dzieciństwo

22 1 0
                                    

Do 2017 wychowywałam się z braćmi moje dzieciństwo zawdzięczam mi naprawdę mimo to że, była sama z nimi dobrze się dogadywaliśmy logiczne jak to rodzeństwo kłóciliśmy się nie mówię że, teraz też tak nie jest. Mimo to kocham ich bardzo i nie wyobrażam sobie jak by ktoś ich skrzywdził. Przy braciach do wielu zachowań chłopaków się przyzwyczaiłam jak np. bekanie tak z dupy lub pierdzenie dla mnie to jest normalna rzeczy każdy człowiek ma prawo raz na jakiś czas bekać lub puszczać bąki. Również do tego roku mieszkałam w jednym pokoju z braćmi i nie powiem było bardzo fajnie mieliśmy duży pokój i dużo miejsca na zabawki. Mieszkaliśmy w organistówce gdzie mieliśmy tak naprawdę tylko dwa pokoje duże w jednym właśnie spaliśmy w trójkę a w drugim rodzice. Czasy z tego mieszkania wspominam dobrze bo w końcu tam się wychowałam nie mieliśmy łatwo ale, to normalne żyjemy w Polsce tu nie jest nigdy łatwo. Pod nami mieszkał Ksiądz Mariusz bardzo się przywiązaliśmy do niego był dla nas bardzo miły i dogadywał się z moimi rodzicami. Moje dzieciństwo było piękne naprawdę ten okres czasu wspominam dobrze wtedy czasy były inne i my nie przejmowaliśmy się co będzie jutro lub za kilka godzin, dla nas najgorszym okresem było jak mama zabierała nam kłóci LEGO i zanosiła na strych. Pamiętam że, zawsze mieliśmy zakaz wchodzenia na strych bo nie było barierek tam i mogliśmy spaść ale, jak to dzieci nie słuchaliśmy się ich i znosiliśmy te klocki by pobawić się nimi. Gdy miałam 5lat moja mama była w ciąży z Krzysiem pamiętam zapytałam się jej " czy Krzysiu tam w brzuchu ma telewizor i czy ogląda sobie bajki" nie wiem dlaczego odpowiedziała mi wtedy że tak byłam dzieckiem nie myślałam jakoś bardzo mądrze hah. Przyszedł ten 2010 i ten dzień gdzie on się urodził był słodkim dzieckiem tak Krzysiu przepraszam cię za te uszy w które cię zawsze szczupakami lub sciskałam ale, byłeś słodki i uroczy 😅. Pewnego dnia rodzice zostawili mnie samą z nim był już troszkę starszy miał może z dwa latka pamiętam jak płakałeś za mamą nie mogłam cię uspokoić. To były czasy gdzie w większości domach były te narożnikokanapy usiadłam z tobą i cię przytuliłam nie pamiętam szczerze twojego dorastania przeleciało mi się tak szybko. Kiedyś mamy jak zapytałam się jej czy miałam jakiś wypadek opowiedziała mi moją historię byłam malutka zostałam z dziadkiem babcia z tego co mówiła mama poszła do sklepu i był w domu jeszcze Adam jak dzieci bawiliśmy się Adaś otworzył drzwi. Ogl ta ogranistówka miała dwa piętra można w sumie nazwać ten budynek jako mały blok my mieszkaliśmy właśnie na tym drugim piętrze. Gdy dzwi zostały otwarte przez mojego brata ja wyszłam mogłam mieć może z roczek bo czworakowałam dopiero spadłam z tych schodów znalazłam się pod drzwiami do księdza gdy przyszła babcia podniosła mnie i wiecie co wrzuciłam mnie spowrotem do łóżeczka podobno nie miałam żadnych obrażeni po tym całym wypadku nigdy nic nie działo się ze mną takiego bym odczuwała to. Dzieciństwo jak każdy dzieciak miałam ciekawe bo polegało tylko na zabawie i wyobraźni my mieliśmy bardzo bujną wyobraźnię tworzyliśmy filmiki z zabawkami lub figurkami robiliśmy