Na wstępie!
Tłumaczenie dedykujemy naszej kochanej @niuniul89 - tak na Święta, a co!
Serdecznie dziękujemy Teamowi Betowniczemu za wszelkie korekty: Ephemeral, hope, Camille_1909, Marshmallow93 - jesteście niezawodne <3
***
Draco Malfoy przemierzał szkolne korytarze, uważnie wypatrując uczniów niebędących jeszcze w łóżkach. Jego wzrok padł na plakietkę prefekta, którą miał na piersi. Nie do końca rozumiał, dlaczego McGonagall przydzieliła go do tej roli, rozważał przy okazji czy wojna przypadkiem nie odjęła tej kobiecie rozumu. W końcu on sam dość powoli do siebie dochodził.
I chociaż uważał to za istne szaleństwo, że wybrała go na prefekta, mimo wszystko cieszył się z przywilejów – zwłaszcza z możliwości korzystania z prywatnej łazienki. Nawet jeśli oznaczało to, że musiał kilka razy w tygodniu wlec wieczorami swój tyłek przez zimne korytarze.
Wkrótce po powrocie na ósmy rok Draco zdał sobie sprawę, że miło jest poświęcić czas wyłącznie sobie. By na przykład móc pomyśleć w samotności. Przy okazji unikając też wścibskich uczniów.
Nie żeby nie posiadał w Hogwarcie żadnych przyjaciół – miał szczęście, że Blaise i Teo zdecydowali się wrócić do szkoły razem z nim, by ukończyć naukę i zdać OWUTEMY – jednak większość uczniów go unikała. Mimo wszystko wolał to niż pogardliwe, wysyczane przez zęby komentarze rzucane w jego kierunku.
Śmierciożerca. Szumowina. Gnij w Azkabanie razem z ojcem.
Po dwóch dniach od powrotu miał już tego serdecznie dość.
Mimo spędzenia trzech tygodni w zimnej celi w podziemiach Ministerstwa, Draco został uniewinniony, a jego czyny uznano za popełnione pod przymusem. Jedynym warunkiem odzyskania przez niego wolności było ukończenie nauki w Hogwarcie – co zamierzał uczynić bez względu na wszystko.
Ale gdy jego życie w większości wróciło do normy, powrót do szkoły wydawał się jedynie bladym echem przeszłości; na horyzoncie pojawił się nowy nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią, nauka mugoloznawstwa stała się obowiązkowa, a McGonagall objęła stanowisko dyrektorki. Większość szkód została naprawiona podczas wakacji – nieliczne kosmetyczne usterki same zostały uleczone przez magię zamku tuż po rozpoczęciu roku. Draco zawsze podejrzewał, że gmach posiada samoświadomość, a teraz miał na to niezbity dowód.
Pokoju Życzeń nie udało się odratować. Krzyżyk na drogę.
Napięcie, które rok wcześniej nie dawało mu spokoju, wreszcie się rozproszyło.
Draco wsunął palec pod krawat, rozluźniając supeł, i rozpiął górne guziki swoich szat. Na szczęście zbliżał się do końca trasy swojego patrolu; był wymęczony. Chciał jak najszybciej położyć się do swojego łóżka w nowo wybudowanych dormitoriach dla ósmego roku i odpłynąć.
Jednak na dźwięk głośnego chichotu zatrzymał się raptownie w miejscu.
Przewrócił oczami, biorąc długi wdech. Był tak blisko spokojnej, wolnej od incydentów nocy.
Zbliżywszy się do sali, z której dochodził hałas, Draco potrząsnął głową. Ze środka dobiegały go głębsze głosy stłumione przez drzwi. Prychnął pod nosem – jakby nie wiedzieli o istnieniu zaklęć wyciszających.
Niektórzy uczniowie w tej szkole wykazywali się całkowitym brakiem znajomości dobrych manier. Obściskiwanie się – lub, nie daj Merlinie, pieprzenie się w opustoszałej klasie? Prychnął pogardliwie.
CZYTASZ
[T] Operacja: Pomóżmy Draco Zaliczyć
FanfictionWojna się skończyła, a Draco ma już dość łatki perfekcyjnego i posłusznego czystokrwistego dziedzica. Ma plan: skończyć z byciem prawiczkiem. A skoro wraca do Hogwartu na ósmy rok, okazji powinno być wiele, czyż nie? Tytuł oryginału: Operation Get D...