Bruce wstał z łóżka po 9 godzinach, mało kiedy tyle spał tak czy siak się trochę wyspał, wyszedł z bat jaskini i poszedł do kuchni, Alfred słysząc że ten wstał od razu zaczął robić coś to jedzenia, była już 10 nad ranem.
"Dobrze że chociaż spałem w nocy a nie w dzień " pomyślał Bruce zaklądajac za okno przez które można było zobaczyć ogród, poszedł do toalety i wrócił po 2 minutach ubrany tak by wyjść zaraz, Alfred tymczasem skończył robić jedzenie i kawę którą od razu położył na stole, Bruce zjadł kanapkę i wypił szybko kawę, po czym podziękował ubierając się to wyjścia- a panicz gdzie się wybiera? - zapytał Alfred zdziwiony gdyż Bruce mało kiedy wychodzi się przejść a dzisiaj nie musiał nic załatwiać
- przejść się bym mógł czasem, prawda Alfredzie? Przecież sam mówisz że mógłbym się raz na ruski rok przejść bez stroju nietoperza
- odpowiedział lekko zirytowany po czym ubrał lekką kurtkę i wyszedł, kierował się do najbliższego klubu, oczywiście był dość mocno uważny, w końcu wszędzie może być Joker lub jakikolwiek kryminalista który by coś robił lub chciałby go okraść, w końcu jaki kryminalista nie chciałby okraść milionera z pieniędzy? Tutaj akurat większość by nie chciało, po tym jak było zebranie gangów i Joker powiedział że Batmana jak i Bruce plus kilka innych osób nie można skrzywdzić każdy się go posłuchał, nie to że nie chcieli, po prostu się bali że ten coś zrobi, w jeden dzień mógłby zabić większość gangów lub zmanipulować i wsiąść na swoją stronę, Joker jak na kryminalistę i narkomana był dość dobrym manipulatorem.
Bruce oczywiście nie zdawał sobie sprawę że jestem bezpieczny póki Joker nie zmieni zdania, cały czas był ostrożny, w końcu doszedł do jakiegoś klubu i wszedł, po czym od razu usiadł rozmawiając z znajomym który tam sprzedawał drinki.
Joker w tym samym czasie wszedł do klubu i usiadł niedaleko Bruce Wayne, oczywiście nikt go nie poznał, nie chodziło o to że miał jakąś maskę lub coś takiego, Joker zawsze jak chciał wyjść na normalny spacer jako zwykły człowiek malował włosy specjalną farbą, malował również i twarz jak i trochę nadgarstki, oczywiście musiał również malować szyję i każdą część przez którą ktoś by się domyślił że jestem Jokerem, umiał jednak zmyć farbę każdą specjalnym płynem który trzymał w lesie.
Bruce rozmawiając z znajomym co trochę się lekko uśmiechał lub śmiał, miał dzisiaj dobry dzień, wyspał się więc miał lepszy humor niż zawsze, w przeciwieństwie do Jokera, tym razem Joker wogole nie miał uśmiechu, kupił sobie jakiegoś drinka podobnie jak i Bruce, przyjaciel Bruce'a który był za ladą i sprzedawał drinki i inne tego typu rzeczy widział że Batman a Bruce to ta sama osoba, w końcu zapytał się o coś Bruce'a przez co ten popatrzył się na niego zirytowany, jak ten debil mógł zadać takie pytanie w takim miejscu?! Tymbardziej że niedaleko siedzi jakichś gość który okazuję się być Jokerem... Oczywiście pytanie brzmiało " jak idzie ci z byciem Batmanem i Brucem w jednym" wkurzył się Bruce dość mocno jednak odpowiedział oczywiście tak by nikt się nie domyślił że to on jest Batmanem
Joker jednak miał dobry słuch a przez fakt że się nudził to podsłuchiwał rozmowę Bruce'a z przyjacielem, więc usłyszał iż Batman to Bruce Wayne, od razu dał pieniądze za drinka i wyszedł, nie chciał uciec tylko chciał upewnić czy to prawda, poznał by go po sylwetce jak i po oczach, kiedyś przez maskę Batmana można było zobaczyć jego oczy, Batman był obsesją Jokera, tylko Joker miał dość duży kontakt z Batmanem choć byli wrogami, Joker doskonale pamiętał wygląd Batmana, jego oczy, sylwetkę, i nawet zapach który również się odróżniał tymbardziej że Joker obsesyjnie był zbliżony to Batmana nie widział problemu gdy ten go tłukł czy coś takiego
Bruce po jakichś 20 minutach po wyjściu Jokera również wyszedł, zobaczył jakiegoś mężczyznę którym był oczywiście Joker, tylko ten tego nie wiedział, zaczął iść w stronę parku którym chciał wrócić do swojej rezydencji, po jakichś 5 minutach się zatrzymał gdy na drodze stanął mu Joker którego oczywiście nie rozpoznał, mógłby go oczywiście rozpoznać po oczach przez fakt gdyż Joker miał oczy zielone, dość wyróżniającą zieleń w oczach , jednak makijaż przez który miał normalny kolor skóry jak i inny ubiór i okulary i rozpuszczone trochę dłuższe włosy były problem do rozpoznania, Joker miał dłuższe włosy jednak zawsze je trzymał tak by były trochę krótsze lub je po prostu wiązał, nigdy nie pokazywał się w rozpuszczonych no chyba że udawał cywila.
Bruce zdziwił się widokiem mężczyzny który nagłe go dotknął w tors chcąc rozpoznać przez to czy to na pewno Batman, zaczął chodzić w kółko przy nim co jeszcze bardziej irytowało Bruce'a tymbardziej że się przyglądał, dotykał go w torsie co trochę, mimo iż było wiele ludzi wokół nikt nie zareagował, Joker dotykając tak Bruce coraz bardziej był pewny że to Batman, zaczął mu się patrzeć mu w oczy co jeszcze bardziej zirytowało Bruce'a, Joker chcąc usłyszeć głos postanowił uderzyć go z liścia, co oczywiście zrobił, Bruce więc mu przyłożył z pięści, po czym złapał lekko za ubranie i popchnął, tak zawsze robił Batman, Joker przez to się upewnił że Bruce jest Batmanem, nawet ci co widzieli co zrobił Bruce nie domyślili by się że to ruch Batmana. Tylko Joker by się domyślił przez fakt że kochał go obsesyjnie.
Bruce odszedł zirytowany jeszcze bardziej, wrócił do rezydencji przez park tak czy siak, przywitał go Alfred który właśnie skończył sprzątanie domu, Bruce od razu udał się do bat jaskini w której włączył komputer który pokazał mu czy aby na pewno nic się nie stało, oczywiście było czysto, nic tym razem się nie stało, wyszedł więc z bat jaskini i udał się do kuchni robiąc sobie kawę- gdzie więc panicz był jeśli można wiedzieć? - zapytał Alfred zaciekawiony patrząc się na Bruce'a
- w klubie, rozmawiałem z przyjacielem z starych lat - stwierdził Bruce co oczywiście było prawdą - tylko jak wyszłem jakiś typ zaczął mnie prawie to molestować na ulicy przy ludziach, po czym mnie spoliczkował - lekko się zaśmiał przez fakt że ten go spoliczkował bez powodu i wogole robił to co robił
- dał go pan policji? - zapytał Alfred trochę zdziwiony zachowaniem mężczyzny który tak robił, w końcu nikt normalny by nie dotykał kogoś na ulicy pełnej ludzi
- nie, nie dałem, widziałem że ten coś sprawdza i próbuje się upewnić czegoś, zdałem sobie sprawę że chodzi tylko o mnie - odpowiedział Bruce w prawdzie, mógłby w końcu typ kogoś innego "molestować" na ulicy, jednak Bruce widział że chodziło o konkretną osobę
- może on podejrzewał panicza za bycie Batmanem co jest w końcu prawdą? W końcu ma pan mięśnie tak podobne to Batmana że można pana za takiego podejrzewać, jak i innych podobnie umięśnionych mężczyzn- stwierdził Alfred z lekką irytacją
Bruce przez słowa lokaja się zachłysnął kawą którą wtedy pił - kurwa! To ma sens! - powiedział przypominając sobie iż ten sam mężczyzna siedział niedaleko, jak ma dobry słuch to mógł usłyszeć rozmowę po między nim a przyjacielem w której zadał pytanie które dawało znać iż Bruce jest Batmanem
- trzeba mieć nadzieję że nic mu głupiego nie przyjdzie - stwierdził Alfred po czym zaczął robić sobie również kawę
Bruce poszedł pod prysznic, po jakichś 15 minutach wyszedł idąc w stronę salonu, od razu włączył wiadomości by wiedzieć co się dzieje, na szczęście nic nie mówili, nadal jednak martwił się iż żaden z kryminalistów a tymbardziej bandy Jokera nie było w więzieniu
Tymczasem Joker szedł do domu, po jakiejś godzinie chodzenia doszedł do auta które należało to niego, Joker miał dwa auta, jedno było znane z faktu że siedział w nim morderca, drugie nie znane z faktu że siedziała "niby zwykła osoba", usiadł i jechał przez jakieś dwie godziny, wyjechał wtedy i z Gotham, był opuszczonej części miast w którym był właśnie las w którym ten mieszkał, mało kto mieszkał na tym zadupia { mieście} dlatego ten postanowił tutaj mieszkać, tymbardziej że las był uważany za pilnowany przez najlepszych co oczywiście było czystym kłamstwem, Joker tym razem poszedł do innego pomieszczenia, równie dużego, w tym pomieszczeniu nie było miejsca które nadawało by się do spania czy jedzenia, tutaj było dość sporo krwi jak i najróżniejszych zdjęć jakichś osób, większość to były ofiary które Joker miał zabić za pieniądze, lub porwać to tortur, stąd było w pomieszczeniu dość sporo krwi, Joker miał zwyczaj tutaj patrzeć na zlecenia to zabicia kogoś, tym razem zaczął szukać najwięcej informacji na temat Bruce, bawił się równocześnie starą maską Batmana, a bardziej jego połową, również miał jego pelerynę, Joker kochał te rzeczy, choć to jak je zdobył nie było najlepsze, zawszę jak coś takiego znalazł to przez walke, pelerynę zdobył przez to że ją złapał przy walce z nietoperzem, maskę za to znalazł przypadkiem, jednak wiedział iż jest to dokładnie Batmana gdyś wtedy walczyli a 3 dni później Batmana miał zupełnie inną maskę.
Joker już wiedział że Batman jest Brucem więc obmyślał kto mógłby mieć na niego oko, oprócz catwoman która w realu była z batgirl, a Batmana chciała wykorzystać, to był jedyny powód dla którego one jeszcze żyły, zawsze jak ktoś inny zakochał się w Batmanie po prostu umierał, przez Jokera lub przez osobę która miała rozkaz by zabić daną osobę___________________________________________
1510 słów (╯ರ ~ ರ)╯︵ ┻━┻
![](https://img.wattpad.com/cover/327731561-288-k455475.jpg)
CZYTASZ
Miłość Chorobą [BatJokes] w chuj nudne robione z dupy i z nudów
Avontuurtak jak jest na nazwie robione z nudów i z dupy UwU Przeczytałem każde batjokes więc postanowiłem napisać i swoje, gdyż ostatnio gram w Yandere Simulator postanowiłem dodać tutaj coś z Yandere 🖤