[ 14:05]
𝑴𝑨𝑻𝑻𝒀
Lana, tak bardzo cię przepraszam.
Pomogę ci to wszystko odkręcić, ale musimy się spotkać.
𝑳𝑨𝑵𝑨
Jesteś bezczelny. Tyle mam ci do powiedzenia.
Zablokowano kontakt o nazwie 𝑴𝑨𝑻𝑻𝒀.
*:・゚✧*:・゚✧
LANA's POV
Ciszę przerywał mój zawodzący płacz, który odbijał się od ścian pokoju. Gonitwa myśli szybujących wokoło i szukających konkretnego wyjścia zalewała mój umysł, szukając rozwiązania problemu, ale każda końcówka zwiastowała gwałtowny upadek. Przetwarzałam wszystko jeszcze raz, aczkolwiek po piątym razie spróbowałam pozwolić na dotarcie okrutnych myśli. Mówiły, iż to, co wydarzyło się w świecie mediów kilkadziesiąt godzin temu, nie było figlarnym żartem ze strony mojej rodziny, a pieprzoną prawdą, która wybijała w mojej głowie osobne dziury.
— Lana, wszystko się ułoży — pocieszał mnie mój jedyny przyjaciel, Nick. Poznałam go niedawno w bardzo dziwnych okolicznościach, ale tak się złożyło, że los przyniósł mi Nick'a wtedy, kiedy najbardziej go potrzebowałam.
Automatycznie przełknęłam ślinę i potarłam swój policzek, jakbym przygotowywała swoją skórę na spotkanie ze stadem krystalicznych łez.
— Przez to, co zobaczyłam na swój temat w sieci, wcale tak nie uważam — wyszeptałam zlękniona.
— Powinnaś się z nim spotkać — spojrzał mi prosto w oczy — No co? To on jest główną przyczyną twojego smutku. Jego zadaniem jest wbicie do głowy tej pustej laluni, że powinna odważyć się na publiczne przeprosiny.
— Brzydzę się nim. Nie mam zamiaru w ogóle go oglądać, dlatego go zablokowałam — moja granica dosięgnęła zenitu i na jego oczach rozlałam kolejne łzy po policzkach.
— W takim razie Kady dalej będzie pieprzyła głupoty na twój temat, a ty nie będziesz miała nawet jak się do nich odnieść — ciągnął temat, a ja już nie miałam pomysłów ani żadnego pojęcia, co robić. Z każdym słowem zbliżałam się do starego mostu, z którego wkrótce miałam zlecieć — Powiedz mi, jakie masz zasięgi na Instagramie — spytał, odwracając nagle kota ogonem, choć przynajmniej udało mi się odpowiedzieć na to kuriozalne pytanie.
— Mam prywatne konto — odpowiedziałam bez zastanowienia drżącym tonem głosu.
— To spraw, żeby było publiczne — powiedział głośno, aczkolwiek starał się najmocniej uwydatnić spokojny ton głosu.
— Nie — sprzeciwiłam się szybko — Nie ma nawet takiej opcji, że narażę się na kolejną falę hejtu. Nie uda ci się mnie przekonać, więc nawet nie próbuj tego robić — tkwiłam tak we własnej panice. Ciszę przerywał mój coraz to szybszy i głośniejszy oddech oraz tak samo dudnienie bijącego serca.
— W takim razie spotkasz się z nim.
— Co? — wytarłam policzki i uniosłam lekko głowę. Byłam zbyt oszołomiona.
— Odblokuj numer tego cholernego Cash'a i umów się z nim na spotkanie. Nie uznaję żadnego słowa sprzeciwu.
Przez prawie resztę dnia bezradny Nick musiał wysłuchiwać mojego cichego popłakiwania.
![](https://img.wattpad.com/cover/328201225-288-k75196.jpg)
CZYTASZ
WRONG NUMBER | Matty Cash
FanfictionTylko przypadek może wyglądać jak wysłannik losu. cover by jisoolia ©2022 by -OBESOPHOBIA