Rozdział 2

65 2 0
                                    

Ohayo na wstępie chcę jeszcze raz przeprosić za nieobecność oraz powiedzieć że każde rozdziały będą miały po 1 perspektywie lub jak mi się zachce to po 2.
Zapraszam do czytania

⚠️TW⚠️
✅✅
🔪🩸
🏳‍🌈🏳‍🌈
🤬🤬
👊⛔
🥃🥃

Pov. Quackity
Wstałem cały mokry ledwo łapiąc oddech*znowu te koszmary*, patrzę na godzinę*4:11? no to sobie pospałem*pomyślałem wstając. Usiadłem na łóżku i rozłożyłem skrzydła*dlaczego dzisiaj*zacząłem rozmyślać, kiedy zauważyłem że zaczęło się robić jasno na dworze, więc sprawdziłem godzinę.
6:57
Czas się zbierać pod prysznic. Wstałem chyba zbyt szybko bo zawirowało mi w głowie, ale to zignorowałem i poszedłem do szafy wziąć ubrania oraz na szykować jakieś na imprezę, która odbędzie się dzisiaj, wziąłem czarne dresy, koszulkę w tym samym kolorze oraz bluzę typu oversize, oczywiście w czarnym kolorze bo czemu nie? Udałem się do łazienki i zacząłem się rozbierać, jak skończyłem spojrzałem w lustro.
*ale siniaki zrobiły się z wczorajszego bicia*myśląc tak przeglądałem się im aż przypomniałem sobie że miałem wziąć prysznic.
Wszedłem pod prysznic i zacząłem się myć włącznie ze skrzydłami, kiedy skończyłem wziąłem ręcznik i wytarłem się po czym założyłem ubrania na siebie i opuściłem łazienkę. Skierowałem się do pokoju i położyłem się na łóżku.
*Rodziców nie ma w domu, pewnie są w pracy albo włuczą się gdzieś*myślałem tak kiedy ktoś do mnie napisał.

Użytkownik dream utworzył grupę

Dream:Dziś o godzinie 18 impreza

George:Bycie obowiązkowe

Tom:Będzie alko?

Will:Tom dla ciebie, Toby'iego i Mark'a nie ma alkoholu

Toby:Czemu? 😢😢

Techno:Bo słoń nie jada dżemu bez dyskusji

Mark:Ale-

Sapnap:Żadnego ale koniec kropka

Karl:Dla was jest picolo

Tom, Toby i Mark:Jej(napisali to w tym samym czasie jakby co)

Darryl:Żadnego alkoholu

Zack:Bad daj już spokój ok?

Darryl:Ahh..... Ok

Quackity:Nie mogę się doczekać

Po tym jak napisałem sprawdziłem godzinę była 10:07.
*ile ja czasu musiałem spędzić pod prysznicem i esemesując z nimi, dobra spokojnie masz nie całe 7 godzin jest ok*myślałem gorączkowo kiedy okazało się że zapomniałem się dziś ciąć, więc poszedłem do łazienki i wziąłem żyletkę.

Pierwsza za bycie okropnym dzieckiem

Druga za bycie atencjuszem

Trzecia za bycie gejem

Czwarta za bycie pomyłką

Piąta za bycie słabym

I szósta za bycie dziwakiem

Okej tyle wystarczy, bo jak zacznie krew na imprezie lecieć zaraz będę w centrum uwagi a ja tego wręcz nie cierpię. Wyszedłem z łazienki i spojrzałem na godzinę 10:21, postanowiłem po przeglądać media może coś ciekawego będzie. Nim się obejrzałem była 16:35.
*chyba będę się zbierał do Dream'a mam z jakieś 30 minut autem*tak więc wziąłem naszykowane ubrania i poszedłem się przebrać gdy skończyłem schowałem skrzydła, poszedłem na dół po klucze(jedne od domu, a drugie od auta) i wyszedłem zamykając dom. Wsiadłem do auta i sprawdziłem godzinę 17:13.
*będę przed czasem ale co tam*pomyślałem włączając samochód i ruszając w kierunku domu Dream'a.
Gdy dotarłem na miejsce była 17:50 więc stwierdziłem że wchodzę do środka. Wszedłem i zobaczyłem wszystkich dosłownie widać że przybyłem ostatni ale cóż życie.

-Siema ludzie- powiedziałem na tyle głośno bu wszyscy mnie słyszeli.
-O nasza gwiazda przybyła- powiedział George i wszyscy zaczęli się śmiać.
Zapowiada się długa noc...






































.





































Brak weny przemawia

































.







































Powinnam kończyć czy dalej ciągnąć







































.

























Ohayo przepraszam za małą ilość słów no ale brak weny plus przerwa to nie jest dobre w każdym razie"miłego"dnia, wieczoru, popołudnia, nocy, wakacji

Słowa:556

Sayonara~ みんあ

Rzeczywistość czy sen? ||Karlnapity|| High school auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz