ROZDZIAŁ 2

35 2 0
                                    

~wspomnienie~ Lexy

Moi rodzice są bardzo bogaci... No okej, okej tak naprawdę byli. Jakiś czas temu mój tata był na skraju bankructwa. Dwa dni temu sprzedał wszystko co miał, oczywiście razem ze mną. Może dziwi was to, jak ojciec może sprzedać własną córkę? Otóż ja dla nich byłam, tak zwaną "wpadką". Kupili mnie naprawdę wspaniali ludzie... Kolejny szok co? A co byście zrobili, gdybym powiedziała wam, że nazywają się ENHYPEN?! Ok zdradziłam się... Tak zespół k-popowy. Każdy myśli, że przechodzą przesłuchania i tworzą zespół. Tak naprawdę jest całkiem inaczej. Wytwórnie to gangi, które robią różne niebezpieczne misje. Spytacie pewnie, jak się o tym dowiedziałam? To proste kupili mnie, wyciągęłam od nich większość informacji, a reszty domyśliłam się sama (tak wiem, hah jestem mądra). Wreszcie znalazły się osoby, którym na mnie zależy, i mam się komu wygadać. Najlepsze relacje mam z Nikim. Jest ode mnie o dwa lata młodszy, ale zachowujemy się jak rodzeństwo.

POV - Lexy miesiąc później

Właśnie z chłopakami grałam na konsoli. Przyznam nieskromnie, że jestem w tym najlepsza.

Sun - No nie, ja już nie gram! Z nią się nie da, nieważne jak się starasz, ona i tak zawsze wygrywa!

Wykrzyczał zdenerwowany Sunoo, na co wszyscy się zaśmialiśmy.

Jun - Jest ktoś głodny?

W - Ja!!!

Jun - To co? Pizza!

W - Tak!

SKIP TIME

Siedzieliśmy wszyscy w salonie i zajadaliśmy się pizzą. Ten głupek zamówił siedem kartonów!

Jednak dla tych żarłoków nie było wyzwaniem tyle zjeść.

Le – Dobra, jestem najedzona idę się położyć.

W - Ok.

Poszłam do siebie, do pokoju i zaczęłam przeglądać telefon. Gdy mi się to znudziło pomyślałam, że zejdę na dół. W kuchni i w salonie nikogo nie było, więc pomyślałam, że pewnie znów są na sali treningowej i ćwiczą do układu. Poszłam do piwnicy gdzie znajdowała się owa sala. Już miałam otwierać drzwi, gdy usłyszałam cichą rozmowę.

Ja - Okej, czyli jutro ją tam zawieziemy.

Su - Nareszcie dowie się prawdy i będzie naprawdę szczęśliwa.

Hee - Smutno mi będzie bez niej.

Wtedy weszłam z buta do sali i stanęłam z rękami założonymi na biodrach. Cały zespół siedział na podłodze i patrzył na mnie z przerażonymi minami.

Sun - Jak dużo słyszałaś?-zapytał przerażony.

Le- Wystarczająco, by dowiedzieć się, że chcecie mnie gdzieś wywieźć.

Jay westchnął - Jutro wszystkiego się dowiesz, a teraz idź spać.

Ja tylko prychnęłam i opuściłam pomieszczenie. Zrobiłam wieczorną rutynę i położyłam się do łóżka. Długo nie mogłam zasnąć, ale wreszcie koło 2 mi się udało.

RANO

Wstałam o 6 rano niewyspana. Ogarnęłam się i zeszłam do kuchni na śniadanie. Przy stole siedzieli już prawie wszyscy i zajadali się śniadaniem. Nikt nie miał dzisiaj dobrego humoru. Wszyscy byli dziwnie smutni. Po śniadaniu weszliśmy do vana i pojechaliśmy w nieznaną mi stronę. Przez całą drogę panowała głucha cisza. W końcu podjechaliśmy pod dom z różową dachówką. Gdy wyszliśmy z auta dopiero się zorientowałam.... TO BYŁ BLACKPINK HOUSE!!!

Le- Czemu przyjechaliśmy do domu BLACKPINK? - zapytałam szczęśliwa, że może uda mi się spotkać moje idolki na żywo (byłam przyzwyczajona, że czasami odwiedzaliśmy inne zespoły).

-Za chwilę się dowiesz- odpowiedział Sunoo.

Weszliśmy do ogrodu przez różowe ,,wrota". W drzwiach stała już Rosé.

R - Witam ENHYPEN i ....

Le - Lexy jestem, miło mi. - podałyśmy sobie ręce z uśmiechem.

R - A więc Lexy pewnie jesteś ciekawa po co tu jesteście, lecz to nie ja ci mam to powiedzieć. Zapraszam do salonu.

Po ściągnięciu butów udaliśmy się do salonu. Siedziały tam już Lisa i Jennie z którymi się przywitałam. Za chwilę doszła Jisoo.

Jis - A więc myślę, że Lisa zaraz wszystko wytłumaczy.

L - No dobrze, tylko proszę nie przerywajcie mi. No to od początku...

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam za wszelkie błędy 

~K-popowa mafia na żywo~ [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz