01.12

249 11 3
                                    

Y/N POV:

- Minho~ możemy pójść dzisiaj na targ świąteczny? - zapytałam się chłopaka, wlepiając w niego spojrzenie, które sam chłopak określa - "spojrzenie uroczego mopsika".

- Hahaha a co by panienka chciała z tego targu? - zapytał się z kolei chłopak, wiedząc jaka może być odpowiedź.

- No po pierniczki, laski świąteczne i inne rzeczy, przecież to mieszkanie trzeba jakoś ozdobić nie? - odparłam z zadowoleniem, widząc po minie chłopaka, że jak się nie zgodzi, to foch na rok.

- Dobra dobra tylko weźmiemy ze sobą jeszcze chłopaków, aby pomogli, bo co jak co ale ja nie jestem jakiś kulturysta a ty znając życie, będziesz chciała pół tego targu. - odparł chłopak, w międzyczasie dostając poduszką w twarz.

- Bez przesady, ale kto dwa lata temu nakupił tyle rzeczy, że do mieszkania nie mógł wejść? Więc utkaj dziób i lecimy na targi. - dopowiedziałam swoje trzy grosze i poszłam się ubierać, nie czekając aż chłopak łaskawie wstanie z kanapy.

Kiedy wreszcie wyszliśmy z naszego mieszkania chłopak zadzwonił po chłopaków, aby przybyli jak najszybciej na targ, bo inaczej pourywa im ręce, na co Hyunijn zaczął się dusić ze śmiechu. Trasa zajeła nam około 10 minut, gdyż w Seulu był nieduży korek w samym centrum, i jak dojechaliśmy na naszej drodze, a dokładnie przed maską staną sam Hwang Hyunjin - największa drama quenn w paczce, który zaczął wymachiwać w naszą stronę swoim szalikiem, czym przyglądał się jego bestie - Han Jisung, czyli inaczej wiewiór.

- CO TAK KUŹWA DŁUGO!? JA JUŻ ZMARZŁEM I JUŻ CZUJE,ŻE JESTEM CHORY - wydarł się w naszą stronę, gdy wyszliśmy z samochodu.

- Stary to na cholerę zdjołeś szalik? Przecież i tak cię widzieli, bo bez urazy, ale jesteś jebanym wielkoludem. - odparł nagle Han, przy tym rozbawiając wszystkich, no prawie wszystkich poza samym Hyunjinem, który aż nabrał powietrza z zdziwienia.

- Wy go słyszycie? i ja tak mam z nim żyć!? - wyżalił się wyższy.

- Dobra nie użalaj nad sobą Hyunjin tylko chodźcie na ten targ.

--------------------------------------------------

Po 5 godzinach łażenia i marudzenia Hyunjina wreszcie wróciliśmy do mieszkania, odkładając kupione rzeczy w salonie, aby później kimnąć się na wspólnej kanapie. Dochodziła 20,a ja i Minho mamy z rana studia, więc szybko ruszyliśmy się w stronę łazienek, a później do pokoi, gdzie obydwoje od razu zasnęliśmy.

____________________________

[364 słowa]

Witam was w nowym opowiadaniu, które codziennie będę dodawać nowe rozdziały aż do Wigilii i mam nadzieję, że wam będzie się podobać :)))

Mia

𝑀𝑒𝑟𝑟𝑦 𝐶ℎ𝑟𝑖𝑠𝑡𝑚𝑎𝑠 ~ 𝐿𝑒𝑒 𝑀𝑖𝑛ℎ𝑜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz