Właśnie siedzę sama na cmentarzu i wypłakuje oczy do mamy.
- będziesz babcią.. - powiedziałam.
- Diego cię kocha...tak jak tata i ja - powiedziałam.
Usłyszałam dzwięk telefonu i odebrałam.
- halo - powiedziałam.
- jesteś w domu? - zapytał.
- na cmentarzu - powiedziałam.
- przyjadę po ciebie czekaj pod wejściem i nie płacz - powiedział i się rozłączył.
Zapaliłam znicza i poszłam część na Nico.
Gdy chłopak podjechał wsiadłam do samochodu i uśmiechnęłam się.
- nie możesz tam cały czas chodzić wiem jest ciężko ale nie możesz się stresować - powiedział i położył rękę na moim udzie.
Zmieniłam na tych miast temat o jego treningach.
Gdy byliśmy pod domem wysiadłam z auta i weszłam do domu.
Jako iż mamy luty to jest mega zimno, kocham zimę ale bez przesady.
Gdy weszłam do domu rozebrałam kurtkę i zdjęłam buty, od razu skierowałam się do kuchni.
Zrobiłam nam gorącą czekoladę.
- Nico! - zawołałam ale brak odpowiedzi.
Odstawiłam napoje na stolik i poszłam na górę.
Usłyszałam głos Nico.
Stanąłem obok drzwi i poprostu słuchałam.
- co ty gadasz! - krzyknął szczęśliwie.
- kocham cię poprostu - powiedział.
Weszłam do pokoju z znakiem zapytania na twarzy i chłopak skończył rozmowę.
- kogo kochasz? - zapytałam.
- robcia - powiedział. - za tydzień robimy sobie męski tydzień i lecimy do nowego Jorku - dodał.
- odpoczniesz przynajmniej - podeszłam i go przytuliłam.
- ty też - powiedział i cmoknął mnie w nos.
Gdy uzgodniliśmy wyjazd Nico, po rozmowie poszliśmy wypić czekoladę.
- mama zaprasza nas na obiad - powiedział.
- okej.
~
- Ania! - zawołałam dziewczynę a ta wróciła.
- byłam włączyć dziewczyną bajki. - powiedziała.
- zobacz - pokazałam na stary test który zrobiłam.
- dwie. - powiedziała.
- no, ale czemu wtedy była jedna? - spytałam.
- nie wiem ale z klarą też tak miałam - powiedziała.
- za godzinę idę z Nico na ten głupi obiad i będzie tam jego ciotka muszę jakoś wyglądać - rzekłam.
- do roboty - powiedziała i wyjęła kremową sukienkę i do tego dopasowane szpilki.
Włosy mi wyprostowała do tego makijaż i w pół godziny byłam gotowa.
Zeszłam z anią na dół i od razu dziewczynki i Nico na mnie spojrzeli.
- ciocia wyglądasz jak gwiazda - powiedziała Laura
~
Jakoś piętnaście minut przed wyjściem Ania i dziewczynki pojechały a ja z Nico też zaczęliśmy się zbierać.
Nico też wyglądał dobrze koszula garniak ale buty coś mi nie pasowały ale innych nie miał bo tamte jakimś cudem zostawił w hotelu.
Wsiadłam do auta czeakając aż Nico zamknie dom.
Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu.
- dzień dobry - weszłam i na powitanie mama Nico mnie uścisneła.
Gdy weszłam do jadalni gdzie siedziała już ciocia Nico i jego irytująca kuzynka usiadłam na jednym z krzeseł
Zajęłam miejsce dla Nico i on po powitaniu się z babcią i siostrą usiadł obok mnie.
- Hej - przytuliła mnie jessica.
Gdy zaczeliśmy jeść przy tym rozmawiając o wszystkim zobaczyłam że kuzynka Nico zabija mnie wzrokiem.
- jest zazdrosna - szepnęła jess.
- Natalia a ty nie jesteś za młoda na małżeństwo? - zapytała pani Elżbieta.
- chyba nie - odezwał się Nico.
Kobieta już się nie odezwała tylko wróciła do jedzenia.
Od: lewa
Jak tam obiadek z rodzinką?Do: lewa
Oprócz spojrzeń kuzynki Nico to nawet świetnie- planujecie już dziecko? - zapytała ta sama kobieta.
- właściwie to dziecko już w drodze - pokazałam na brzuch a kuzynka Nico zaczeła się krztusić herbatą.
- gratulacje - powiedziała ciotka Nico.
Gdy mama Nico zaczeła zabierać talerze wstałam i zaczełam jej pomagać.
- kochanie sama to zrobię nie możesz się męczyć - powiedziała.
- mam dużo energii. - powiedziałam i razem poszłyśmy do kuchni zanieść talerze.
- Natalia - złapała mnie za rękę.
- słucham - uśmiechnęłam się.
- pilnuj Nico Magda ma czasami do niego zaloty i nie chce aby była tu jakaś napięta atmosfera - powiedziała a ja kiwnąłam głową i wróciłam do jadalni.
Gdy tam weszłam byłam w lekkim szoku Magda usiadła na moim miejscu i gadała coś do Nico a on siedział na telefonie.
Gdy dziewczyna mnie zobaczyła zeszła z miejsca a ja usiadłam.
Nico od razu spojrzał na te szopkę i się zaśmiał.
- przysięgam że zaraz zwariuje w tych szpilkach - powiedziałam cicho.
- choć dam ci jakieś moje - powiedziała Jessica i zaciągneła mnie do swojego starego pokoju.
Gdy chciała zamknąć drzwi Nico pojawił się i go wpuściła.
Dziewczyna podała mi buty a ja podziękowałam.
~
- my już będziemy się zbierać - powiedział Nico.
- Nicola? Moglibyście nas podwieźć - poprosiła pani Ela.
- jasne - uśmiechnęłam się i załozyłam swoje szpilki.
Nico narzucił mi kurtkę i poszliśmy do samochodu.
Gdy odwieźliśmy ele i magdę mogliśmy na luzie pojechać do domu.
- nie lubię tych spotkań rodzinnych - powiedział.
- na moje niestety nie możemy chodzić bo został mi tylko wujek i babcia - powiedziałam.
Moja babcia mieszka w Londynie i przyjeżdża bardzo rzadko ostatnio widziałam się z nią na moim ślubie
Rok temu..
________________________________
Hej słodziaki
Dziś jestem mega znudzona życiem a nie chodziłam przez tydzień do szkoły bo hora byłam i nom
Piszcie czy się podoba
Dziękuje jeszcze za każdy komentarz i głos
Miłego dnia skarby ❤️
CZYTASZ
Felice [Nicola Zalewski]
Fanfictiondruga część opowiadania Piccante. jeśli dorosłość to to co myślę to wejdę w to tylko z tobą. kto by się spodziewał że wyjdę za piłkarza i to nie byle jakiego. może ja? może ty? najlepiej my? teraz już wiem że nosząc twoje nazwisko nie mogę już odejść