Rozdział 5

1 0 0
                                    

Speed time:
Minęło kilka godzin.
22:08

Pov Karolina:
Obudziło mnie, że coś jest nie tak to urządzenie do którego był potpiety  zaczęło piszczeć. Wystraszyłam się
odrazu pobiegłam po lekarza. Widziałam że było coś nie tak nie chcieli mi powiedzieć. Kazali mi zostać ma zewnątrz. Po chwili pielęgniarka wyszła wytłumaczyła mi że się zatrzymał i robią wszystko co w ich mocy. I weszła z powrotem. Ja padłam na kolana modląc się żeby przeżył byłam w takiej rozsypce. Nie mogłam pozwolić żeby ten sen był prawdą. Po około 30 minutach wyszedł lekarz po jego minie wnioskowałam że nie ma nic dobrego do powiedzenia. Usiadł koło mnie na podłodze. Mówiąc że się nie udało. Jak mogło się nie udać go uratować byłam w takim załamaniu że nikt nie potrafił mnie uspokoić. On powiedział że jak chce może zadzwonić po moich rodziców żeby przyjechali. Odparłam że sama wrócę. Gdy wracałam stwierdziłam że muszę zadzwonić do lidi. Gdy odebrała wytłumaczyłam jej wszystko mówiąc na końcu że Damian nie żyje.

Pov Lidia:
Nie spodziewałam się że karolina do mnie zadzwoni nie miała po co. Ale gdy usłyszałam co powiedziałam. Było mi strasznie przykro że ją zostawiłam
Z tym wszystkim samą. Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć.

Nieznajomy 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz