Kawiarnia

23 3 1
                                    

Pov: Jaś

Po skończeniu szkoły poszliśmy razem z Saszą w kierunku autobusu. Kiedy szliśmy w przeciwną stronę niż mieszkamy, Tomek i Krystian podeszli do nas i spytali gdzie idziemy. Nie chciałem mówić prawdy, bo wiedziałem, że źle to się skończy, ale zanim zdążyłem coś powiedzieć Sasza odpowiedział

- Do kawiarni.

- Ulala - odparli chłopacy i sobie poszli.


                                                                                  𝓦 𝓴𝓪𝔀𝓲𝓪𝓻𝓷𝓲

- Tak właściwie, to czemu chciałeś mnie tu zabrać? - zacząłem

- Wiesz, szkoda mi się ciebie zrobiło, gdy zobaczyłem cię smutnego z powodu chomika..... a i to wyjście to tylko z dobrego serca!! 

- Czyli martwisz się o mnie? - zapytałem

- Jesteś moim kolegą więc chce dla ciebie dobrze - odpowiedział i poszedł do toalety

W tym momencie stwierdziłem, że posiadanie kolegi takiego jak Sasza jest prawdziwym szczęściem. Nie wiedziałem co się właśnie dzieje w mojej głowie ale chyba coś do niego czuje.... Zanim się rozejrzałem podeszła do nas Pani z naszymi napojami. Ja i on zamówiliśmy zwykłą ciepłą czekoladę. Kiedy Sasza wrócił z łazienki i zobaczył stojące picia ucieszył się. Potem oboje w spokoju piliśmy i obgadywaliśmy różne tematy. Nagle usłyszałem bzyczenie mojego telefonu. Moim oczom ukazała się dzwoniąca do mnie Sandra. Była to moja koleżanka która udzielała mi porady co do życia i niedawnego uczucia do Saszy. Przeprosiłem chłopaka, i wyszedłem na chwilkę z budynku i odebrałem telefon.

- HEJ CO SIĘ DZIEJE, GDZIE TY JESTEŚ, NA SNAPMAPIE POKAZUJE ŻE TY I SASZA JESTEŚCIE W KAWIARNI W CENTRUM, CO MNIE OMINEŁO W SZKOLE - wykrzyczała z ciekawością

- wow wow wow wow, spokojnie, tak, jestem z nim w kawiarni      hehe

- OMÓJBOŻE, JAK CI IDZIE

- haha, zaprosił mnie, rozmawiamy na razie i jest całkiem przyjemnie

- dobra to nie przerywam, wracaj do niego, A! i nie zapomnij zadzwonić później jak byłoooooooo- przerwała kończąc rozmowę.

Po krótkiej przerwie wróciłem do Saszy. Porozmawialiśmy jeszcze i tak minęła jeszcze godzinka. Tak jak mówił, zapłacił za zamówienie więc bardzo miło mi było. Wracając autobusem i drogą powrotną z niego, nie mogliśmy przestać rozmawiać, nawet przed jego domem bo ma go trochę szybciej niż ja, zaproponował żebym jeszcze do niego na chwile przyszedł, ale było już po godzinie 20 więc z przykrością odmówiłem. 

     

                                                                                     𝓦 𝓭𝓸𝓶𝓾

Gdy poszedłem do swojego pokoju, usiadłem na łóżku i rozmyślałem całe to spotkanie. Jak cudownie spędza się z nim czas i jak szybko on upływa. Zawsze jak go widzę albo przypominam, uśmiecham się. Po dosłownie króciutkiej chwili usłyszałem pukanie do drzwi. Moich rodziców w domu nie było i nie spodziewałem się żadnego gościa. Podszedłem więc do drzwi z myślą, że to może Sasza chciał ze mną spędzić jeszcze chwilę. Po otworzeniu drzwi zobaczyłem stojącą Sandrę. Zdziwiłem się bo było już późno a ona mieszka dość daleko ode mnie. Od razu weszła i z ciekawością zapytała jak było na randce.

- TO NIE BYŁA ŻADNA RANDKA!! - wykrzyczałem

- Mówiłam ci przecież, że tuż po spotkaniu masz do mnie zadzwonić i mi opowiedzieć.

- Tylko, że ja dopiero co do domu wróciłem. - odpowiedziałem

- Dobra dobra, opowiadaj. - powiedziała i zamieniła się w słuch.

Opowiedziałem jej historie mniej więcej z jak największą ilością szczegółów jaką się dało. Dziewczyna słuchała z wielką atencją. Dała mi kilka porad po dodatkowym usłyszeniu, że chyba naprawdę teraz go prawdziwie kocham. Wcześniej wiedziała tylko o moim lekkim zauroczeniu do niego, kiedy z nim mało gadałem, ale nie rozmawialiśmy na ten temat dużo, bo nie zdawałem sobie sprawy jakie to uczucie może być mocne. Od początku roku wie, że zacząłem mocniej czuć coś do niego, więc mi pomaga. Sandra przeżyła na tyle dużo miłosnych historii w swoim życiu, że była w stanie coś mi opowiedzieć i poradzić.






Ostatnia ławkaWhere stories live. Discover now