najróżniejsze scenki. No tak przemienił ten piękny czas. Za to przyszedł 2017 i razem z nim moje marzenie by mieć siostrę szczerze czasem żałuję tego że, chciałam siostrę lecz wystarczy że, spojrzę na ta malutką istotkę i odrazu zmieniam zdanie. Miałam 12lat cieszyłam się że w końcu będę się miała z kim bawić. Moja mama gdy była w szpitalu i rodziła ja i moi bracia nocowaliśmy u przyjaciół z którymi ja znałam się w sumie od 3klasy podstawówki pamiętam ten dzień haha, wiele takich historii pamiętam zapadły gdzieś mi w pamięci i wracam do nich bo to były czasy które warto pamiętać byłam wtedy szczęśliwa. Gdy nocowaliśmy tam znów byłam tylko jedna dziewczyna ale tym razem za czterech chłopaków tak zobaczycie w sumie że wile miałam kolegów. Żadko mogliśmy u kogoś nocować bo nasi rodzice nie lubią jak nocujemy u kogoś a przeważnie tata bo tata uważa że, nie ma to sensu. Wtedy pozwolili bo nie było nikogo w domu i pamiętam jak cieszyliśmy się lubiliśmy spędzać razem czas bawić się w chowanego na ich podwórku, w piłkę się grało albo np. pamiętam że, mieli Xboksa każdy wtedy się nadal tym każdy chciał grać na tym. Później jak już mama wyszła ze szpitala przywiozła mała istotkę która pokolorowała mój świat. Od małego opiekowałam się nią można w sobie powiedzieć że, jestem jej druga mamą. Nie mam jej tego za złe nauczyłam się trochę przez to życia, lecz miałam 12lat moja dzieciństwo nie skoczyło się jeszcze i tak właśnie przez tą małą istotkę musiałam szybko dorosnąć dlatego też może teraz nie jestem w pełni dojrzała nie mogę też zwalać wszystkiego na Łucję bo to jest jeszcze dziecko i to nie jest jej wina. Opieka nad dziećmi nigdy nie jest łatwa ale, zawsze lubiłam dzieci i nadal je lubię są kochane, słodkie, urocze i szkoda mi ich nie wiedzą co ich czeka jak dorosną. Często mam wrażenie że Lusia jest bardziej przywiązana do mnie niż do rodziców tym bardziej że, spędza ze mną bardzo dużo czasu mało spędza z rodzicami. Kiedyś i w sumie często słyszałam od niej słowo mama w moją stronę bardzo się wkurzałam jak tak mówiła ale, nie miałam wpływu może faktycznie uważa mnie za drugą mamę. Często przez to że, opiekowałam się w dzień w dzień ta istotką nie mogła nigdzie wychodzić żadko wychodziłam do znajomych bolało mnie to jak wydziałami że, świetnie się bawią bezemnie a ja siedzę w tym domu w czterech ścianach z małym dzieckiem. Teraz powiem wam że, sama po części uważam ją za swoją  córkę w końcu wiecie wychowałam ja byłam dla niej jak mama. Może się wydawać że, to pikuś i wgl przecież to normalne i tak dalej ze, tak już jest jak się ma młodsze rodzeństwo i tak zgodzę się z tym ale, kochani nie w taki stopniu by siostra mówiła do siostry mamo. Będę chronić ja, będę starsza siostra którą zawsze ja chciałam mieć, będę też jednocześnie jej przyjaciółka by z każdym problemem szła do mnie. Kocham swoich rodziców ale, wiem że, nie potrafią pomagać i nawet jeszcze bardziej dołują chociaż nie widzą tego lub nie chcą widzieć. Nie pozwolę by ona przechodziła przez te samo piekło co ja nie pozwolę by została skrzywdzona. Ta książka może być dobra terapią dla samej siebie i dla innych i oby tak było.

emocje nie są złe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz