1."lepiej nie"

1.2K 45 23
                                    

- Nico! Do cholery jasnej miałeś spakować te szklanki. - powiedziałam.

Dziś ja i Nico wyprowadzamy się do Domu jednorodzinnego mam nadzieję że wszystko pójdzie tak jak chciałam.

- robi się - powiedział.

Mimo że życie skopało mnie tyle razy. To teraz jest wprost idealnie.

Teraz nazywam się Natalia Zalewska i chce tak już przez całe życie.

~

Tydzień temu wprowadziliśmy się do domu. Mamy sypialnie dwie łazienki i dwie garderoby na dole jest salon, kuchnia i inne.

Nico ma trening a ja siedzę w hacie

Dziś mam ochotę jeść owoce i słodycze jednocześnie nie wiem co się ze mną dzieje ale cóż.

Dzwoni "Lewa"

- no hejka - powiedziałam.

- nudzi ci się? - zapytała.

- tak - powiedziałam.

- świetnie. Będę za 10 minut - i się rozłączyła.

Kocham te babę.

Gdy Ania przyszła poszłam zrobić coś do jedzenia.

- dostałam okres - powiedziała a ja rzuciłam jej paczkę żelek.

- czekaj - pobiegłam do telefonu i zobaczyłam że okres mi się spóźnia.

- Ania...

~

- weź - podałam jej test.

- na pewno nie chcesz pierwsza wiedzieć - zapytała.

- nie.

Czekaliśmy tak chwilę i Ania się uśmiechnęła.

- jedna. - rzuciła we mnie testem i zaczęliśmy się śmiać.

- bałam się - powiedziałam.

- czego dziecka? - powiedziała.

- miesiąc temu wyszłam za mąż - powiedziałam.

- przynajmniej obie teraz mamy mężów - zaśmiała się.

- koniec wolności - powiedziałam.

- Nico też tak powiedział na kawalerskim widziałeś filmik? - zapytała.

- nie. pokaż - powiedziałam.

Ania pokazała mi filmik i Nico powiedział tam uwaga cytuję "kocham Natalie. Ale to koniec wolności!"

Ja go też kocham...

Wredny rudzielec

- widzisz? I to ja jestem tą złą - powiedziałam.

- bo jesteś - powiedziała za co oberwała z poduszki.

Ja i Ania poszłyśmy odebrać dziewczynki z przedszkola.

Okazało się że Ania została wezwana ponieważ nastał problem z jej aplikacją więc postanowiłam że dopóki Ania nie wróci dziewczynki zostaną ze mną.

- ciocia! - dziewczynki wbiegły mi w ramiona.

Razem z dziewczynami poszliśmy do mnie.

- jest wujek - zapytała Klara.

- nie ma ale wieczorem wróci na dziś do późna trening - powiedziałam.

- czyli nie zagra z nami w piłke - zaytała Laura.

- zagra jak wróci. - powiedziałam.

Postanowiłam że jako iż mam duże podwórko i taras to poszłam z dziewczynkami sadzić kwiatki.

- dzień dobry - do mojej bramy podeszła jakaś starsza pani.

- dzień dobry - powiedziałam.

- źle pani to sadzi - powiedziała.

Co za babsko niech ona mi nie wtyka nos w kwiatki.

- niech pani idzie już do kościółka i pośpiewa, a nie wtyka mi pani nosa w kwiatki. - powiedziałam a paniusia odeszła.

- go bad bitch - usłyszałam głos ani.

- mama! - dziewczynki pobiegły do ani.

- aż taka groźna jestem - zapytałam

- tak - powiedziała.

- jesteś straszneie bez pośrednia - powiedziałam.

- i szczera - powiedziała.

Ania i ja usiadłyśmy na tarasie z kawą i rozmawiałyśmy tak do szesnastej

- bu! - wzdrygnełam.

- wujek! - Klara wpadła w ramiona Nico.

Ania dusiła się śmiechem a ja byłam w lekkim szoku.

~

Było już po dwudziestej drógiej Nico się kąpał a ja przeglądałam ig.

Relacja @annalewandowska

Relacja @annalewandowska

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To my...jak słodko to było chyba z rok temu jakie słodkie.

____________________________________

Ej ogólnie to pisze już następną ospowieść ale ona pojawi się (może) w przyszłym roku.

Jeśli nie czytaliście "piccante" to zapraszam.

Ogólnie to chciałabym jeszcze dodać że każdy wasz komentarz lub głos daje mi ogromną motywację i z góry dziękuje

Kc misie!

Felice [Nicola Zalewski]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz