Istota o której nikt nic nie wie

25 6 0
                                    


Dziewczyny dużo rozmawiały, o różnych rzeczach w tym domu, najczęściej o tych złych.
— Czy tu jest cokolwiek dobrego? —
Westchnęła Mei, spodziewając się odpowiedzi. Jednak nie miała racji. Mizu zaśmiała się
— Spokojnie! Mamy tu takiego miłego typa! Czasami nawet nazywamy go tatą! —
Zaśmiała się głośniej, Mei nie rozumiała zbytnio co to oznacza. Mizu szybko to zobaczyła więc zaczęła tłumaczyć
— Jest to anioł, nie znamy jego imienia, praktycznie nic o nim nie wiemy. Jednak jest naprawdę kochany, pomaga nam w problemach, jest bardzo ale to bardzo miły. Można powiedzieć że to nasz taki terapeuta!! —
Mei była naprawdę zdziwiona, anioł? Terapeuta? W dodatku nic o nim nie wiedzieli
— Mogę go zobaczyć? —
Spytała białowłosa będąc bardzo ciekawa. Mizu pokiwała głową na tak i szybko wstała. Złapała Mei za rękę i zaczęła szukać mężczyzny. Był w małym pokoju, siedział przy biurku. Zetknął na nas i od razu ciepło się uśmiechnął. Wstał i podszedł do nas
— Dzień dobry moje małe duszyczki, ktoś nowy? —
Spytał patrząc na Mei. Był naprawdę wysoki, był ogromny, miał może z 2 metry. Miał blond kręcone włosy, miał opaskę na oczach, a wokół głowy miał dwie aureole, na których były oczy. Miał także skrzydła, jednak one były na głowie. Był elegancko ubrany, wyglądał naprawdę jak anioł.
— Dzi-Dzień dobry —
Powiedziała zawstydzona Mei
— Macie jakiś problem Duszyczki? —
Mizu najpierw powiedzieć nie, jednak zdała sobie sprawę że mają problem i to spory
— Nie możemy znaleźć nowego, zgubił się gdzieś! Pomożesz nam? Proszę!!~ —
Spojrzała na niego błagającymi oczkami. Ten uśmiechnął się delikatnie i przytaknął
— Więc ruszajmy moje drugie duszyczki. —
Nie wiedząc czemu, anioł od razu znalazł chłopca, siedział w kącie tuląc małego demona. Kiedy Mizu chciała się rzucić, Kai szybko zasłonił sobą demona
— N-Nie rób mu nic! On jest dobry! —
Mizu ustała patrząc na niego z lekkim grymasem
— Co oznacza dobry? Dobry demon? —
Prychnęła, krzyżując ręce. Spojrzała na anioła który powoli podszedł do demona i pogłaskał go po głowie
— To małe dziecko, jest dobre —
Powiedział głaszcząc demona, spojrzał na Kaia i uśmiechnął się
— Czyli masz przyjaciela duszyczko —
Zaśmiał się i wstał. Mei podbiegnęła do przyjaciela i przytuliła go. Była roztrzęsiona.
— Nie odchodź tak nigdy więcej! Tak się bałam! —
Powiedziała czując że zaraz się rozpłacze, rudy odwzajemnił przytulasa
— Przepraszam Mei —
Spojrzał na nią zawstydzony. Mizu uśmiechnęła się delikatnie, chciała już podziękować Aniołowi, jednak jego już tam nie było. Tak nagle zniknął, jednak u niego to normalne.



                              * * *

Sekretny budynek samobójców Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz