💜10🔪

11 1 0
                                    

Uwielbiała soboty. Był to dzień, który spędzała w domu dziecku, ucząc małe dzieci muzyki. Widok jak dzieci śpiewały wesoło, albo z chęcią uczyły się gry na instrumentach, był czymś co koiło jej serce.

Najbardziej lubiła swoją godzinę z siedmioletnim chłopcem imieniem Inguk. Chłopiec wychowywał się tutaj odkąd skończył roczek. Zazwyczaj dzieci w jego wieku są chętnie adoptowane, lecz przez jego wadę nikt nie zdecydował się na to.

Chłopiec od niemowlęcia miał bardzo osłabiony organizm, przez co łatwo wpadał w problemy z oddechem. Jednak to nie przeszkadzało mu w nauce gry na pianinie. Potrafił nawet przeziębiony przychodzić na ich lekcję i dawać z siebie sto procent.

-Brawo Inguk, z każdą naszą lekcją jesteś coraz lepszy

-Myśli Pani, że mogę z tym wystąpić na pokazie talentów za tydzień?

-Oczywiście że tak-uśmiechnęła się na co ten z równie uśmiechem kiwnął głową

-Inguk skarbie, mogę zabrać na chwilkę Panią Kim?-spytała dyrektorka domu dziecka

-Proszę bardzo-odparł wracając do pianina

-Zaraz wracam

Dziewczyna odeszła kawałek podchodząc do starszej kobiety. Pani Hong, była piękną średniego wieku kobietą pochodzenia chińskiego, która przeprowadziła się do Korei za swoim mężem.

-Poprosiłam Cię tutaj, aby porozmawiać z Tobą odnośnie Twojej pracy tutaj-westchnęła-Przepraszam, ale muszę ograniczyć Twoje zajęcia

-Dlaczego?-spytała zdziwiona

-Brakuje nam funduszy, a niestety państwo nie zamierza nam pomóc. Muszę sama znaleźć jakieś fundusze, ale to nie jest łatwe. Dlatego muszę oszczędzić trochę. Naprawdę przepraszam Haru, gdyż dzieciaki uwielbiają Twoje zajęcia, ale instrumenty też kosztują, a ja nie mam takich pieniędzy żeby je utrzymać, dlatego niestety zostaną one nam zabrane

Widać było ból i żal w oczach kobiety. Szczerze to Haru już dawno zauważyło że to miejsce potrzebuje remontu i ogólnego odnowienia. Rozumiała już dlaczego mogła zauważyć problemy finansowe.

-Pani Hong niech się Pani nie martwi. Mam dużo starych instrumentów, których nie używa nikt i chętnie je tutaj oddam, ale czy mogę jeszcze jakoś pomóc? Mam odłożone pieniądze, mogę je użyć

-To byłoby już za dużo Haru- odparła i wtedy do głowy dziewczyny wpadł pomysł

-Spokojnie Pani Hong, chyba mam pomysł

💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪

Po zakończeniu zajęć wsiadła do samochodu i ruszyła przed siebie. Jadąc w stronę przeciwną niż jej dom, westchnęła pod nosem mając nadzieję, że uda jej załatwić to co chciała. Dając po drodze znać Kihyun'owi usłyszała tylko jak ten wzdycha mówiąc aby uważała.

Będąc na miejscu spod siedzenia samochodu wyciągnęła laptop i poprzez z hakowanie WiFi dostała się do systemu głównego komputera recepcji. Szybko wynalazła dane danego pacjenta i wpisując swoje nazwisko na liście osób upoważnionych do wizyt, wyłączyła system po czym wysiadła z samochodu.

Widziała wzrok ludzi, który mówił że jej nie zna. Oczywiście na szybko wymyśliła historyjkę o dalekiej kuzynce zza granicy, która była blisko z pacjentem. Pielęgniarz po przebadaniu jej i sprawdzeniu, zaprowadził do po pokoju, po drodze mówiąc że pacjent zachowuje się różnie więc żeby uważała.

-Donghyun masz dziś kolejnego gościa-odezwał się na co czarnowłosy popatrzył w ich stronę i widząc dziewczynę uśmiechnął się delikatnie-Zostawię was samych

-Czarne włosy to dobry pomysł-zaczął na co ta uśmiechnęła się

-Dzięki, ten srebrny już mi się nudził-odparła podchodząc do niego

-A więc? Co mogę dla Ciebie zrobić?

Na jego słowa dziewczyna zaśmiała się. Jak zawsze od razu do celu. Wspólna cecha Lee, to właśnie to.

-Dom dziecka gdzie pracuje potrzebuje funduszy. Potrzebuję też remontu

-Więc chcesz abym pomógł. Skąd pomysł że to zrobię?

-Bo sam wychowałeś się w miejscu, które podupadło przez taki sam problem. Bo sam wiesz, że te dzieciaki nie będą miały gdzie iść. Znam cie, jesteś psychopatą , jednak jesteś też psychopatą z uczuciami i zależy Ci na dzieciach, które są bezbronne

Po wypowiedzeniu jej słów ten popatrzył na nią po czym kiwnął głową. Podchodząc do biurka wyjął kartkę i wpisując tam cztery cyfry, podał ja dziewczynie

-Karta jest w skrytce Mimi

-Ta sama co na lotnisku?

-Tak, wydaje ile chcesz, odnów tamto miejsce i zajmij się tym

-Dziękuję Oppa- uśmiechnęła się do niego

-Nie ma za co, chociaż tyle mogę zrobić za to wszytko. Odkupuje swoje winy

-Robisz to całe życie, w końcu po coś tu jesteś

-Lecz to nie jest wystarczające, ale to nic. Mam całe życie żeby to naprawić

-Gdybyś mnie potrzebował, wiesz gdzie mnie znaleźć

-Zawsze, a czy mogę liczyć na jeszcze jakiś odwiedziny

-Przyjadę jak tylko wyremontuje dom dziecka ze zdjęciami tego miejsca oraz ze zdjęciem mojego ulubieńca

-Już nie mogę się doczekać Haru

Crescendo Zone✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz