23

77 5 0
                                    


Następnego ranka obudzili się prawie w porze lunchu, ale nie przeszkadzało im to.
„Dzisiaj leniwy dzień?” – zapytał Jungkook, przynosząc Taehyungowi kawę, niosąc swoją.
– Tak, chciałbym tego. Taehyung powiedział z uśmiechem, biorąc kawę od swojego chłopaka i dziękując mu.

„W tym miejscu jest siłownia i basen. Chciałbym kiedyś je sprawdzić, jeśli masz na to ochotę”. Jungkook powiedział, a Tae skinął głową.
„Oczywiście, mam ochotę dzisiaj pójść na siłownię”. Taehyung powiedział i tak właśnie planowali zrobić. Na lunch zjedli w hotelowej restauracji, która oferowała naprawdę drogie jedzenie, ale to wszystko wiązało się z kosztem pokoju. Jedzenie było niesamowite, nic dziwnego, że było takie drogie.

Po zjedzeniu postanowili się przebrać i udać się na siłownię.
„Wow, nie sądzę, żebym znowu jadł przez kilka tygodni”. Taehyung westchnął, przebierając się w swój strój do ćwiczeń.
„Ja też nie. Teraz ciężko pracujmy i spalmy całe to jedzenie”. Jungkook zachichotał i obaj udali się do hotelowej siłowni.

Siłownia była wypełniona całym sprzętem, jakiego możesz potrzebować, i była wystarczająco duża, aby mieć własny budynek. Byli tam wówczas jedyni, więc mieli dostęp do wszystkiego, co chcieli. Jungkook natychmiast poszedł do ciężarów, a Taehyung zaproponował, że go ubezpieczy. Podeszli do ławki do ćwiczeń i Jungkook położył się, podczas gdy Tae podszedł i stanął blisko jego głowy.

„Kiedy będziesz gotowy, Kookie.” powiedział Taehyung, a Jungkook podniósł ciężkie ciężary z drążka i zaczął je opuszczać i podnosić. Taehyung patrzył, jak bez wysiłku podnosi ciężary, a jego duże mięśnie prześwitują przez koszulkę.
'Pierdolić. Dlaczego on musi być taki gorący? Tae pomyślał, po czym mentalnie uderzył się w siebie i spróbował skupić się na tym, co robił.
Zrobił to już kilka razy i ramiona mu się lekko trzęsły.

– Jeszcze tylko kilka. Taehyung zachęcił go uśmiechem, a Jungkook chrząknął, gdy kontynuował. Kiedy nie mógł już tego robić, Taehyung pomógł mu w ponownym umieszczeniu ciężarów na drążku, a on usiadł i sapnął.
"Jestem zmęczony." Jungkook prychnął, strząsając ramiona. Tae oparł się o jeden z elementów wyposażenia i podziwiał swojego chłopaka.

"Cholera." Powiedział, a Jungkook tylko się uśmiechnął i przewrócił oczami, aby ukryć delikatny rumieniec, który zabarwił jego policzki.
– Masz zamiar się spróbować? – zapytał Jungkook, ale Tae tylko zachichotał i potrząsnął głową.
„Nie, to by mnie zmiażdżyło. Wolę popracować nad cardio. Pójdę na bieżnie”. Taehyung zachichotał w odpowiedzi, a Jungkook uśmiechnął się i skinął głową.

Jungkook poszedł po obserwatora z personelu i wrócił z wysokim, opalonym, muskularnym facetem. Z przodu pokoju znajdowało się duże lustro, a z bieżni Taehyung mógł zobaczyć Jungkooka pracującego z ciężarkami ze swoim trenerem. Tae zaczął biec z przyzwoitą prędkością, kontrolując tempo i skupiając się na oddechu. Biegł już dobre dziesięć minut i Jungkook podszedł, żeby sprawdzić, co u niego.

– Jak leci, kochanie? – zapytał Jungkook, wycierając pot z czoła ręcznikiem.
„W-w porządku.” Taehyung powiedział pomiędzy ciężkimi oddechami, a Jungkook zachichotał i uśmiechnął się do niego.
"Tak trzymaj." Jungkook zamruczał, a Tae zarumienił się, wykorzystując swojego chłopaka jako motywację. Pomyślał o tym, jak dobry Jungkook byłby trenerem fitness, gdyby nie był policjantem.

Minęło kolejne pięć minut i przez lustro mógł zobaczyć Jungkooka śmiejącego się razem z trenerem, który mówił i porównywał mięśnie Jungkooka. Tae zmrużył oczy i nie mógł zaprzeczyć, że był trochę zazdrosny. Tak, facet był przystojny, ale w jego oczach nic nie było w stanie przebić Jungkooka.
„Co ja w ogóle myślę? On mnie kocha, głupku”. Taehyung powiedział sobie, kręcąc głową..

Ale niestety nie skupił się na tym, co robił... i poślizgnął się.

Przewrócił się z wrzaskiem, lądując z hukiem na podłodze za bieżnią i ledwo powstrzymując się przed uderzeniem w głowę, sapnął z szoku.
„O cholera.” powiedział Jungkook, kiedy zobaczył upadek Taehyunga, natychmiast uciekając od tego, co robił, i podbiegając do niego.
"Czy wszystko w porządku?" – zapytał z troską Jungkook, klękając obok niego. Odetchnął z ulgą, słysząc, jak Taehyung śmieje się do siebie, a starszy usiadł, pocierając łokieć.

„Owww… o mój Boże, zabij mnie teraz”. Tae jęknął, zakrywając twarz wstydem. Jungkook uśmiechnął się do niego i podniósł go.
"Jesteś ranny?" powiedział Jungkook, trzymając Tae za ramiona. Taehyung skrzywił się lekko, ale potem się uśmiechnął.
„Wszystko w porządku, posiniaczony, ale w porządku… i nienawidzę wszystkiego”. Taehyung mruknął, potrząsając głową, a jego twarz płonęła upokorzeniem.

„Kretyn”. Jungkook zachichotał, obejmując go ramieniem i składając pocałunek na jego skroni. Następnie obserwator podszedł i zapytał Taehyunga, czy wszystko w porządku, na co ten skinął głową i zachichotał.
Popracowali jeszcze trochę, tym razem trzymając się razem, zanim zdecydowali się udać do pokoju. Udali się do windy i Taehyung pomasował swoje udo.

„Uch… teraz boli mnie noga. To moja wymówka, żeby nigdy więcej nie ćwiczyć”. Powiedział śmiejąc się sam do siebie. Jungkook spojrzał na niego, trochę zaniepokojony.
- Tak? Pozwól więc, że cię poniosę. Jungkook powiedział z uśmiechem i podszedł do niego.
„Nie, Kookie, nie rób tego, to nie jest konieczne- Ach!” wykrzyknął Tae, gdy Jungkook podniósł go wbrew jego woli i wyciągnął z windy.

„Kookie, przestań! Ach, upadnę!” Taehyung zaśmiał się, gdy Jungkook biegł korytarzem do ich apartamentu z ramionami zarzuconymi na szyję. Jungkook postawił go, gdy dotarli do drzwi, obaj śmiejąc się z siebie.
„Uff, jestem wyczerpany”. Jungkook prychnął, wchodząc.
„Dziś wieczorem ugotuję obiad, kochanie. Co powiesz na stek i ryż?” – zapytał Taehyung, zamykając za nimi drzwi.
„Brzmi pysznie. Idę wziąć prysznic”. powiedział Jungkook, a Tae skinął głową, przygotowując jedzenie.

Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, pomyślał, uśmiechając się, krojąc warzywa. Tymczasem Jungkook właśnie skończył brać prysznic, kiedy zdał sobie sprawę, że zapomniał ręcznika.
„Kurwa” – pomyślał sobie, wychodząc spod prysznica.
„Tae! Zapomniałem ręcznika.” Jungkook krzyknął z łazienki. Taehyung usłyszał i zachichotał do siebie.

„Kto teraz jest kretynem, hm?” Taehyung zaśmiał się, chwytając ręcznik Jungkooka i zanosząc go do drzwi.
– Tak, tak, przepraszam. powiedział Jungkook, uchylając lekko drzwi, żeby wziąć ręcznik. Tae potrząsnął głową i zaśmiał się lekko. Przygotowanie jedzenia zajmie trochę czasu, więc będzie miał czas na umycie się przed jedzeniem.
Jungkook wyszedł z łazienki w jednym z hotelowych szlafroków, z lekko odsłoniętą piersią, a Taehyung przygryzł wargę, kiedy go zobaczył.

Nagle wrócił do swoich myśli.
„Um- 0h... Kookie, możesz popilnować jedzenia, kiedy ja wezmę prysznic?” Zapytał, a Jungkook skinął głową, całując policzek Tae, gdy przechodził obok. Taehyung wszedł do łazienki i rozebrał się, po czym wszedł pod ciepły prysznic.

Łazienka wyglądała na bardzo drogą, pokryta zielono-białymi kafelkami, a na jej rogu stał duży srebrny prysznic. Taehyung martwił się, ile Jungkook by na to wydał, ponieważ pokój nie mógł być bardziej idealny. Taehyung wyszedł spod prysznica i owinął ręcznik wokół talii, po czym wszedł do pokoju, aby również zabrać szlafrok.

Oboje usiedli do jedzenia na balkonie, uśmiechając się i śmiejąc się nawzajem.
„Widok jest taki ładny.” powiedział Jungkook, właściwie patrząc na Taehyunga.
– Tak, więc dlaczego na to nie spojrzysz? Taehyung zaśmiał się.
"Już patrzę" Powiedział Jungkook, przez co Taehyung się zarumienił.
– Nie mógłbyś być bardziej tandetny, przysięgam. Taehyung zachichotał, a jego policzki stopniowo się rozgrzały.

Jungkook wzruszył ramionami i uśmiechnął się.
– Cóż, rumienisz się, więc zadziałało. Dodał uśmiechając się. Taehyung żartobliwie uderzył go w ramię i tak spędzili tam resztę wieczoru, obserwując zachód słońca, który rzucał pomarańcze, róże i żółcie na bezchmurne niebo.

I've got you | taekook |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz