Rozdział 11 ~Aedirn~

152 17 4
                                    

***********Nimrodel************

Wreszcie na miejscu. Szliśmy gościńcem w stronę  Vergen, gdy perzed nami ujrzałam grupę uzbrojonych krasnoludów. W tym Yarpena Zigrina.

-Witaj Yarpen!-

odezwał się Zoltan przy okazji dorzucając kilka sprośnych komentarzy. Gdy on, Geralt i Jaskier przywitali się z krasnoludem , Yarpen popatrzył na mnie i stojącego po mojej lewej Iorwetha.

-A co tu robi ta dwójka rzeźników?-

-dwieście najlepszych łuków północy przybyło pomóc w rebelii.-

Odpowiedział mój brat.

-Zigrin, możemy się zobaczyć z Saskią?-

Spytałam.

-W tym momęcie nie, bo pertraktuje z Henseltem. Książę Penis... znaczy się Stenis jest razem z nią. Geralt co ty tak  stoisz jak słup soli?-

Wiedźmin patrzył się w odległy punkt na choryzoncie. Gdy zerknęłam w tę samą stronę ujrzałam wielką chmurę czarnego dymu, posiadającą niebieską poświatę. Spojrzałam na Iorwetha i uniosłam brwi.

~Co robimy Cervan?

~A co myślisz Nim.

~Widzimy się na miejscu.

Zerwałam mentalną rozmowę i pognałam w stronę miejsca spotkania .

************Geralt*************

Po kilku sekundach lekkiego otępienia, poszedłem w ślady pierwszej oficer  scoia' tael i zacząłem biec w stronę chmury.
Gdy dotarłem na miejsce, ujrzałem księcia Stenisa leżącego pod zakrwawionym ołtarzem, jakaś dziewczyna, najprawdopodobniej Saskia pomagała mu wstać. Nimrodel z wyciągniętą szablą starała się odgonić pojawiające się upiory. Podszedłem tam razem z wiewiórem i zaczęliśmy pomagać w zwalczaniu duchów, przy okazji kierując się w stronę Vergen.
  
                     >>>------->

Gdy doszliśmy do miasta usłyszałem jak Nimrodel szepcze do Iorwetha.

-Wygrałam.-

-Tja... na pewno.-

Intryguje mnie kim oni dla siebie są,bo  to nie jest normalna relacja żołnierz - dowódca . U wiewióra znika cały jego szorstki i zimny sposób bycia gdy z nią rozmawia.
Po chwili sowa śnieżna która nas prowadziła zamieniła  się w czarodziejkę Filippę Eilhart. Muszę  z nią porozmawiać o zniknięciu Triss.

-Nic wam się nie stało Saskio?-

-Nie, naszczęście. Trzeba zorganizować naradę. Ty i wiedźmin musicie mi to wszystko wytłumaczyć. Iorweth i Nimrodel wy też musicie tam być, ale poczekajcie aż przygotuję resztę na to że tu jesteście.-

Obydwoje kiwnęli głowami na znak że rozumieją, a Saskia kończyła  wydawać polecenia.

-Zigrin, powiedz Cecilowi że bramy mają być  zamknięte na czas narady, a potem dołącz do nas.-

-Dobrze.-

-To by było na tyle, widzimy się za godzinę.-

Po tych słowach wszyscy się rozeszli.

********************************

Następny rozdział. Przepraszam że tak długo czekaliście, ale niestety musiałam się uczyć i nie mogłam zbytnio pisać rozdziałów.
Nie wiem kiedy pojawi się następny, ale postaram się go szybciej napisać :).
Ps. Muzyka dodana do rozdziału to "Panie lasu" z ścieżki dźwiękowej nowego wiedźmina.

Scoia'taelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz