~1~

92 3 1
                                    

Pov mike:
[ dzień w którym się wprowadzili]

Mike weź zanieś te kartony do salonu proszę - powiedziała rodzicielka podając kartony do moich rak , a ja udałem się do pomieszczenia do którego mi kazała odkładając delikatnie pudło na ziemie . I tak aż nie wypakowaliśmy wsztkiego z auta krążyliśmy w ta i spowrotem . Naszescie poszło nam szybko w trójkę .

Zostały tylko moje 4 kartony do wniesienia do swojego nowego pokoju . Sięgałem po jeden karton wchodząc po schodach do swojego pokoju . Lekko chwyciłem za klamkę otwierając swój nowy pokój . Był ładny naprwde w moim guście . Ściany były niebieskie oraz meble były białe . Przyglądałem sie chwile pomieszczeniu podchodząc do biurka odkładając pudło. Zszedłem powoli po kolejne 3 pudła . Gdy już wszytkie wniosłem postenilem się rozpakować .
W czasie rozpakowywania postniwlem sobie zorbic lekka przerwę i wyjąłem sobie ze swojego plecaka skręta. Odpaliłem go wkładając do ust zaciągajac się po chwili czułem jak moje ciało się rozluźnia i czułem się tak błogo . Wziełem 4 porządne buchy rozkoszując się nimi i wyrzuciłem pozostałości za okno .  Po krótkiej przerwie wróciłem do rozpakowywania się .

[skip time]
Była godzina 18 cały pokój już był rozpakowany oraz dom już prawie tez . W między czasie pomogłem  mojej mamie oraz nancy z różnymi rzeczami żeby poznanosic na strych . 

Dobra jest idealnie dziękuje wam za pomoc - powiedziała rodzicielka obejmując nas w uścisku na co odiwzajmnilem gest .

Rodzicielka poszła do swojego pokoju jak i nancy bynajmniej tak mi się wydawało . A ja udałem się do lodówki z której wyciagłem picie wyskokoprocenotowe. Gdy zamknąłem drzwi od lodówki ukazała mi się moja siostra z rękami skrzyżowanymi na kalatce piersiowej .

Mike miałeś nie pic- powiedziała starsza z poważna miną.

No miałem ale jednak zmieniłem zdanie a po za tym i tak w moim życiu nic ciekawego się nie dzieje wiec może to - pokazałem unosząc butelkę w górę na co starsza mi ja wyrwała z rak .

Jezu nancy - powidzialem zawiedziony - oddaj to i się nie wygłupiaj powiedizlem probojeac jej odebrać butelkę z rak lecz troszeczke nadal kręciło mi się w głowie od wcześniejszego skręta.

Choć tu mike - dziewczyna przybliżyła się do mnie patrząc mi uważnie w oczy . - mike kurwa czy ty znowu brałeś ? Masz powiększone źrenice i to nie lekko . Masz szczdcie ze mama tego nie zauważyła bo jeszcze tego jej nakładasz .

Nie skąd nic nie brałem co milem brać nibyyyy- przeciągnąłem końcówkę zdania wymiajajc dziewczynę idąc w kierunku swojego pokoju .

Hej mike ja nie skończyłam - powiedziała idąc za mną lecz ja tylko przyspieszyłem kroku mówiąc - No widzisz a ja tak. Wszedłem do pokoju zakluczajac drzwi przed starsza . Słyszałem tylko jak dziewczyna puka do drzwi ale jakoś mnie to nie oboxhodzilo . Ściąłem koszulke oraz spodnie tak ze zostałem w samych bokserkach . Podszedłem bliżej lustra znajdującego sie przy ścianie obok łóżka . W odbicie lustra przyglądałem sie wielu blizn niektóre były nawet świeże . Popatrzyłem na siebie z obrzydzeniem odchodząc zakładając spowrotem koszulke zostając w bokserkach oraz położyłem sie do łóżka  wyciągając paczkę papierosów oraz odpalając jednego zaciągając się dymem martwiąc sie jak pójdzie mi jutro w szkole .

~~~~~ jak są jakieś błędy to piszcie ;))~~~~~

Hidden agendaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz