14

263 23 4
                                    




***



            Ostre zęby zanurzyły się w mojej piersi, zahaczając o sutki. Jęknąłem pod nosem, starając się uspokoić. Nadal znajdowaliśmy się w szkole, dlatego nie mogliśmy zachowywać się głośno, by nie wzbudzić żadnych podejrzeń. Z powodu rozpiętej koszuli, Sebastian miał pokaźny widok na moje ciało i bezwstydnie doprowadzał mnie do gorączki swoimi ustami.

Gdy tylko jego kolczyk zaczął drażnić moje wrażliwe miejsca, zacisnąłem ciasno zęby, starając się powstrzymać przed głośnym pojękiwaniem. Po klasie rozniosły się za to moje pomrukiwania, a ja sam, jak nie zaciskałem ust, to sapałem.

- Ahh... Nie rób... Śladów - upomniałem go, gdy tylko ten się wgryzł w moją skórę i chciał mi zostawić pamiątkę. Ostrzeżenie nie poskutkowało, gdyż czarnowłosy ani myślał odciągnąć ode mnie swoich ust. Zmarszczyłem mocniej brwi i, mimo iż sprawiało mi to przyjemność, próbowałem odciągnąć go od siebie.

Siedziałem na jednej z ławek, kiedy on stał przede mną i się nade mną pochylał, tak więc nie było mowy o wycofaniu się. Tkwiłem w jego sidłach i nie mogłem nic na to zaradzić. Jego dłonie sunęły się po moich plecach, a ja z lekką ekscytacją zmieszaną z irytacją, patrzyłem mu prosto w oczy. Ten swój prymitywny uśmiech już mógł sobie darować, gdyż rozzłościło mnie to jeszcze bardziej.

- Jeżeli ktoś nas przyłapie, oskarżę cię o napaść seksualną - syknąłem, na co ten zaśmiał się pod nosem i wsunął między swoje zęby mojego sutka, by się ze mną drażnić. Pieścił mnie z taką pasją i żywiołowością, że ciężko było mi utrzymać poważną twarz. Całe moje ciało zesztywniało, a mnie zalała fala gorąca, rozpalając mój każdy nerw. Im większa była częstotliwość ruchów jego języka, którym sprawiał mi przyjemność, tym bardziej się podniecałem.

- Wtedy ja bym cię oskarżył o uwodzenie - przyznał, posuwając swoje ciało w moja stronę. Szybko poczułem, że jego krocze styka się z moim. On chyba nie myśli sobie, że pójdziemy na całość w klasie!? Nigdy w życiu! To zbyt ryzykowne.

- Niby kiedy cię uwiodłem? - spytałem urażony, nie żeby mi się nie podobało to, co robił z moim ciałem. - Jedyne, co robiłem, to starałem się umyć ławkę, ale mi w tym przeszkodziłeś.

- Cały czas to robisz - odpowiedział, a jego usta powędrowały w stronę moich. Całowaliśmy się długo, aż nie osiągnęliśmy limitu. Na moich wargach pozostało przyjemne ciepłe odczucie, które podsycało moje pragnienie. Chciałem więcej pocałunków.

- Jeżeli cały czas cię kuszę, to dlaczego zawsze taki nie jesteś? - spytałem, chwytając go pod kark, by z powrotem do siebie przysunąć i ucałować. Kot nie opierał się w żadnym stopniu, tak więc bez problemu złączyliśmy się ponownie w intymnym kontakcie fizycznym.

- Co masz przez to na myśli? - zapytał, między kolejnymi pocałunkami, marszcząc nieco brwi.

- Nie zawsze jesteś taki... Uwodzicielski i uprzejmy... Nie udawaj, że nigdy tego ze mną nie zrobiłeś, będąc w naprawdę chujowym nastroju - mruknąłem, na co czarnowłosy prychnął pod nosem.

- Przecież to normalne. Nie widzę w tym nic złego lub dziwnego. Poza tym, co ci to przeszkadza? Jeszcze nigdy nie widziałem, byś nie był zadowolony z tego, że obchodzę się z tobą trochę surowiej. Z tego co pamiętam, za każdym razem jęczałeś i prosiłeś o więcej, więc na co się teraz skarżysz? - powiedział dość ozięble i wrogo, jakbym go o coś obwiniał.

Mój Narkotyk / yaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz