Rozdział 1

28 2 2
                                    

!!!! UWAGA !!!!
Jeśli możesz przeczytaj jeszcze raz historię głównej bohaterki, ponieważ zmieniłam tam naprawdę dużo życzy, ( dzięki jednej osóbce w komentarzach, która zwróciła mi uwagę ) które będą miały wpływ na całą historie.
Dziękuje za uwagę <3
————————————

Obudziłam się wcześnie rano za pomocą nikogo innego niż Lilith.
- Emily! Wstawaj ! EMILY!
Po tych wykrzyczanych słowach wbiegła do mnie do pokoju zarazem zrzucając ze mnie kołdrę.
- WSTAWAJ! Masz dzisiaj audiencje u cesarza i test wstępny do kuwenu!
Na te słowa szybko zerwałam się z łóżka.
- To już dzisiaj?! Muszę się przyszykować!
- Spokojnie kochana, cesarz nie oczekuje od ciebie żadnego specjalnego stroju- powiedziała uspokajając mnie Lilith - załóż strój do ćwiczeń i zwiąż włosy
-Dobrze, dobrze
Lilith wyszła z pokoju a ja przyszykowałam się do „testu".

Gdy zeszłam na dół ( powiedźmy że Lilith mieszka w domu ) i zauważyłam śniadanko przyszykowane na stole. Rozglądałam się po jadalni ale nigdzie nie było Lilith, więc usiadłam i zaczęłam jeść posiłek (wymyślcie sobie co tam chcecie jeść).
- O, już zeszłaś
-Tak, za ile będzie test?- zapytałam się opiekunki
Lilith tylko spojrzała na zegarek i odpowiedziała:
- Za 30 minut, więc się pośpiesz.
- Yhm...

Szybko skończyłam jeść śniadanie i poszłam umyć zęby. Po chwili wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy na pole treningowe.
- Dobrze Emily, jako pierwsze zadanie musisz pokonać tych 8 zwiadowców- mówiąc to wskazała na grupkę osób- masz 15 minut.
Czas START!!!

Gdy Lilith rozpoczęła test wszyscy zwiadowcy ruszyli na mnie.
Szybko wykonałam zaklęcie ( nwm jak to dokładnie nazwać) przywołując gryfa. Gryf rzucił się na jednego ze zwiadowców, sprawiając że ten zniknął w chmurze dymu.
- Klony- szepnęłam i spojrzałam na trybuny i zawarzyłam tam dość dużą widownię- Kurde.
Kątem zauważyłam trzech zwiadowców zbliżających się do mnie. Zniżyłam się do ziemi i zakreśliłam na niej okrąg. Z ziemi wystrzeliły pnącza chwytając ofiary i dusząc je (wiem że trochę tak brutalnie ale to toh).

Zostały tylko 4.
Kolejni wrogowie zbliżali się do mnie a ja bez problemu zablokowałam wszystkie ataki, oprócz jednego. Dostałam w żebra i odleciałam na około 2 metry. Gdy klon do mnie podchodził gryf szybko na niego skoczył powalając go na ziemie, a ja wykorzystałam chwile i zadałam ostateczny cios.
Podeszłam do gryfka i lekko go pogłaskałam.

-Dobry gryfik- powiedziałam do stworzonka
Po chwili podeszła do mnie Lilith.
-Gratuluje ci jednego z najlepszych wyników- pogratulowała mi z uśmiechem- Teraz czas na następne zadanie. Wsiadaj na laskę i lecimy.
-Dobrze

Po 23 minutach dotarłyśmy na miejsce na którym znajdowali się również inne osoby uczestniczące w teście.
-Uwaga, w tym zdaniu musicie przedostać się na dół zbocza- powiedziała Lilith- Możecie zejść na dół lasem lub skoczyć z klifu, a to się może źle dla was skończyć.

Lilith wzbiła się w powietrze oznajmiając że czas zacząć.
Od razu po tym wszyscy ruszyli w stronę lasu aby jak najszybciej być na dole, ja zostałam na szczycie myśląc nad szybszym rozwiązaniem. Gdy wpadłam na dość dobry pomysł znowu przyłożyłem ręce do ziemi i wyczarowałam gigantyczną lilie wodną (chodzi mi o ten „listek")
Zerwałam ją i skoczyłam w dół zbocza. Po chwili lecenia byłam blisko ziemi więc przywołałam kruskoczka (połączenie królika i myszo skoczka wielkości młodego konia) i wylądowałam na jego mięciutkim futerku.

Po wylądowaniu szybko zeszłam z zwierzątka i ruszyłam szukać Lilith.
Po kilku minutach jej szukania i przedzierania się przez kłujące krzaki, zobaczyłam ją siedzącą na głazie wystającym z ziemi. Czym prędzej do niej podbiegłam żeby zgłosić ukończenie drugiej części testu.
-Lilith..Skończyłam...- odpowiedziałam lekko sapiąc
-Doskonale, usiądź i odpocznij. Musimy poczekać na innych.
-Dobrze

„Aż do śmierci&quot; Hunter x ocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz