1

273 13 2
                                    

„No dalej, to alarm! Ruszajmy! Idź, idź, idź!” – krzyknął Taehyung, podnosząc głos i wzywając kolegów, by się przygotowali. W odległości kilku kilometrów doszło do sytuacji awaryjnej i musieli się pospieszyć. Włożyli kombinezony strażackie, hełmy i buty, zanim wbiegli do wozu strażackiego. Ponieważ Taehyung był kapitanem swojej drużyny, prowadzi ich i jest odpowiedzialny za ich bezpieczeństwo. Jego oddział składał się z głównego dowódcy, jego najlepszego przyjaciela Jimina, Kyungsoo, Sungmina i innych strażaków, którzy dołączali do nich w nagłych wypadkach.

Wskoczył z przodu z szefem, a jego koledzy wdrapali się z tyłu. Ruszyli tak szybko, jak to możliwe, a Tae włączył syrenę. Zmierzali w kierunku dużego domu, który najwyraźniej stanął w płomieniach. Mówiono, że jest prawdopodobne, że rodzina jest uwięziona w domu i nie będą mieli dużo czasu. Muszą spotkać się tam z policją, bo nie wierzyli, że pożar był przypadkiem.

Będąc kapitanem, Tae był jednym z głównych strażaków reagowania, więc to on i jeden z jego kolegów wchodzili do domu, aby ratować rodzinę. Pozostali przyjmowali rozkazy szefa, wyciągali węże i próbowali ugasić pożar. Wielkie chmury kłębiącego się ciemnego dymu wznosiły się nad horyzontem, gdy zbliżali się do celu.

Gdy tylko tam dotarli, wyskoczyli w pośpiechu, a Taehyung i Jimin pobiegli w stronę domu. Komendant straży pożarnej poszedł po informacje do szefa policji i uważnie obserwował, jak Tae i Jimin zakładają maski i hełmy i wchodzą do płonącego budynku. Dotarli tam w samą porę, bo ogień był tylko na dole domu, ale szybko rósł w górę.

Usłyszeli krzyki o pomoc dochodzące z góry i jak najszybciej przedarli się przez płonący dom. Ściany i sufity kruszyły się, a oni odpychali, co mogli, z drogi, by dostać się na górę. Kiedy udało im się tam dostać, zobaczyli mężczyznę i jego żonę trzymającego ich synka.

- Już dobrze, jesteśmy tutaj, wszystko będzie dobrze. Jimin krzyknął do nich, gdy zobaczył ich spanikowane twarze. Od razu wręczył każdemu z nich maseczki i zabrał dziecko. Nagle ojciec złapał go za rękę.

„Moja córka jest uwięziona w swoim pokoju. Musisz ją uratować!” Krzyknął, wskazując na drzwi pokryte gruzem. Taehyung słyszał wysokie krzyki dochodzące ze środka.

„Jimin, zabierz ich w bezpieczne miejsce! Ja po nią pójdę”. – krzyknął do niego Taehyung. Jimin zbiegł na dół z rodziną i wyciągnął ich bezpiecznie, podczas gdy Taehyung walczył, by otworzyć drzwi. Odsunął trochę gruzu spod drzwi. – Hej, słyszysz mnie? Taehyung krzyknął z drugiej strony drzwi. "T-tak! Proszę, pomóż mi!" Cichy głosik dobiegł z wnętrza pokoju.

Drzwi nie chciały się otworzyć, więc musiał użyć brutalnej siły. Taehyung uniósł nogę i kopniakiem otworzył drzwi. Płonące drewno ustąpiło prawie natychmiast i zobaczył małą dziewczynkę skuloną w kącie, kaszlącą od dymu.

„W porządku, już tutaj jestem. Teraz musisz mi  zaufać". Taehyung powiedział, a dziewczynka otarła oczy i założyła podaną prze niego maskę. Podniósł ją z łatwością i zbiegł na dół z małą w ramionach. Uniknął szybko rozwijającego się ognia i zdołał wydostać się przez frontowe drzwi. Widział ulgę na twarzach swoich kolegów i rodziny, kiedy wyszli.

„Moje dziecko! Och, moja biedna Yuna”. – wykrzyknęła matka, biegnąc w stronę Taehyunga i biorąc córkę z jego ramion. „Dziękuję bardzo. Niech cię Bóg błogosławi, młody człowieku”. Pani powiedziała, płacząc i kłaniając się Taehyungowi. Tae odwzajemnił uśmiech, ale szybko podbiegł, by pomóc w dalszym gaszeniu ognia.

Jego szef podszedł do niego po rozmowie z policją.

„Świetna robota, Taehyung, czy to wszyscy?” On zapytał. „Tak, proszę pana, wszyscy są uwzględnieni”. On odpowiedział. Szef skinął głową. "Dobrze. A teraz pomogę ugasić pożar. Policja chce z tobą rozmawiać. Pan Jeon jest konkretny."  Powiedział, zapraszając Taehyunga, by podszedł. Tae skinął głową i podszedł do miejsca, gdzie zebrała się policja. Jeden z funkcjonariuszy wskazał mu szefa reagowania, który chciał z nim porozmawiać.

I've got you | taekook |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz