Siedziałam w salonie o przeglądałam tik toka. Sunghoon poszedł zająć się sobą, ale nadal jest w domu, bo nigdzie nie wychodził. Nagle wzięło mnie, żeby pojechać na zakupy.
-Sunghoon! - wydarłam się na cały dom, żeby mnie usłyszał.
-Co?! - odkrzyknął mi z góry.
-Chodź! - po chwili chłopak był na dole. - Jedziemy na zakupy.
-To było pytanie czy rozkaz?
-To drugie.
-Nie chce mi się...
-Okej. Mogę pojechać sama.
On szybko podłapał co chciałam mu powiedzieć więc szybko zmienił zdanie. Wyszliśmy z domu zakluczjac go i pojechaliśmy do jakiegoś centrum.
-No więc? Gdzie chcesz iść?
-Najpierw muszę sobie jakieś nowe ubrania kupić.
Ten tylko przewrócił oczami i szedł za mną. Z jakąś godzine lub dwie zajęło mi chodzenie od jednego do drugiego sklepu. Na koniec poszliśmy do spożywczego po coś na jutro na obiad. Zrobiłam szybką listę i podałam ją Sunghoonowi. Połowę miałam ja, a połowę on. Wzięłam koszyk i zaczęłam szukać potrzebnych rzeczy. W pewnym momencie minęłam bardzo mi znajoma osobę. Zatrzymałam się na chwilę co zrobiła też i on. Cofnęłam się, a przed sobą zobaczyłam Jaemina.
-T.I! - chciał mnie przytulić, ale zaregowałam jak zawsze, czyli się cofnęłam. - Umm... - zmieszał się trochę - Co tam u ciebie? I wogóle co tu robisz? Słyszałem, że wyleciałaś.
-Wszystko dobrze. Niedawno wróciłam. A ty? Jak się trzymasz? Jak tam reszta?
-Jakoś leci. Chłopaki chyba już dawno o tobie zapomnieli, ale dobrze nam się wiedzie.
-To super. - do nas dołączył się Sunghoon.
-O cześć. - Jaemin zbił z nim piątkę.
-Już masz wszystko? Chętnie wróciłbym do domu.
-A tak. To cześć, Jaemin.
Pomachałam mu jak kierowaliśmy się w stronę kasy. Zapłaciliśmy za wszystko, wzięliśmy zakupy i wróciliśmy do domu. Kiedy skończyłam wszystko rozpakowywać była godzina 21:48. Postanowiłam, że nie mając nic do roboty to pójdę już spać. Sunghoon gdzieś wyszedł po tym jak mi pomógł wszystko wnieść do domu. Napisałam mu, żeby wrócił już. Ten tylko odpisał, że za godzinkę będzie.
Poszłam do łazienki wziąść prysznic. Szybko się ogarnelam i mogłam już się kłaść do spania. Zanim się położyłam usłyszałam jak dwie osoby wchodzą na piętro po schodach. Wyjrzałam za drzwi, ale na korytarzu było zbyt ciemno żeby co kolwiek zauważyć. Zapaliłam światło, a moim oczom ukazała się dwójka mężczyzn. Dokładniej to pijany Sunghoon i trzeźwy Jake.
-Gdzie go zanieść? - pokazałam sąsiedni pokój i poszłam za nimi.
-Ile wypił?
-Nie chcesz wiedzieć.
-Okej.
Chciałam wyjść, ale poczułam jego rękę na swoim nadgarstku. Szybko się wyrwałam, a do głowy przyszły mi wspomnienia z tamtej nocy. Upadłam na podłogę, a moje plecy zderzyły się ze ścianą. W uszach mi piszczało, a w głowie słyszałam głos tego mężczyzny. Gdzieś docierał do mnie jeszcze głos Jake'a, ale był zbyt niewyraźny, żebym słyszała co mówi. Przed oczami miałam to wspomnienie, którego nikt by nie chciał pamiętać. Zaczęłam krzyczeć, a Jake zaczął mi go przypominać i coraz to bardziej widziałam w nim tamtego mężczyznę. Chciał do mnie podejść jakoś uspokoić, ale się szarpałam. Kiedy za coś złapałam i chciałam go tym uderzyć on złapał mnie za obydwie ręce uniemożliwiając mi poruszanie nimi. Zaczęły do mnie docierać jego słowa, a coraz to bardziej widziałam tą scene jak przez mgłę.

CZYTASZ
Save Me 2 || Park Sunghoon ✔️
FanfictionT.I ma już 24 lata. Ma dobrą pracę, ułożone życie i wszystko czego by chciała. Jednak po odejściu jej chłopaka nie mogła się pozbierać. Jej najlepszy przyjaciel, który chciał być przy niej zawsze - bo też ją kiedyś kochał - wyjechał razem z nią do C...