Do ust Hitlera napływały ogromne ilości wody. Nie był w stanie wypłynąć na powierzchnię. Przed jego wzrok powoli wstępował mrok. Nagle zauważył, iż ktoś biegnie w jego kierunku.
-Jak nazywa się mała sowa, która mówi ciągle tak?! - Krzyknął w jego stronę, a Hitler poczułby zdegustowanie, gdyby właśnie się nie dusił. - Taksówka!
Hitler uderzył ciężko w suche dno basenu.
-Co jest kurwa... - Hitler był mocno zdezorientowany.
-Nic ci nie jest? - zapytał tajemniczy mężczyzna schodząc po drabince - Srogo uderzyłeś.
-Kim ty jesteś? - Zapytał Hitler pocierając obolałą głowę. - I co zrobiłeś że woda zniknęła z basenu?
-Eeeeem... Powiedzmy, że jestem ratownikiem amatorem... - Odparł lekko zakłopotany - A co do wody to było to sucharo-jutsu*.
-Co do cholery? - Hitler poczuł się jakby robiono z niego idiotę.
-To proste - odparł beztrosko - Opanowałem technikę opowiadania sucharów do tego stopnia, iż pozwala mi ona na ,,wysuszanie". Tak w ogóle to kim ty jesteś?
-Co? - Hitler poczuł się urażony - Nie znasz największego dyktatora w historii?!
-A! Więc to ty jesteś Kim Jong-un? - odparł olśniony.
-Co kurwa?! - Hitler poczuł wciekłość - Jestem ADOLF HITLER!!!
-Aaaa... Teraz poznaje ten wąs! - Odparł - Chwila, chwila... Co ty tu robisz w takim razie?
-Zostałem wygnany... - Przyznał spuszczając wzrok.
-Przez kogo? - Zapytał beztrosko nieznajomy.
-Kim ty w ogóle jesteś? - Hitler był mocno zirytowany.
-Nazywam się Borys.- Odpowiedział po czym podszedł bliżej. - A tak z innej beczki, co teraz zamierzasz?
-Wrócić do Niemiec. - Odparł, po czym się odwrócił. - Muszę odzyskać to co straciłem!
-To brzmi jak zły plan... - Powiedział Borys łapiąc Hitlera za ramię - Skoro cię wygnano, to oznacza to iż jest tam ktoś silniejszy od ciebie. Należało by się najpierw wzmocnić.
-Na przykład? - Hitler odwrócił się zainteresowany.
-Nie wiem... Ale możemy sprawdzić w bibliotece wiejskiej! - Odparł rozradowany Borys.
-Bibliotece miejskiej? - Hitler był zdziwiony. - Gdzie my w ogóle jesteśmy?!
-A no tak... - Borys spoważniał - Witaj w... Bydgoszczy...
-Ja pierdole!... - Hitler westchnął i złapał się za głowę - Dobra, mogło być gorzej... Prowadź do tej biblioteki!
-Tak jest! - zasalutował Borys i ruszyli do Biblioteki.Biblioteka
Weszli do ogromnej biblioteki. Wokoło rozpościerały się na wiele kilometrów regały z książkami.
-Lepiej bądź cicho- szepnął ostrzegając Hitlera Borys.
-Niby dlaczego? - odszepnął Hitler.
-Bibliotekarka jest demonem. - odpowiedział Borys beztrosko.
-Co kurwa? - Hitler zaczął czuć się niekomfortowo.
-Po prostu dla bezpieczeństwa bądź cicho ok? - Zakończył konwersację Borys.
Hitler spojrzał na Bibliotekarkę. Była to starsza, pomarszczona pani. Nagle spojrzała w stronę Hitlera. Ich spojrzenia się spotkały. Hitler poczuł wszystkie swoje grzechy dotkliwie, poczuł jak jej czerwony wzrok wyżera mu duszę. Poczuł mrowienie w spodniach. Szybko obudził się i pobiegł w stronę Borysa.
-I co? Masz coś? - zapytał zaglądając mu przez ramię.
-Chyba mam coś co może cię zainteresować... - Powiedział pokazując książkę - Oto ,, 100 Macguffin'ów wszechczasów"!
-To jest to! - Odparł Hitler - Czytaj co tam piszą!
Dobra zobaczmy... - Borys zaczął czytać - Jedyny pierścień, Źródło młodości, Horkruksy , Arka Przymierza, Święty gral, Kamienie nieskończoności , Triforce mocy, dziewictwo...
-Czekaj, czekaj! Powtórz! - Przerwał mu Hitler.
- Ty na serio jeszcze jesteś prawiczkiem? - Powiedział zadziwiony Borys.
-Co kurwa? - Hitler poczuł wściekłość - Nie debilu! To przed tym!
-Aha! - Odparł Borys oświecony - Triforce mocy?
-Tak! Co to do cholery jest? - Hitler pomimo zdenerwowania był zaintrygowany.
-A więc tak... - Borys wczytał się uważnie - ,,Jest to składający się z 3 części artefakt, pochodzący z serii gier The legends of Zelda".
-Ciekawe... - Hitler był szczerze zaciekawiony - A co on robi?
- A no tak! ,,Pozwala on na obudzenie dowolnej( W tym martwej) osoby.". - Dokończył czytać Borys. - E to słabo! Co my z tym zrobimy?
-Jak to co? Przebudzimy GO! - Odparł maniakalnie Hitler.
-Wiesz, że jak mówisz o KIMŚ dużymi literami to nie dodaje to dramatyzmu? - Wypunktował Borys.
-Pierdol się! - Wydarł się kończąc temat Hitler.
Nagle usłyszeli wybuch za swoimi plecami. Powoli odwrócili się, oboje z duszą na ramieniu. Ujrzeli unoszącą się 3 metry nad ziemią bibliotekarkę, jej oczy świeciły krwistą czerwienią, a włosy układały się w kształtu pentagramu.
-Kurwa!- Hitler poczuł strach.
Bibliotekarka z ogromną szybkością wystrzeliła z oczu wiązkę demonicznej energii w stronę Hitlera. Hitler szybko uskoczył w bok, po czym wyprowadził kontratak. Wbiegł na pobliski regał i ruszył szybkim ruchem w kierunku bibliotekarki. Lecz ona była przygotowana, i teleportowała się za jego plecy. Hitler został przebity laserem, a z jego ciała zaczęła wyciekać cała energia życiowa.
-Hitler! - Zakrzyknął Borys doskakując do bibliotekarki- Jak nazywa się kot który leci? Kotlecik!
Bibliotekarka na ułamek sekundy skrzywiła się z obrzydzeniem. Chwila ta jednak wystarczyła, by Hitler wyprowadził cios. Wykonał kopnięcie tak potężne, iż bibliotekarka padła na ziemie.
-Łap to! - Krzyknął Borys rzucając mu krzyż. - To ją powinno na chwilę zatrzymać!
Hitler szybko przymocował krzyż przed leżącym demonem. Po czym zeskoczył z regału i ruszył w stronę Borysa.
-Szybko uciekamy! - Krzyknął do niego, lecz zauważył zdziwienie na jego twarzy - Co jes... chwila...chwila... Gdzie Kurwa są wszystkie drzwi i okna!?
-Gad ma absolutną władze nad tym miejscem! - Wykrzyczał przerażony Borys słysząc dźwięki szamotania w górze - To koniec... jesteśmy uwięzieni...
-Czekaj! - Odparł Hitler, po czym padł na kolana i zaczął Węszyć.
-Co ty odpierdalasz? - Borys poczuł się zbity z tropu.
- Szukam gazociągów! Umiem je wykrywać na odległość! - odparł - Jest!
Szybko wyrwał kawałek betonowej posadzki, oraz rurę.
- Dobra słuchaj! - Odkrzyknął - Ja rzucam granat a ty padnij na ziemie!
Jak powiedział tak zrobił. Już po chwili cały budynek, zniknął w wyniku eksplozji.Biegli przed siebie jakiś czas, dopóki nie uznali, iż nie grożą im już szatańskie siły.
- Dobra robota! - Przyznał Hitler - Gdyby nie ty było by pomnie.
- Ty też świetnie się spisałeś - Odparł na to Borys - Nigdy bym nie pomyślał, aby zniszczyć gazociąg.
Śmiali się przez jakiś czas w ciszy.
-Dobra, ale jest jedna sprawa, która nie daje mi spokoju... - Przerwał radosną atmosferę Borys - Kogo chcesz przebudzić za pomocą Triforce'a mocy?
-Jedyną osobę, która jest w stanie pokonać Stalina: - Odpowiedział poważnie Hitler. - Lenina.
-To jest... genialny pomysł! - Borys nie mógł uwierz, że sam na to nie wpadł. - Jednak sami nie damy rady... Ciało Lenina jest ściśle pilnowane... Znam kogoś kto mógł by nam pomóc...
-Kogo? - Hitler mimo wszystko był sceptyczny.
-Dość znany chemik... - Odparł- Nazywa się Włodzimierz Biały**
-Chemik powiadasz... W sumie... Czemu Nie!- Odparł Hitler radośnie - Gdzie obecnie przebywa?
-Gdzieś w Warszawie. - Powiedział, po czym westchnął ciężko - Podobno nie za dobrze się tam ostatnio dzieje...
-No to musimy się śpieszyć - Zarządził Hitler - Musimy wyruszać w tej chwili!
-Tak jest! - Odparł Borys.
Ruszyli więc w kierunku zachodzącego słonica.*W tym miejscu znajduje się bezczelna zrzynka z Naruto.
**Więcej informacji o nim znajdziesz tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/Walter_White_(Breaking_Bad)
CZYTASZ
Najgorszy fanfik
HumorPostanowiłem napisać najgorszy najbardziej zły zboczony niepoprawny politycznie obrzydliwy skorumpowany fanfik jak się da. Miłego czytania