykle ironicznie. Jako prawdziwy buntownik nie mógł rzecz jasna znieść tego, że jego syn będzie nosił tak zwyczajne i powszechne imię jak Thomas. Ale mama strasznie się napaliła na tego Tommy'ego więc nie było zmiłuj. Mój ojciec nie mógł jednak tego przeboleć, dlatego obmyślił iście szatański plan. Gdy się urodziłem mama wysłała ojca, by poszedł sporządzić akt urodzenia. I wtedy mój ojciec wprowadził w życie swój okrutny plan : nadał mi imię TOMATO ORION MORRISON. Zdrobnienie od tego potwornego imienia to Tom lub Tommy (czyli zupełnie tak samo jak od Thomasa). Dodatkowo wybrał na moje drugie imię Orion (przerażająco dziwaczne), więc moje inicjały to T.O.M. Wrócił do domu bardzo zadowolony z siebie, co wzbudziło w mojej mamie pewne podejrzenia, więc aby się upewnić zapytała jakie imię wpisał do aktu.

- Jak to jakie? Przecież chciałaś "Toma" więc dałem "Tom".

Mama odetchnęła z ulgą. Jej Tommy był Tommy'm.

To jak mam naprawdę na imię wyszło na jaw dopiero gdy zapisywano mnie do szkoły. Mama przeżyła tak ogromny szok, że wylądowała w szpitalu na ponad tydzień. Była rozhisteryzowana, cały czas się trzęsła i mdlała. Gdy wreszcie doszła do siebie wywaliła ojca z domu na prawie pół roku. W końcu się pogodzili, ale nigdy mu nie wybaczyła tego, że ją okłamał. Swoją drogą to przerażające, że nie skapnęła się przez tyle lat. Gorzej, że ja też nie wiedziałem.

***

Mój ojciec jest strasznie samolubny. W ogóle nie pomyślał o mnie i o tym jakie trudności mogą spotkać dziecko o imieniu Tomato. Na szczęście mama jest bardzo zaradną kobietą i dba o mnie. Zanim rozpocząłem naukę porozmawiała z wszystkimi nauczycielami i wyjaśniła im sytuację, poprosiła ich by nazywali mnie Tom i nie zwracali się do mnie moim pełnym imieniem. Tak więc byłem zwyczajnym uczniem ze zwyczajnym imieniem. Ale jak to w życiu bywa żadna tajemnica nie może być tajemnicą wiecznie, tak więc mimo usilnych starań moich i mamy pod koniec gimnazjum i tak każdy wiedział że jestem Tom(ato). Dano mi ksywkę "Ketchup" (no zmiłujcie się!!), a moi najbliżsi przyjaciele nazywali mnie czasem Przecierem Pomidorowym.

Jako dziecko nienawidziłem swojego imienia, jednak z czasem do niego przywykłem. Fakt, że zaprzyjaźniłem się z dziewczyną o imieniu Liberty i chłopakiem Abrahamem Franklinem też pomógł. Założyliśmy nieoficjalny klub WON (We've Odd Names) do którego w ciągu lat dołączyło całkiem sporo ludzi. To, że jest tak wiele osób z głupimi imionami uważam za przerażające.

***

Życie kogoś o imieniu Tomato jest trudne. Nawet jeśli nie jesteś kujonem albo słabeuszem to i tak wszystkie łobuzy i osiłki się na ciebie uwezmą i będą cię dręczyć. Każdy sobie z ciebie żartuje i z góry zakłada, że jesteś frajerem (no bo dziwne imię = dziwna osoba).

Gdy miałem 15 lat udało mi się zdobyć dziewczynę. Miała na imię Lili Snow, była śliczna i mimo, że była nieco niezdarna należała do szkolnej drużyny cheerleaderek (tak, chodziłem z cheerleaderką!!). Byłem w niej totalnie zauroczony, w dodatku z wzajemnością. Na szkolnej dyskotece poprosiłem ją do tańca i ona się zgodziła. Po imprezie odprowadziłem ją do domu, przez całą drogę rozmawialiśmy i na pożegnanie dała mi całusa w policzek. Tydzień później poprosiłem ją o chodzenie i ona się zgodziła. I wszystko było naprawdę świetnie dopóki o naszym związku nie dowiedział się Jack - największa menda tego świata. Jack ma ksywę "Piącha" (zgadnijcie dlaczego?), jest OGROMNY, prawie groźny i naprawdę upierdliwy. Ale Jack to tylko narzędzie. Prawdziwym złem jest jego Pan- Louis, przewodniczący szkoły, chuderlawy konus z fryzurom a'la Elvis i piekielną inteligencją. Louisowi od dawna podobała się Lili, więc kiedy Piącha doniósł mu o mnie i małej Snow ten się wściekł. Kazał Jack'owi zacząć nazywać nas parą "Ketchup i Frytka". Lili była strasznie delikatna i to nazywanie ją "Frytką" tak ją dobiło, że zmieniła szkołę. Oczywiście się rozstaliśmy.

Naprawdę cholernie trudno mi się z kimś umówić, a cholerny Louis to zepsuł. Rozwalił mój związek z Lili i sprawił, że dziewczyny bały się ze mną chodzić, bo nie wiadomo jakie głupie przezwiska wymyślą inni. Tak więc moja sytuacja była beznadziejna.

Wszystko zmieniło się 2 lata później, w momencie gdy do mojej klasy doszła nowa uczennica. Wszystko zmieniło się w momencie gdy na scenę wkroczyła ONA:

PATT.

Tom Tommy TomatoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz