Rozdział 5: ,,Patrzy mi głęboko w oczy"

56 3 0
                                    

Miesiąc później

W sumie nic większego się nie wydarzyło. Bardzo zaprzyjaźniłam się z Niną, poza tym widzę jak ona patrzy na mojego brata. Jest on wolny, więc może...
Wracając do mnie moje kontakty z Sofią się nie polepszyły. Ciągle słyszę od niej wyzwiska w moją stronę np. Suka, szmata czy ździra, ale mam w to w dupie. Natomiast moje relacje z Max'em się polepszyły, zaczęliśmy dużo rozmawiać na różne tematy, spędzać razem więcej czasu. Chyba zaczynam coś do niego czuć... Nie! To nie może być miłość, poza tym on nigdy nie będzie chciał ze mną być, pewnie uważa mnie jeszcze za małolatę..

Dziś idę razem z chłopakami i Niną do klubu na 20:00. Jest godzina 18:47, więc chyba zacznę się szykować.

Podkręciłam włosy lokówką i zrobiłam sobie makijaż. Założyłam różową sukienką na ramiączkach, oczywiście pasującą do makijażu. Do tego białą, małą torebeczkę, jakąś biżuterię, czyli wisiorek, kolczyki i moje ulubione pierścionki. A na nogi założyłam białe szpilki.

Jest 19:37 więc wsiadamy już do samochodów. Zack jedzie z Niną, ponieważ widzę że darzy ją jakimś uczuciem. W dodatku z wzajemnością. Peter i Colin jadą z nimi. Ja jadę z Max'em, Tak, z MAX'EM! Jedziemy już 10 min, ja patrzę w okno, a Max prowadzi. Naglę czuję czyjąś rękę na moim udzie, odruchowo odwracam się i widzę, Max'a trzymającego rękę właśnie na MOIM UDZIE. On patrzy mi głęboko w oczy i się uśmiecha, ja to odwzajemniam i odwracam głowę spowrotem w stronę okna. Wiem już jak będziemy jeździć. Dojeżdżamy na miejsce I wchodzimy do klubu, z Niną idziemy potańczyć. Puszczają Shut up and dance with me-walk the moon. Tańcząc poczułam czyjeś ręce na moich biodrach. Myślałam że to Max, ale się myliłam. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam za mną barmana, który widocznie, patrząc na mnie się podniecał. Jednak dla mnie było to niekomfortowe.

-zostaw mnie w spokoju!-wyszarpałam się z jego rąk, jednak ten pociągnął mnie za ręke i zaciągnął na tyły klubu. Bałam się że dojdzie do najgorszego.
Zaczęłam wzywać pomoc.

-Pomocy! MAX!-nie wiem czemu to jego zawołałam.

-nikt cię nie usłyszy, spokojnie, dobrze się tobą zajmę.
Kiedy ten facet zaczął wsuwać swoją rękę pod moją sukienkę, nagle usłyszałam:

-ZOSTAW JĄ CHUJU!-I jak dobrze mi się zdawało był to Max.

Dzień później po tym zdarzeniu obudziłam się w pokoju, ale jest jeden problem. TO NIE BYŁ MÓJ POKÓJ! Po chwili z łazienki wyszedł Max. W SAMYM RĘCZNIKU! Jezus ten kaloryfer ahh.., chwila Grace ogarnij się!

-czy my?-powiedziałam z przerażeniem w oczach.
-Spokojnie, bez twojej zgody nigdy bym tego nie zrobił-powiedział Max

Przyjaciel mojego braciszkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz