Rozdział 2

3 0 0
                                    

Pov Damian:
Po jakiejś długiej godzinie odwiązał mnie. Po czym złapał za włosy i wrzucił do mojego pokoju. Upadłem na podłogę uderzając mocno głową. Ledwo żyłem, leżałem tak długo gdy dałem radę wstać zobaczyłem że moja twarz jest pocharatana  od szkła. Wiedziałem że Karolina i tak zobaczy. Byłem załamany. Może lepiej było zostać z Karoliną lecz nie chce jej siedzieć na głowie. Napisałem do niej krótkiego SMS-a. Czy możemy się spodkać jutro o 9:00. Odpisała że tak.

Speed time:
Następny dzień godzina 8:50

Pov Karolina:
Czekałam na Damiana w parku, na naszej ulubionej ławce z pięknym widokiem. Gdy popatrzyłam w bok zobaczyłam Damiana, odrazu go przytuliłam i pytałam co kurwa się stało. On tylko popatrzył na mnie z łzami w oczach.

Pov Damian:
Zrobiło mi się strasznie słabo usiadłem na ławce.
Gdy się przebudziłem zobaczyłem Karolinę płaczącą i krzyczącą coś do mnie mocno ją przytuliłem mówiąc że nic mi nie jest to tylko z nerwów.

Pov Karolina:
Przeraził mnie, serio zemdlał co jeszcze powiedziałam mu że ma zostać u mnie bo chce mieć go blisko siebie. I nie jest dla mnie żadnym problemem. Wogóle z kąt mu się to wzięło. 
Poszliśmy do mnie, do domu. Wzięłam naj potrzebniejsze rzeczy.
Wtedy zaczełam opatrywać mu twarz miał kilka kawałków szkła w ranach na szczęście nie głęboko i dało się wyciągnąć. Obeszło się bez każdy na sor. Przypał by był. Wiedziałam że i tak będzie miał dość widoczne blizny przez to. Było mi przykro że musi coś tak okropnego przeżywać. Bez zawahania powiedziałam że ma tutaj zostać albo dzwonię na policję był to szantaż fakt ale jak miałam innaczej go przekonać żeby tu został. Nie chciałam żeby znowu tam szedł.

Pov Damian:
Zrozumiałem że nie szantażowała mnie tym chciała dla mnie jak naj lepiej jako jedyna. Pokiwałam głową i powiedziałem że okej zostanę. Chociaż na jakiś czas...

Nieznajomy 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz