17

51 2 1
                                    

Han właśnie siedział na trzeciej lekcji, gdy oczekiwał dzwonka na przerwę rozmyslał o wcześniejszej rozmowie z chłopakami.

- dlaczego nic nam nie powiedziałeś- spytał Bini.

-a co wam miałem powiedzieć, ej chłopaki słuchajcie jestem gejem i chyba zakochałem się w tym nowym typku z klasy- odparł han.

-no ej, przeciesz nigdy byśmy cie nie oceniali a po za tym nie tylko ty taki jestes- odparł Felix.

-ta jasne, przeciesz wiecie jak inni traktujom takie osoby- odparł han.

-wiemy ale biorąc pod uwagę to że ja szaleje na punkcie Bi.. no nie wazne,  seumin jest w zwiazku z hyunginem a nasz mały Jeong jest zakochany po uszy w Bangu a Bini jakoś nie mam pojęcia ale to nie znaczy że ciebie jakoś będziemy inaczej traktować- odparł fix.

-jeśli chodzi o mnie to mam kogoś na oku ale nie wiem czy on mnie będzie chciał, a resztom się nie przejmuj nie jesteś z tym sam pamiętaj że masz nas, nigdy cię nie zostawimy- powiedział Bini.

-no właśnie, a teraz może czas abyśmy poznali te twoje serduszko które tak cie odmieniło- zaśmiał się fix.

-co masz na myśli- spytał han

-no jak to, przestałeś się szlajać po klubach, chodzisz do szkoły i jesteś mniej agresywny niż zazwyczaj, jednym słowem wpadłeś po same uszy stary- zaśmiał się fix.

Z rozmyśleń wyrwał go dźwięk dzwonka oznajmując mu że pora na lancz.

-To co widzimy się na stołówce- spytał Fix.

-Ta jasne, zajrze tylko jeszcze do biblioteki i zaraz tam przyjdę- odparł han.

Tak jak powiedział, zebrał swoje rzeczy, wyszedł z klasy i udał się w stronę biblioteki po drodze uważając aby na nikogo nie wpaść. Droge zaszli mu troje uczniów ze starszej drogi.

-Przepraszam, spiesze sie- powiedział Han.

-Jakoś tęgi nie widzimy, prawda chłopaki- zasmiał się jeden.

Po tych słowach zaciągli Jisunga do pobliskiej toalety gdzie zakleili mu usta taśmom, i związali ręce jakimś materiałem za plecami a następnie  wrzucili go do wybranej kabiny i zaczeli kopać po brzuchu glupkowato się przy tym śmiejąc.

-Nie będziemy tolerować w tej szkole pedałów- powiedział jeden.

-Lepiej odpuść śmieciu i zmian budę bo inaczej będziesz tak obrywał codziennie- zasmiał się drugi.

-Dobra przestańcie się z nim tak cackać i załatwcie tego pedała- odparł trzeci.

Ciągle kopanie nie ustepowało, Jisung leżąc na podłodze zwinięty w kłębek  starał się chować tważ w kolanach ale było to trudne. Nieznośny ból rozrywał cale jego ciało. Płacz zakłócał odgłosy kopania, Han był coraz słabszy nawet nie wiedział kiedy stracił przytomność.

W tym samym czasie Minho czekał na Jisunga w bibliotece lecz nigdzie go nie było wiec postanowił udać się na stołówkę z myślom, że pewnie zapomniał o tym że mieli się tam spotkać.

Wchodząc do dużej sali rozgladał się  ale nigdzie go nie było ale za to dojrzał jego znajomych siedzacych przy jednym ze stolików. Pewnym krokiem skierował się w tamtom stronę. Będąc już przy stoliku zatrzymał się.

-Widzieliście gdzieś Suniego- spytał niepewnie.

-Poszedł do biblioteki i miał tu przyjść- odpowiedział Bini.

-Właśnie z stamtąd ide, mieliśmy się tam spotkać ale on nie przyszedł- odparł Minho.

-Jak to. To do niego nie podobne zawsze do ciebie leciał jak poparzony- zasmiał się Bang.

-No właśnie dlatego tu przyszłem, mam złe przeczucie- odparł Minho.

W tym momencie na stołówkę weszła trójka chłopaków z klasy Banga za noszący się śmiechem i głośnom rozmowom.

- Ja pierdole co za frajer z tego leszcza- śmiał się jeden.

-I te jego zdziwienie- zasmiał się drugi.

-Dobra ludzie, bo po tym wysiłku zgłodniałem- odrzekł trzeci.

Na te słowa cała grupa poderwała się ze swoich miejsc i wybiegli szukać chłopaka.

Chłopacy rozdzielili się na grypy. Hyungin i Bang polecieli na tyły szkoły, Felix z Binem udali się do szatni, Seungmin z Jeongiem poszli na pietro a Minho szukał pa parterze gdzie znajdowała się biblioteka.

Chodząc po korytarzu Minho zagladał do każdej sali, składzików jak i łazienek bez znaczenia czy to damska czy meska. Tracił już nadzieje na odnalezienie swojego chłopaka lecz została mu już tylko jedna łazienka i to co tam zobaczył zmroziło mu krew w żyłach. W jednej z kabin leżał Han nie przytomny cały we krwi związany.

-POMOCY, NIECH KTOŚ MI KURWA POMOŻE- krzyczał załamany Minho.

W tym momencie do łazienki weszła zaniepokojona nauczycielka dochodzącymi krzykami chłopaka.

-O matko, leć po pielęgniarkę a ja wezwe karetke- powiedziała- no rusz sie, szybko.

Minho zrobił tak jak kazała.  Zawiadomił pielęgniarkę po czym razem z nią biegiem wrucił do łazienki.  Sytuacja nie wyglądała najlepiej ale cieszył go fakt że Jisung się odnalazł.

Karetka zabrała Jisunga do szpitala na badania a Minho został zwolniony do domu z reszty zajeć aby mógł się uspokoić po tym całym zajściu.

W drodze do domu towarzyszył mu Felix który zaproponował, że od prowadzi kolegę dla bezpieczeństwa w co nikt nie ingerował.

-Dlaczego go to spotkało- zapytał załamany Minho.

-Nie mam pojęcia hyung, ale wiem że Bang nie zostawi tak tej sprawy- odparł Felix.

Resztę drogi przeszli w ciszy zagłębiając się w swoich myślach. Felix nie znał dobrze chłopaka ale po jego zachowaniu był pewny ze Jisung ma szczęście że trafił na kogoś takiego.

NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz