— Mogłaś moją być, kryzysową narzeczoną...
Musimy ustalić pewien fakt - Kinga nie potrafi śpiewać. Nie zmienia to jednak tego, że nie jest w stanie powstrzymać się od fałszowania, gdy usłyszy piosenkę zespołu Lady Pank, który jest, swoją drogą, najlepszym zespołem w tym kraju.
Ostatnio dyskutowała na ten temat ze swoim kolegą, który odważnie stwierdził, że to miano należy się Wilkom. Są to oczywiście obrzydliwe herezje. Okej, Urke jest arcydziełem, ale błagam was, Lady Pank ma Stację Warszawę, Zostawcie Titanica ORAZ pierdolone Zamki na piasku. Ja przepraszam bardzo, ale nic nie może z tym konkurować. No, może oprócz Harnasia Ice Tea...
Sorki, przypomniałam sobie, że to NIE JEST strefa komentarzy na YouTubie. Ani, że nie powinnam łamać czwartej ściany.
Jednak czy cała ta pożal się Boże książka nie jest jednym wielkim łamaniem czwartej ściany?
— Uwielbiam tę piosenkę! — Po pomieszczeniu rozległ się głos, którego sam dźwięk wystarczył, aby twój dzień stał się lepszy, na świecie nastał pokój, a kolejne części serii Assassin's Creed nie były gówniane.
Tak, skromne progi nastoletniej Polki przekroczył największy chad, który stąpał po tej niegodnej planecie - Litwa.
Musicie wiedzieć, że ten mężczyzna jest istotą przepiękną, idealną, nieskazitelną. Dlatego właśnie mózg Kingi musiał się zresetować zanim ta w ogóle była w stanie coś z siebie wydusić. Niby widziała jak wygląda dzięki super tajnemu fap folderowi USA i sam Aleksiej mówił jej, że Litwa ma niezwykły urok osobisty, ale ja pierdolę, to już trochę za dużo! Dziewczyna czuła się jakby po raz pierwszy oglądała Brada Pitta w roli Achillesa. A jeśli oglądaliście Troję wiecie jaką hotówą wtedy był!
— Heeej — uśmiechnęła się głupio, usprawiedliwiając swoje zachowanie tym, że mimo wszystko była jedynie nastolatką.
— Hej — Litwa odwzajemnił jej uśmiech i po chwili usiadł na kanapie przed nią. — Dobrze trafiłem? Czechy mi powiedział, że jest tu ktoś kto pomoże mi z moim friendzonem... — dodał, a z jego twarzy zniknął uśmiech, który zastąpiło przygnębienie.
Polka momentalnie wybudziła się ze swojego świata fantazji i spojrzała na mężczyznę z widocznym oburzeniem. Jeśli on żyje w strefie bycia tylko przyjaciółmi, jakie szanse miała ona na znalezienie miłości? Tak, kurwa zerowe.
— Co kurwa? Kto niby cię zfriendzonował?
— Białoruś... — wymamrotał, wbijając wzrok w podłogę.
— No pojebana — powiedziała, notując w swojej sprytnej główce, że musi sobie z tym krajem poważnie porozmawiać. Żarcik, jest na to zbyt leniwa. Wyśle Aleksieja, duh. — Olej ją, weź mnie — dodała szybko.
— Co?
— Nie, nic — odparła, przypominając sobie, że ma robotę za którą przecież jej [nie] płacą. — Opowiadaj, jak to możliwe w ogóle.
— Cóż, znamy się od dawien dawna i mam wrażenie, że od zawsze traktuje mnie jak brata — wyjaśnił.
— O cholibka, jak to gorsze niż friendzone — stwierdziła dziewczyna, na co Litwa posmutniał jeszcze bardziej. Jesteś w to zajebista Kinga, nie ma co. — Ale spokojnie! To nie tak, że nie da się z tego wyjść! Sama zostałam kiedyś zfriendzonowana.
— I co? Jesteście teraz razem, tak? — Kraj spojrzał na nią oczami pełnymi nadziei.
— Tak właściwie to nie, dał mi kosza — odpowiedziała dziewczyna, przypominając sobie ową sytuację. Ogarniając, że jej słowa nichuja nie są pomocne zaśmiała się nerwowo. — Ale przyjaźnimy się dalej! Po prostu sobie z tym poradziłam, wiesz, poszłam do przodu.
CZYTASZ
Głosem czytelnika, czyli międzynarodowa terapia dla dzbanów
RandomCzy kiedykolwiek denerwowały Was wasze ulubione postacie? Czy kiedykolwiek sądziliście, że będąc na ich miejscu od razu poradzilibyście sobie z danym problem? Pewna czytelniczka odpowiedziałaby na oba pytania twierdząco. Teraz postanowiła wziąć spra...