14

62 3 1
                                    

Serce Jisunga mocno biło, rence się trzęsły a oddech miał przyspieszony. Skołowany siedział na podłodze w swoim pokoju analizując to co się wydarzyło. Nie mógł zrozumieć dlaczego tak zareagował na informacje o tym że ma Minho na wyciągnięcie ręki a mimo to on nadal tkwi w swoim pokoju.

Czół strach, radość, podekscytowanie jak i podniecenie jednocześnie. Mimo leku jak i strachu poderwał się z podłogi i biegiem udał się pod drzwi mieszkania starszego. Drżąca rekom zapukał nie pewnie do drzwi mieszkania, w oczekiwaniu na odzew zaczął nerwowo przebierać nogami gdy nagle podskoczył na dźwięk otwieranych drzwi.

W progu mieszkania stał starszy, mimo zaczerwienionych oczu, mokrych policzków po łzach nadal wyglądał idealnie.

-Jisung- spytał zaskoczony Minho drżącym głosem.

-Tak wiem, przepraszam ale muszę to zrobić- odparł Han po czym zbliżył się do starszego i złączył ich usta w delikatnym jak i namiętnym pocałunku.

Minho mimo zaskoczenia oprzytomniał i zaczął oddawać delikatne pocałunki. W tamtym momencie nic już nie było dla niego ważne, liczył się tylko ten moment, ta chwila w której mógł przyciągnąć młodszego do siebie aby poczuć jego ciepło.

Pocałunki były delikatne i powolne ale żaden nie spieszył sie. Chcieli napawać się tą chwilom jak najdłużej. Mimo tego wkrótce musieli oderwać się od siebie aby zaczerpnąć powietrza którego zaczęło im brakować.

Stali tak jeszcze przez chwile wpatrujac się w siebie po czym nie pewny Han postanowił przerwać tom ciszę.

-Hyung, ja przepraszam za to..- pododdział Han.

-Suni- wtrącił mu się starszy ze uśmiechem.

-Cały czas o tym myślałem, ta sytuacja w szkole ona...- mówił Han.

-Suni- przerwał Minho.

-Co do cholery, ja staram ci to wyjaśnia ty...- mówił młodszy.

-Ja to wiem Suni, widziałem to wtedy i nie tylko ty wtedy tego chciales bo ja też- odparł starszy.

-To znaczy, że od samego poczatku wiedziałeś- spytał Han.

-Może najpierw wejdziesz, mam dość stania w progu- odparł starszy po czym wpuścił Hana do mieszkania.

-A tak faktycznie, przepraszam- powiedział zawstydzony Han po czym skierował się do niewielkiego saloniki.

-Siadaj śmiało tylko uważaj na moje włochate kulki- zaśmiał się starszy wskazując na kanapę

-Ty masz koty, jakie one som słodkie- zawołał młodszy podchodząc bliżej.

-Owszem mam cztery sztuki tu akurat jest Soonie, Doongie i Dori a w sypialni jest jeszcze Hannie- powiedział starszy z dumom.

-Czyli teraz jasne skąd ten wieczny hałas- zaśmiał się Han.

-Tak, przepraszam, nie potrafiłem ich zostawić w domu rodzinnym, one są dla mnie jak dzieci- odparł starszy ze smutkiem siadając koło młodszego.

-No tak, dzieci się nie porzuca- powiedział młodszy po czym wbił swój wzrok w idealnom twarz starszego.

-I znowu to robisz, wpatrujesz się we mnie jak bym miał za chwile tobie zniknąć- zasmiał się starszy odrywając swój wzrok od Dori i spoglądając na Hana.

-No tak, przepraszam hyung to po prostu silniejsze ode mnie- stwierdził młodszy.

-Rozumiem Suni, a wracając do twojego pytania to nie, nie miałem pojecia. Nigdy nie poświecałeś mi szczególnie dużej uwagi, wręcz bym powiedział że mnie ignorujesz, ale tamtego dnia kiedy pomagałem tobie po tej bójce zobaczyłem to w twoich oczach a kiedy cie dotkłem cały się spiołeś, w pierwszej chwili się przestraszyłem tego i chcialem sie odsunać ale ty wtedy zrobileś coś co na poczatku wydało mi się dziwne i się trochę obawiałem co z tego wyjdzie ale po dłuższej chwili było to dla mnie ewidentnym dowodem na to, że pragniesz mnie tak samo jak ja ciebie- powiedział Minho uważnie przyglądając się młodszemu.

-Co masz na myśli bo muszę przyznać że nie zabardzo wiem co się wtedy działo- odparł Han.

-No nie dziwie się, byłeś tak wypatrzony we mnie, że nawet nie kontrolowałeś swojego ciała- zasmiał się starszy.

-Hyung, co ja odjebałem- spytał się zaskoczony Han.

-Nic takiego, przyciągłeś mnie do siebie kiedy chciałem sie odsunać a zaś twoje dłonie znalazły sie pod mojom bluzkom i nie mam ci za złe tego że twoje ręce wędrowały po mojej nagiej  skurze, no fakt trochę mnie to krepowało na poczatku ale z drugiej strony ja tylko skorzystałem z okazji i pozwoliłem tobie na to bo nie wiedziałem czy jeszcze kiedyś będę miał okazje poczuć twój dotyk w ten sposób a po za tym bądź co bądź nie zwracałeś wtedy uwagi na ból- wyjaśnił Minho z delikatnymi wypiekami na policzkach.

-Ja pierdole, na serio rozpłynołem się przy tobie, ja cie przepraszam hyung- odparł zawstydzony Han.

-Nie masz za co przepraszać, a po za tym to też i moja wina bo pozwoliłem  tobie na to wiec się nie obwiniaj- powiedział starszy po czym ucałowal delikatnie usta młodszego.

Chlopcy jeszcze przez jakiś czas siedzieli rozmawiając na różne tematy. Miło spędzili ze sobom czas gdy w końcu Han wrucił do siebie.

NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz