Four

243 17 1
                                    

Jeśli to czytasz, zostaw po sobie gwiazdkę lub komentarz. Dla Ciebie to sekunda-dla mnie, ogromna motywacja.

Następnego ranka wstałam i przeciągnęłam się. Spuściłam nogi i poczułam bijący od moich ciemnych paneli chłód. Z cichym piskiem połączonym z chichotem , przemknęłam na palcach w stronę łazienki. Przelotne spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 9:36.
Zrzuciłam z siebie zbyt dużą koszulkę ze spranym logiem Beatlesów oraz bieliznę. Uznałam, że mam dużo czasu więc dokładnie ogoliłam nogi i strefy intymne po czym weszłam pod prysznic. Na gąbkę nalałam resztki jaśminowego żelu pod prysznic, który po chwili wmasowałam w skórę. Szampon o takim samym zapachu, po chwili stworzył pianę na moich włosach. Spłukałam wszystkie kosmetyki z moich włosów i ciała , po czym chwyciłam dwa ręczniki. Jednym owinęłam swoje włosy robiąc przysłowiowy "turban". Drugim osuszyłam swoje ciało i szczelnie zakryłam. Wyszłam do pokoju, podążając do szafy z której wyjęłam bieliznę i jakieś ciuchy, po czym wyciągnęłam je na siebie. Ściągnęłam z włosów ręcznik , a następnie zabrałam swoją starą szczotkę z półki i rozczesałam wilgotne już włosy. 10:28 ! Usłyszałam dzwonek do drzwi. To już ? Harry?
Zbiegłam na dół,kilka razy potykając się na schodach. Palcami przygładziłam włosy i otworzyłam drzwi. Przede mną w ciemnych rurkach i granatowej koszulce Rolling Stones'ów stał szef mojego ojca. Bardzo przystojny szef. Oh, zamknij się Sophie.
-Witaj Sophie.-uśmiechnął się brunet i wszedł do domu.
- Siema Styles - odpowiedziałam na co parsknął śmiechem.
- Zdecydowana? - spytał, kiedy podałam mu szklankę z wodą.
***
-Tato będę codziennie dzwonić . Nie zapadam się pod ziemię. - powiedziałam do starszego mężczyzny.
-Gdybym nie narobił nam długów....
-Nawet tak nie mów. To była moja decyzja tato. - Po tych słowach usłyszałam dzwonek do drzwi , za którymi stał już uśmiechnięty Styles.
- Witaj Bob.
-Dzień dobry Panie Styles.
- Harry. Mów mi Harry.
- Dbaj o moją małą córeczkę. -powiedział ojciec, kiedy Harry złapał w jedną rękę moją torbę , a w drugą dłoń.
- Nie martw się tym Bob. -odparł chłopak , po czym żegnając się wyszliśmy. To był mój pierwszy poważny krok. Pierwszy krok do nowego życia.

The One || h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz