Mistrz Wu jak zwykle z rana wyszedł się przewietrzyć. Tym razem listonosz go zaskoczył. Dostali anonim. Koperta nie była podpisana. Była zielona, lekko zgnieciona i miała dziwny znaczek, był nim kryształ. Mistrz Wu się lekko zdziwił, więc postanowił pójść do chłopaków. Wiedział, że zaraz wyskoczą z szaloną teorią, ale liczył na jakieś wyjaśnienia. Listonosz nic nie wiedział.
Usiadł przy stole i położył na środku kopertę. Jay złapał ją w ręce i od razu zaczął otwierać.
— No co, nikt nie mówił, że nie mogę otworzyć — Jay popatrzył się na przyjaciół, którzy byli najwyraźniej zażenowani jego zachowaniem.
Koperta miała znaczek kryształu, była zielona i było to bardzo dziwne. Zazwyczaj listy, które dostawali były podpisane i w standardowych kolorach, a tej osobie najwyraźniej chciało się zaszaleć.
Myślicie, że wszystko wiecie, ale nie. My jesteśmy silniejsi od was. My was pokonamy. Zniszczyliście naszego pana? To wam się odwdzięczymy. Już niebawem, jego miejsce zastąpi ktoś potężniejszy. Ale nie bójcie się, przecież jesteście ninja , bez mocy.
— Nie no poważnie? — Cole popatrzył pytająco na innych.
— Bez mocy? To akurat było chamskie — Jay odłożył kopertę.
— Nie ma co się tak oburzać, prędzej czy później ktoś nowy chciałby nas zniszczyć — Nya zerknęła na swojego chłopaka, który nie był zadowolony, że ostatnio stała się taką pesymistką.
— Kochani, prędzej czy później znajdziemy osoby odpowiedzialne za te groźby albo bardziej szantaż emocjonalny, ale najpierw musimy dowiedzieć się czy wasze moce, nadal należą do was — Missako odłożyła kubek herbaty, i prosto z mostu wyznała im swoje ukryte przemyślenia.
— Dowiedzieć się czy wasze moce nadal należą do was — Lloyd długo myślał nad tym co powiedziała jego matka i w pewnym momencie uznał, że teraz on powinien coś powiedzieć — Nie uważacie, że mama ma rację? Powinniśmy dowiedzieć się więcej o mocach żywiołów, ale też musimy się dowiedzieć kto stoi za anonimem. Mam nadzieję, że ta osoba nie jest tak wielkim zagrożeniem.
— Tak, Missako ma rację. Poszukamy z Wu zwoju na ten temat, ale lepiej będzie, jeśli przygotujcie Perłę. Na wszelki wypadek, jakbyśmy mieli wyruszyć — Garmadon powiedział to bardzo stanowczo i chciał, aby wszystko co złe się skończyło.
Lloyd posmutniał. Harumi nadal nie wróciła. Nie chciał wylatywać bez niej. Uważał, że powinni poczekać aż wróci.
Jego serce wariowało na jej widok, a gdy jej nie było, czuł się bardzo samotny. Mimo ich relacji i przeszłości nadal bardzo mu zależało. Ale co z nią? Nawet się nie pojawiła. Gdzie ona się podziewa?
— Możemy jeszcze poczekać? Nie ruszajmy tak szybko — wszyscy zadali sobie pytające spojrzenia. Lloyd bardzo wszystkich zaskoczył.
— Lloyd wszystko gra? — Kai popatrzył się na przyjaciela. Zazwyczaj zielony ninja nalegał, aby wykorzystywać każdą wolną chwilę, a teraz chciał wyjeżdżać jak najpóźniej? Przecież wszyscy bardzo chcieli dowiedzieć się więcej na temat swoich mocy.
— Tak, pójdę się położyć.
Po prostu wyszedł. Odszedł od stołu i poszedł w stronę swojej sypialni. Posmutniał, na myśl o wyjeździe bez znalezienia jego ukochanej.
Leżał na łóżku i przewracał się z boku na bok. Nie mógł zrozumieć, dlaczego Harumi tu z nim nie ma. Znaczy z nimi, bo przecież czemu miałaby być tu tylko dla niego. Lloyd bał się przyznać sam przed sobą, że nie ważne czy była dobra czy zła i tak bardzo ją kochał. To nie chodziło o jej zachowania, chodziło o nią. O to, że to była ona. Chciał się o nią troszczyć, martwić, ratować, byle by ona to wiedziała. Żeby tylko wiedziała, jak bardzo on się stara.
CZYTASZ
Ostatnia szansa | Ninjago
Fanfictionw trakcie korekty* ,, Ostatnia szansa " (5k) , czyli moja wymyślona historia, która mogłaby być kontynuacją losów bohaterów po 16 sezonie Crystalized. To moja pierwsza historia i mam nadzieję że wam się spodoba! Jeśli pojawią się małe błędy fabularn...